Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Hipokryzja by Koni (PDG) Lyrics

Genre: rap | Year: 2012

[Zwrotka 1: Koni]
Żyję w katolickim państwie zawiści i złości
Tu gdzie twój sąsiad wszystkiego ci pozazdrości
Życzy co najgorsze wciąż gotowy do boju
Choć co niedziela przekazuje znak pokoju
Wiele ludzkich cech wywołuje u mnie śmiech
Zobacz ilu patriotów odkąd spadł zimny Lech
Za wszystko co złe to pewnie winny jest diabeł
Ludzie są tutaj jak bracia ale jak Kain i Abel
Ze mnie żaden patriota bo nie jestem idiota
Nie oddam życia za kraj, który od zawsze w dupę kopał
Nie będę tańczył jak jakiś jebany chuj chce
Ten kraj wychował niejednego samobójcę
I jeden chuj wie w jakim oni żyją filmie
Tu się kara za piractwo a nie za pedofilię
Polityków więcej niż liści na drzewie
Jeśli chcą zmieniać świat lepiej niech zaczną od siebie

[Refren: Koni] x2
Tu gdzie poglądy dyktuje telewizja
Kochana Polska, czytaj hipokryzja
Choć złodzieje i kłamcy to na półce biblia
Prosta decyzja, albo sraj albo złaź z kibla
[Zwrotka 2: Koni]
Dziś nie jeden pierdoli jaki to z niego katolik
W świecie obłudy łatwo ulec paranoi
Tu wszyscy niby święci, choćby mimo woli
W kościele sami swoi próbują stworzyć monolit
Ludzie szukają tam społecznej aprobaty
Tak zaczyna się chory, religijny fanatyzm
Obrońcy krzyża to zwyczajni hipokryci
Spokojni emeryci zachowali się jak dzicy
Jak tu szanować mam religię w tych czasach
Pseudo katolików jest tutaj cała masa
Ponad drzwiami Kacper, Melchior i Baltazar
Ciekawe ilu z nich żyje według przykazań
Ogłupiały tłum podąża razem równo
Moherowy beret a pod beretem gówno
Na zgrywanie Mojżesza nigdy nie jest za późno
A wszystko to by zaspokoić swoją próżność

[Refren: Koni] x2
Tu gdzie poglądy dyktuje telewizja
Kochana Polska, czytaj hipokryzja
Choć złodzieje i kłamcy to na półce biblia
Prosta decyzja, albo sraj albo złaź z kibla

[Zwrotka 3: Koni]
Ta czarna mafia robi ludziom pranie mózgu
Nieletni ministrant w przykrótkim fartuszku
Złodzieje w sutannach, kłamcy i zboczeńcy
Jak ksiądz Natanek, dla mnie większość to szaleńcy
Chcą twoich pieniędzy, obiecują raj
Twierdzą, że Wielka Orkiestra wciąż kradnie ich hajs
Problem pedofilii zostaje przemilczany
A za odmienne poglądy zostaniesz ukrzyżowany
Nie wszystko jest tutaj piękne tak jak w wierszu
Wciskają pierdoły nam o gadającym wężu
Nic nie trzyma się kupy, tu sami widzicie
Historia o zbawcy urodzonym przez dziewicę
Jak już mówiłem stworzyliśmy mu utopię
Budujemy złoty kościół, choć on się urodził w szopie
To zastanawia pewnie wielu świętych pogan
Czy to bóg stworzył nas czy my stworzyliśmy boga
[Refren: Koni] x2
Tu gdzie poglądy dyktuje telewizja
Kochana Polska, czytaj hipokryzja
Choć złodzieje i kłamcy to na półce biblia
Prosta decyzja, albo sraj albo złaź z kibla