Wrldwide by Kluczyk Lyrics
[Chorus]
Małe kroki zmienię w trzęsienie ziemi
Żadna suka nie da rady mnie zmienić
Kielnie mych ziomów są pełne zieleni
Właśnie w ten sposób zabijam lęki
W głowie mam jebany mętlik
Mój ziomek nie przestaje nigdy kręcić
Kiedyś wsiądę sobie w bentley
Za dużo słyszałem już typie bredni
[Verse 1]
Kiedy jeszcze porobiony budzę się na bombie
Ta suka pisze znowu jakieś referaty do mnie
Mam dziury w głowie kiedy na mieście lejemy goudę
Rano się budzę myśląc nad tym gdzie wydałem forsę
Dzisiaj małe miasto no a jutro berlin
Mam tyle snów pisze własny sennik
Mam tyle snów kiedy ja to zdążę spełnić
Wodę fiji znowu dolewam do yerby
Bo nie możemy żyć skromnie ja znów na bombie
Patryk jest w formie całe życie błądzę
Jak wyleczyć tą insomnie
Kupie 0,7 jestem nowym bondem
[Chorus]
Małe kroki zmienię w trzęsienie ziemi
Żadna suka nie da rady mnie zmienić
Kielnie mych ziomów są pełne zieleni
Właśnie w ten sposób zabijam lęki
W głowie mam jebany mętlik
Mój ziomek nie przestaje nigdy kręcić
Kiedyś wsiądę sobie w bentley
Za dużo słyszałem już typie bredni
[Verse 2]
Moje porażki to jebany temat rzeka
Najwyższa pora żeby w końcu to pozmieniać
Zaraz zainteresuje się nami scena
Zrobię tą forsę no bo przecież mam to w genach robię flex
Mamy coś co od dawna nam zastępuje tlen
Cały czas pracuje i tak mówią na mnie leń
Jeszcze będę na górze latam na własnej chmurze by pokonać ten stres
Mało floty i tak mamy gest
Stawiamy kroki jak kilometr
Robię trap a potem pale jazz
Pije brandy założymy band i brand
[Chorus]
Małe kroki zmienię w trzęsienie ziemi
Żadna suka nie da rady mnie zmienić
Kielnie mych ziomów są pełne zieleni
Właśnie w ten sposób zabijam lęki
W głowie mam jebany mętlik
Mój ziomek nie przestaje nigdy kręcić
Kiedyś wsiądę sobie w bentley
Za dużo słyszałem już typie bredni
Małe kroki zmienię w trzęsienie ziemi
Żadna suka nie da rady mnie zmienić
Kielnie mych ziomów są pełne zieleni
Właśnie w ten sposób zabijam lęki
W głowie mam jebany mętlik
Mój ziomek nie przestaje nigdy kręcić
Kiedyś wsiądę sobie w bentley
Za dużo słyszałem już typie bredni
[Verse 1]
Kiedy jeszcze porobiony budzę się na bombie
Ta suka pisze znowu jakieś referaty do mnie
Mam dziury w głowie kiedy na mieście lejemy goudę
Rano się budzę myśląc nad tym gdzie wydałem forsę
Dzisiaj małe miasto no a jutro berlin
Mam tyle snów pisze własny sennik
Mam tyle snów kiedy ja to zdążę spełnić
Wodę fiji znowu dolewam do yerby
Bo nie możemy żyć skromnie ja znów na bombie
Patryk jest w formie całe życie błądzę
Jak wyleczyć tą insomnie
Kupie 0,7 jestem nowym bondem
[Chorus]
Małe kroki zmienię w trzęsienie ziemi
Żadna suka nie da rady mnie zmienić
Kielnie mych ziomów są pełne zieleni
Właśnie w ten sposób zabijam lęki
W głowie mam jebany mętlik
Mój ziomek nie przestaje nigdy kręcić
Kiedyś wsiądę sobie w bentley
Za dużo słyszałem już typie bredni
[Verse 2]
Moje porażki to jebany temat rzeka
Najwyższa pora żeby w końcu to pozmieniać
Zaraz zainteresuje się nami scena
Zrobię tą forsę no bo przecież mam to w genach robię flex
Mamy coś co od dawna nam zastępuje tlen
Cały czas pracuje i tak mówią na mnie leń
Jeszcze będę na górze latam na własnej chmurze by pokonać ten stres
Mało floty i tak mamy gest
Stawiamy kroki jak kilometr
Robię trap a potem pale jazz
Pije brandy założymy band i brand
[Chorus]
Małe kroki zmienię w trzęsienie ziemi
Żadna suka nie da rady mnie zmienić
Kielnie mych ziomów są pełne zieleni
Właśnie w ten sposób zabijam lęki
W głowie mam jebany mętlik
Mój ziomek nie przestaje nigdy kręcić
Kiedyś wsiądę sobie w bentley
Za dużo słyszałem już typie bredni