Serce by Klarenz Lyrics
[Zwrotka 1]
Znowu oddaję cześć braciom, ludzie bywają zimni jak gestapo
Znalazłeś rap ode mnie? Ekskluzywny jak Sheraton
Życie mnie nauczyło mieć łeb silny jak triceratops
Pieniądze mnie nie zmienią - to taki prawilny patos
Ta muzyka leczy moje krzywdy, to najlepszy lek na to
Często bywałem zbyt naiwny, a za taką cechę źle płacą
Ustalmy jedno, domagajmy się tylko prawdy od wewnątrz
Prawdy nie wyrzucajmy za drzwi a lepsze nasze życia będą
Tej receptury składnik jest tajny, przodkom znany na pewno
Cofnij się w czasie jakbyś miał dostać od dziada pradawny wpierdol
Wznieś się myślami do góry w pilotce jak jak jakiś stary awiator
Przypomnij sobie czasy młodości, jak biegałeś z chłopakami w lato
Pogoń za marzeniami, gofry, Maciej Gudowski, jako narrator
Jagody, pozbierane za gry na Pegasusa zapłacą
I kardridże kupowane u ruskich na targu, kup na kila
Wtedy wspominali już Lenina, nie przeszkadzała Ukraina
To nie pusta chwila, nie tłusta świnia, która swojego syna ustawiła
Wchodzę na scenę znów nawijać, to moja prywatna ósma mila
[Refren]
Nie piszę do pamiętnika, że "nie chcę już cierpieć"
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
Dopóki bije moje serce tu jestem
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
[Zwrotka 2]
Przeliczamy to życie na liczby, każda chwila to kwota jakaś
Mówimy nigdy nie mów nigdy, a etapy życia każdy odhacza
Zarobasy robią kampanię o temacie "w Polsce jest dobrze"
Ślizgają się jak na mokrym pomoście po tej grząskiej platformie
Każda rodzina ma kogoś kto wyjechał, powody proste - pieniądze
Wyrywam chwasty zmartwień, kiedy coś mi rośnie na głowie
Chcesz serce, to bierz serce, życie testuje, jak gier tester
Od dawna tutaj wiesz jestem, drogi przebywam tu też kręte
Byłoby dobrze gdzieś w mieście, w końcu własne mieć miejsce
Przyjdzie ten dzień i wyjdę ze swoim papierkiem
Nie potrzebna mi śledcza komisja, równie śmieszna jak milicja
Kłamliwa sekcja polityczna, pasuje jako zawieszka dla stryczka
Nie pogodzisz interesów narodu, z ich interesami
Podzielili łupy, stworzyli sojusz, aby każda strona mogła grabić
Ty niby wiesz o tym, że nepotyzm, ale kiedy wyjdziemy po nich
Ile jeszcze muszą zabrać i ciebie poniżyć hieny, potwory
BDG, gra ma swoją cenę, wiem, tak łatwo nie zmienię jej
Ale zawsze moje sumienie ważniejsze niż mój przelew jest
Cześć
[Refren]
Nie piszę do pamiętnika, że "nie chcę już cierpieć"
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
Dopóki bije moje serce tu jestem
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Znowu oddaję cześć braciom, ludzie bywają zimni jak gestapo
Znalazłeś rap ode mnie? Ekskluzywny jak Sheraton
Życie mnie nauczyło mieć łeb silny jak triceratops
Pieniądze mnie nie zmienią - to taki prawilny patos
Ta muzyka leczy moje krzywdy, to najlepszy lek na to
Często bywałem zbyt naiwny, a za taką cechę źle płacą
Ustalmy jedno, domagajmy się tylko prawdy od wewnątrz
Prawdy nie wyrzucajmy za drzwi a lepsze nasze życia będą
Tej receptury składnik jest tajny, przodkom znany na pewno
Cofnij się w czasie jakbyś miał dostać od dziada pradawny wpierdol
Wznieś się myślami do góry w pilotce jak jak jakiś stary awiator
Przypomnij sobie czasy młodości, jak biegałeś z chłopakami w lato
Pogoń za marzeniami, gofry, Maciej Gudowski, jako narrator
Jagody, pozbierane za gry na Pegasusa zapłacą
I kardridże kupowane u ruskich na targu, kup na kila
Wtedy wspominali już Lenina, nie przeszkadzała Ukraina
To nie pusta chwila, nie tłusta świnia, która swojego syna ustawiła
Wchodzę na scenę znów nawijać, to moja prywatna ósma mila
[Refren]
Nie piszę do pamiętnika, że "nie chcę już cierpieć"
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
Dopóki bije moje serce tu jestem
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
[Zwrotka 2]
Przeliczamy to życie na liczby, każda chwila to kwota jakaś
Mówimy nigdy nie mów nigdy, a etapy życia każdy odhacza
Zarobasy robią kampanię o temacie "w Polsce jest dobrze"
Ślizgają się jak na mokrym pomoście po tej grząskiej platformie
Każda rodzina ma kogoś kto wyjechał, powody proste - pieniądze
Wyrywam chwasty zmartwień, kiedy coś mi rośnie na głowie
Chcesz serce, to bierz serce, życie testuje, jak gier tester
Od dawna tutaj wiesz jestem, drogi przebywam tu też kręte
Byłoby dobrze gdzieś w mieście, w końcu własne mieć miejsce
Przyjdzie ten dzień i wyjdę ze swoim papierkiem
Nie potrzebna mi śledcza komisja, równie śmieszna jak milicja
Kłamliwa sekcja polityczna, pasuje jako zawieszka dla stryczka
Nie pogodzisz interesów narodu, z ich interesami
Podzielili łupy, stworzyli sojusz, aby każda strona mogła grabić
Ty niby wiesz o tym, że nepotyzm, ale kiedy wyjdziemy po nich
Ile jeszcze muszą zabrać i ciebie poniżyć hieny, potwory
BDG, gra ma swoją cenę, wiem, tak łatwo nie zmienię jej
Ale zawsze moje sumienie ważniejsze niż mój przelew jest
Cześć
[Refren]
Nie piszę do pamiętnika, że "nie chcę już cierpieć"
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
Dopóki bije moje serce tu jestem
Robię swoje, nie zniechęcę się, że ma 200 wyświetleń
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]