K.K.N.M by Knm , keymi Lyrics
[ Zwrotka I ]
Klamki kastety noże maczety
Szlugi kupuje w ramach na zeszyt
Za moje zwrotki zakupię se grama
Grama ziomkowi się nie odmawia
Kolejna nocka zarywana, stacja pod miastem obrabowana
Psy nas ścigają bez skutku do rana
Przemyt za przemytem na studia dorabiam
Jak sen o Warszawie, śnie o sławie
Chłopak z Żyrardowa wychowany w bramie
[ Refren ]
Rapy zawsze wymyślam na blokach, w kiermanie trzymana jest kosa
Kosa pod żebro jak capriciosa
Krew wylewa się z nosa
[ ]
Szanuj ziomali, od życia bierz jak najwiecej, jebac fałszywych do Boga czekają w kolejce
[ Zwrotka II ]
Wbijam na bloki, znowu bez koki , psycha mi siada, krajobraz szeroki, problem z problemem się nie pogodzi, sznyty na rękach , rozbita głowa , z ziomkiem zaczynam crack gotować, zioło plus crack kolejna przygoda. Problemy mijają jak zła pogoda, 4 nad ranem , robi się jasno , mam taki zjazd jak z kosmosu Amstrong, cienko to widzę jak od pizzy ciasto, wychodzę na miasto bo znowu mam gastro
[ Refren ]
Trzymam poziom jak Andrzej Gołota
Trzecia runda, kolejny nokaut
Kończę rapować, soda gotowa
Na lewą dziurkę nowa przygoda
Mam 15’ście, i lecę lepiej od stocha
Klamki kastety noże maczety
Szlugi kupuje w ramach na zeszyt
Za moje zwrotki zakupię se grama
Grama ziomkowi się nie odmawia
Kolejna nocka zarywana, stacja pod miastem obrabowana
Psy nas ścigają bez skutku do rana
Przemyt za przemytem na studia dorabiam
Jak sen o Warszawie, śnie o sławie
Chłopak z Żyrardowa wychowany w bramie
[ Refren ]
Rapy zawsze wymyślam na blokach, w kiermanie trzymana jest kosa
Kosa pod żebro jak capriciosa
Krew wylewa się z nosa
[ ]
Szanuj ziomali, od życia bierz jak najwiecej, jebac fałszywych do Boga czekają w kolejce
[ Zwrotka II ]
Wbijam na bloki, znowu bez koki , psycha mi siada, krajobraz szeroki, problem z problemem się nie pogodzi, sznyty na rękach , rozbita głowa , z ziomkiem zaczynam crack gotować, zioło plus crack kolejna przygoda. Problemy mijają jak zła pogoda, 4 nad ranem , robi się jasno , mam taki zjazd jak z kosmosu Amstrong, cienko to widzę jak od pizzy ciasto, wychodzę na miasto bo znowu mam gastro
[ Refren ]
Trzymam poziom jak Andrzej Gołota
Trzecia runda, kolejny nokaut
Kończę rapować, soda gotowa
Na lewą dziurkę nowa przygoda
Mam 15’ście, i lecę lepiej od stocha