T.I.C.O by KoVil Lyrics
[Refren - Kovil]
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO
[Zwrotka 1 - Kovil]
Szybciej biegam, niż moje TICO jeździ
Wożą się ze mną wszyscy moi koleszki, wierz mi
Nie będę grał w golfa, jarał kubańskich cygar
Wolę na podtlenku szczęścia moim TICO śmigać
Po ośce biatch, we no Kostek dupe przewieź
Więcej niż 100 kilo nie uwiezie przecież kurwa, nie wiesz?
Ferrari, Bentley, Lambo - jebać, mówię nara
Jak mi padnie TICO to je wezmę na barana
Pierdolony taran, rżnę przez wieś swoją
Jeszcze nie wrzuciłem 2, a już sie skończyła pozdro
Transformers wymiękają, Optimus jest miękką fają
Zanim założę to już się na Tico gumy palą
[Refren - Kovil]
TICO TICO TICO TICO
TICO TICO TICO TICO
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO
[Bridge - Kiemon]
Tico cię wyjebie prosto mordo w kosmos
Gadam o tym gościom, o moim Tico w bordo
Rymów ogrom, bro ostro jadę wciąż bo
Chce hajs na tuning a nie mam skąd go wziąć, what what
[Zwrotka 2 - Kiemon]
Wjeżdżam tu na bita swoim Daewoo Tico
Ja to Real Madryt, ty to Atletico
Zaraz se po tobie pocisne ty cipo
Gwarantowany wpierdol będziesz miał za friko
Jak wleci pancz to siądzie on szmato
Jak kurwa w Tico akumulator
Usiądź więc w swym Tico wygodnie
To ci jakaś pani może rozepnie spodnie
Teraz jade, leszczom mówie nara
Bentleyom, Maybachom; wszystkim spierdalam
Uśmiechnij się, gdy mijam cie po drodze
A nie gapisz się na mnie kurwo srodze
[Refren - Kovil]
TICO TICO TICO TICO
TICO TICO TICO TICO
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO
[Zwrotka 3 - KiemoN]
Szesnastka już jebnęła, licznik się przekręcił
Nie dziwota skoro co dzień wożę swoich menci
Osiemnaście sekund potrzeba mi do setki
Tyle samo czasu brakuje ci do śmierci
Okno otworzone, wiatru lekki powiew
Osiągam efekt dzięki wiadru ciężkich powiek
Muzyka na full i jazda zimny łokieć
Czuje sie tak cool bo jade sobie bokiem
[Zwrotka 4 - Kovil]
Jakiś szon się pcha, mówię idź stąd bitch
Byle kogo ja nie wożę w Tico DLX
Tak DLX, moje 4 dwunasteczki
Bo pierdolę osiemnastki, wolę płaskie alufelgi
Jak Mirek sprzedał blacharka była do roboty
Jak włożyłem 200 złoty to wygląda jak 100 złoty
Chyba jeździł nią Escobar bo znalazłem 10 pesos
Pewnie jest tam koka, przecież nie od szpachli siadł na lewo
[Refren - Kovil i KiemoN]
TICO TICO TICO TICO
TICO TICO TICO TICO
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO
[Zwrotka 1 - Kovil]
Szybciej biegam, niż moje TICO jeździ
Wożą się ze mną wszyscy moi koleszki, wierz mi
Nie będę grał w golfa, jarał kubańskich cygar
Wolę na podtlenku szczęścia moim TICO śmigać
Po ośce biatch, we no Kostek dupe przewieź
Więcej niż 100 kilo nie uwiezie przecież kurwa, nie wiesz?
Ferrari, Bentley, Lambo - jebać, mówię nara
Jak mi padnie TICO to je wezmę na barana
Pierdolony taran, rżnę przez wieś swoją
Jeszcze nie wrzuciłem 2, a już sie skończyła pozdro
Transformers wymiękają, Optimus jest miękką fają
Zanim założę to już się na Tico gumy palą
[Refren - Kovil]
TICO TICO TICO TICO
TICO TICO TICO TICO
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO
[Bridge - Kiemon]
Tico cię wyjebie prosto mordo w kosmos
Gadam o tym gościom, o moim Tico w bordo
Rymów ogrom, bro ostro jadę wciąż bo
Chce hajs na tuning a nie mam skąd go wziąć, what what
[Zwrotka 2 - Kiemon]
Wjeżdżam tu na bita swoim Daewoo Tico
Ja to Real Madryt, ty to Atletico
Zaraz se po tobie pocisne ty cipo
Gwarantowany wpierdol będziesz miał za friko
Jak wleci pancz to siądzie on szmato
Jak kurwa w Tico akumulator
Usiądź więc w swym Tico wygodnie
To ci jakaś pani może rozepnie spodnie
Teraz jade, leszczom mówie nara
Bentleyom, Maybachom; wszystkim spierdalam
Uśmiechnij się, gdy mijam cie po drodze
A nie gapisz się na mnie kurwo srodze
[Refren - Kovil]
TICO TICO TICO TICO
TICO TICO TICO TICO
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO
[Zwrotka 3 - KiemoN]
Szesnastka już jebnęła, licznik się przekręcił
Nie dziwota skoro co dzień wożę swoich menci
Osiemnaście sekund potrzeba mi do setki
Tyle samo czasu brakuje ci do śmierci
Okno otworzone, wiatru lekki powiew
Osiągam efekt dzięki wiadru ciężkich powiek
Muzyka na full i jazda zimny łokieć
Czuje sie tak cool bo jade sobie bokiem
[Zwrotka 4 - Kovil]
Jakiś szon się pcha, mówię idź stąd bitch
Byle kogo ja nie wożę w Tico DLX
Tak DLX, moje 4 dwunasteczki
Bo pierdolę osiemnastki, wolę płaskie alufelgi
Jak Mirek sprzedał blacharka była do roboty
Jak włożyłem 200 złoty to wygląda jak 100 złoty
Chyba jeździł nią Escobar bo znalazłem 10 pesos
Pewnie jest tam koka, przecież nie od szpachli siadł na lewo
[Refren - Kovil i KiemoN]
TICO TICO TICO TICO
TICO TICO TICO TICO
Ważę więcej niż moje TICO
Więcej pije niż moje TICO
Żyję krócej niż moje TICO
Wożę się w moim TICO