Blitz by Korek Lyrics
[Verse 1: Korek]
Bang x7
Prr, prr, co to?
Prr, prr, cicho!
Prrrah, śmierć wszystkim budzikom!
Ale która to godzina w sumie patrze
Eej, nie no fajnie, godzina spóźnienia
To chyba nie aż tak fatalnie jak na mnie
Co? Okej! Koniec gadki, wkładam klapki
Zjadam płatki, biorę gatki, eee, te są matki
W termosie robię trochę kawki, robię dobre kanapki
Z chlebem? Nie wiem ale trzeba by odmulić
Biorę szybki prysznic jak szybki bill
Myję zęby potem, aż błyszczy, blink, blink
I za drzwi, mig, mig
Looz, idę po schodach bez pośpiechu jak król
Looz, bo mam iphone'a i w nim muzyki full
Looz, harmonia, moje życie to blues
Looz, jest pięknie, nie wkurzy mnie nic już
Ups, zamknąłem drzwi czy nie? O to jest pytanie
Więc pędzę na górę czym prędzej, no bo chyba nie
Miałem rację i miałem czas też
A teraz go nie mam ani trochę więc biegnę
Komu chciało się budować tyle pięter? No po prostu bezczelne
Jeszcze niech ucieknie mi tram.. No nie ważne
Pech taki mam, że chyba wrócę sobie na chatę. (aha)
Nie ma tak łatwo, spotykam ziomali no bo też zaspali
Więc razem decydujemy czy idziemy do szkoły czy wybieramy wagary dziś #yolo
Co nam tam? Chyba będzie spoko
Po drodze Mc'donald bo mamy czas na frytki z colą
Mija tak godzina i znajdujemy się pod szkołą
Od matmy pani Jolanta wita nas niewesoło
Jakaś kurde kartkówka, wpada łatwa czwórka
Jutro wywiadówka, będzie mama dumna
I tak raz, dwa koniec lekcji bo zdążyliśmy na jedną
Szybko więc wychodzę ze szkoły bo podobno szuka mnie dyrektor. (wooh)
Piękna chwila, w oczy się rzuca plakat
To moja ekipa, Blitz, z nimi na koniec świata!
Nie ma co gadać, trening nie szkoła, spóźniać się nie wolno (nie)
Nie powiem, że to mój świat, no bo to więcej #kosmos
Krokiem tanecznym przejdę wszystko, nawet jeżeli pod prąd
A każdy człowiek, co tańczy koło mnie jest mi bratem i siostrą
Zatem usiądź wygodnie, zrelaksuj się trochę i patrz
Rozpoczynamy hipnozę, teleportacja w nasz świat
Bang x7
Prr, prr, co to?
Prr, prr, cicho!
Prrrah, śmierć wszystkim budzikom!
Ale która to godzina w sumie patrze
Eej, nie no fajnie, godzina spóźnienia
To chyba nie aż tak fatalnie jak na mnie
Co? Okej! Koniec gadki, wkładam klapki
Zjadam płatki, biorę gatki, eee, te są matki
W termosie robię trochę kawki, robię dobre kanapki
Z chlebem? Nie wiem ale trzeba by odmulić
Biorę szybki prysznic jak szybki bill
Myję zęby potem, aż błyszczy, blink, blink
I za drzwi, mig, mig
Looz, idę po schodach bez pośpiechu jak król
Looz, bo mam iphone'a i w nim muzyki full
Looz, harmonia, moje życie to blues
Looz, jest pięknie, nie wkurzy mnie nic już
Ups, zamknąłem drzwi czy nie? O to jest pytanie
Więc pędzę na górę czym prędzej, no bo chyba nie
Miałem rację i miałem czas też
A teraz go nie mam ani trochę więc biegnę
Komu chciało się budować tyle pięter? No po prostu bezczelne
Jeszcze niech ucieknie mi tram.. No nie ważne
Pech taki mam, że chyba wrócę sobie na chatę. (aha)
Nie ma tak łatwo, spotykam ziomali no bo też zaspali
Więc razem decydujemy czy idziemy do szkoły czy wybieramy wagary dziś #yolo
Co nam tam? Chyba będzie spoko
Po drodze Mc'donald bo mamy czas na frytki z colą
Mija tak godzina i znajdujemy się pod szkołą
Od matmy pani Jolanta wita nas niewesoło
Jakaś kurde kartkówka, wpada łatwa czwórka
Jutro wywiadówka, będzie mama dumna
I tak raz, dwa koniec lekcji bo zdążyliśmy na jedną
Szybko więc wychodzę ze szkoły bo podobno szuka mnie dyrektor. (wooh)
Piękna chwila, w oczy się rzuca plakat
To moja ekipa, Blitz, z nimi na koniec świata!
Nie ma co gadać, trening nie szkoła, spóźniać się nie wolno (nie)
Nie powiem, że to mój świat, no bo to więcej #kosmos
Krokiem tanecznym przejdę wszystko, nawet jeżeli pod prąd
A każdy człowiek, co tańczy koło mnie jest mi bratem i siostrą
Zatem usiądź wygodnie, zrelaksuj się trochę i patrz
Rozpoczynamy hipnozę, teleportacja w nasz świat