Come Back PRZELOT 1 by Kolos Lyrics
[Refren x2]
Wróciłem odebrać Swoje pora rozdać karty
Przestań pucować moje nike Ty Al Bundy
Gram pierwsze skrzypce Vivaldi, pytali co kiedy jak po co czy wkrótce
Mówiłem jak będę to będę i jestem windą wjeżdżam po sukces
[Zwrotka 1]
Żyje tak jak chciałem, mam to co chciałem
Jestem duchem i ciałem przyszłość przepowiedziałem wszystko widziałem
Sukces gwarantowane pisane mi było i też chyba dane
Zaczynam gadane nawijam tak dalej, nawijam dalej
Idę, robię nowy krok wbijam w ostatni rok
Ile mogę zrobić szok powiedz chłopakom na mieście
Że jestem i będę i nie wróciłem tu tylko dla twoich wyświetleń
Mam o wiele, więcej pasje i presje i gdzieś tam słyszałem pretensje
I gdzieś zebrałem propsy nawet zagrałem koncertów parę
I gdzieś wykrzyczano moją ksywę, myślę, czuje this is the power
Sumienie gryzie, czas puka w zegarek
Nie walczę o złoto a lecę po diament
Serce do walki jak Goku apetyt po zmroku wokół dym i popiół mam dość
Ręce sklejone od potu działania w amoku od świtu do zmroku #van Gogh
Często powątpiewam ale kto jak nie ja sam odmieni mi los
Od teraz słowa na czyny zamieniam a czyny na sos!
[Refren x2]
[Zwrotka 2]
Trzy lata od ostatniej płyty, o kolejnej pogłoski i mity
Paranormal Activity moje życie tak wygląda #Fatality
Nie wytłumaczę Ci zasad działania swojej mechaniki
Mam nawyki znam tricki podwoje wyniki daj czas znajdę składniki
Przyrost ambicji pewnie przez to poczułem potrzebę spełnienia
Veni Vidi Vici nie oszukam przeznaczenia
Bracia pomogłem nie raz, nie wyżyje wiecznie za daj coś
Pora żeby to zmieniać, nie potrafię już być nekromantom
Z bram piekła do nieba wzloty upadki Ikar czy Dedal
Śladem Ebenezer'a obskurne klatki zwiedzam, podziemie czy legal?
Stać mnie na wiele robię to dla niuni, matki i Siebie
Nigdy nie miałem za wiele, błędy młodości zabrały tak wiele
Faza po której urwałem te scenę, pierdole świat odpadowy element
Zapłaciłem za to surową cenę, błędy młodości już ich nie powielę
System binarny tu mogę być zerem, ma nimfa zwykle przede mną jest jeden
Nie chcę znów budzić się z pustym portfelem i nie chcę się nigdy obudzić bez Ciebie
[Refren x2][Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Wróciłem odebrać Swoje pora rozdać karty
Przestań pucować moje nike Ty Al Bundy
Gram pierwsze skrzypce Vivaldi, pytali co kiedy jak po co czy wkrótce
Mówiłem jak będę to będę i jestem windą wjeżdżam po sukces
[Zwrotka 1]
Żyje tak jak chciałem, mam to co chciałem
Jestem duchem i ciałem przyszłość przepowiedziałem wszystko widziałem
Sukces gwarantowane pisane mi było i też chyba dane
Zaczynam gadane nawijam tak dalej, nawijam dalej
Idę, robię nowy krok wbijam w ostatni rok
Ile mogę zrobić szok powiedz chłopakom na mieście
Że jestem i będę i nie wróciłem tu tylko dla twoich wyświetleń
Mam o wiele, więcej pasje i presje i gdzieś tam słyszałem pretensje
I gdzieś zebrałem propsy nawet zagrałem koncertów parę
I gdzieś wykrzyczano moją ksywę, myślę, czuje this is the power
Sumienie gryzie, czas puka w zegarek
Nie walczę o złoto a lecę po diament
Serce do walki jak Goku apetyt po zmroku wokół dym i popiół mam dość
Ręce sklejone od potu działania w amoku od świtu do zmroku #van Gogh
Często powątpiewam ale kto jak nie ja sam odmieni mi los
Od teraz słowa na czyny zamieniam a czyny na sos!
[Refren x2]
[Zwrotka 2]
Trzy lata od ostatniej płyty, o kolejnej pogłoski i mity
Paranormal Activity moje życie tak wygląda #Fatality
Nie wytłumaczę Ci zasad działania swojej mechaniki
Mam nawyki znam tricki podwoje wyniki daj czas znajdę składniki
Przyrost ambicji pewnie przez to poczułem potrzebę spełnienia
Veni Vidi Vici nie oszukam przeznaczenia
Bracia pomogłem nie raz, nie wyżyje wiecznie za daj coś
Pora żeby to zmieniać, nie potrafię już być nekromantom
Z bram piekła do nieba wzloty upadki Ikar czy Dedal
Śladem Ebenezer'a obskurne klatki zwiedzam, podziemie czy legal?
Stać mnie na wiele robię to dla niuni, matki i Siebie
Nigdy nie miałem za wiele, błędy młodości zabrały tak wiele
Faza po której urwałem te scenę, pierdole świat odpadowy element
Zapłaciłem za to surową cenę, błędy młodości już ich nie powielę
System binarny tu mogę być zerem, ma nimfa zwykle przede mną jest jeden
Nie chcę znów budzić się z pustym portfelem i nie chcę się nigdy obudzić bez Ciebie
[Refren x2][Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]