Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Bangkok by Kolczi. Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

[REFREN]
Zapominam co było
Wstecz patrzeć nie warto
Wierze w wartości
Największa nie banknot
Jak chcesz coś mi wmówic
Ja dziś w chuju mam to
Chce palić te scene
Jak to by był Bangkok

[ZWROTKA 1]
Nigdy nie chciałeś mi mówić siema a dziś jest siemanko
Nie obchodzisz mnie ty i skąd masz ogarnąć
Strasznie się nudzisz więc masz czas na alko
A co robisz ścierwo co robisz by zwiększać saldo
Chcesz wszystko pod nosem mieć wszytsko tak latwo
Zycie to nie film nic nie ma za darmo
Ciężką pracą dziś sięgam po wszytsko co ty byś pragnął
Wiem że Twoim marzeniem teraz jest żebym skończył porażką
Nie ze mną te numery dumą będę się nosic
I wszedzie się wepchne chociażby non profit
To dopiero poczatek a wiele mam w planach
Szykujcie się (kurwa/wszyscy) szykujcie na najazd (ej)
[REFREN]
Zapominam co było
Wstecz patrzeć nie warto
Wierze w wartości
Największa nie banknot
Jak chcesz coś mi wmówic
Ja dziś w chuju mam to
Chce palić te scene
Jak to by był Bangkok

[ZWROTKA 2]
Tu punche będą leciec ostrzej niż na stand upach
To nie jest Braga ale i tak pozamiatam
Z ziomami dla nas to norma to wszystko to banal
Ale z historii od lychy się nie będę spowiadal
Robic cos z niczego dla nas to powszedni chleb
Robimy to jak upijasz się w umor i palisz haze
Potrafie zwarzac na slowa okolica nie szczędziła zebow
Wychowany tak ze umiem się przyznac do bledu
Zyje ciagle w biegu bo z zycia w pelni korzystam
Tak uniwersalny(raper) ze oczekuj mnie na bitwach
Sto procent bangla Sto procent wkładanej w to pracy
To tylko chwila jak mnie już wszedzie zobaczysz (ej)