Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Reprezentuj by Klarenz Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

[Hook x2]
Swoje wartości reprezentuj, prawdziwą pasję reprezentuj
Przyjdzie po ciebie szansa, musi cię zastać na właściwym miejscu
Swoje miejsce reprezentuj, swoich ludzi reprezentuj
Życie to dżungla, nie demokracja, nie wysłucha twoich protestów

[Zwrotka 1]
To musiało być tak zrobione, czuję jakbym dostał taki plan z góry
Te checkpointy mają swoją drogę, nie chodzi tylko o to żeby brać z puli
To nie polega tylko na tym żeby grać na unik
Mamy dzieci ukryte w sobie, czasami grać musimy tak jak łobuzy
Wychodzę na bloki na spacer - to nieobecne oczy, nie płaczę
Emocje poza tematem, bo w końcu wjadę tu z "POZA" tematem
Jedno z moich ważnych postanowień, że dopóki mam niezłe zdrowie
Doprowadzę do sytuacji w której pieniądze to nie będzie problem
Straciłem po drodze cokolwiek, te straty zawsze odrobię
To moje stałe tematy o których myślę nawet na bombie
Chwyciłem to życie za mordę, nie pozwolę sobie na bycie średnim
Szepty za plecami to nic innego jak marnowanie energii
Skurwysyny mają zainteresowania, chyba najbardziej lubią obelgi
Dzisiaj zakładam klapki na oczy, nie patrzę na boki na te ofermy
Bieg do celu, cel nie musi być ten sam jak ta banda
Weź nic nie mów, rozpisany masz plan działań, to ogarniaj
Ogarniaj, ogarniaj, ogarniaj, ogarniaj, ogarniaj, ogarniaj
(Pamiętaj jeszcze o tym, że..)
[Hook x2]
Swoje wartości reprezentuj, prawdziwą pasję reprezentuj
Przyjdzie po ciebie szansa, musi cię zastać na właściwym miejscu
Swoje miejsce reprezentuj, swoich ludzi reprezentuj
Życie to dżungla, nie demokracja, nie wysłucha twoich protestów

[Zwrotka 2]
Nie wychlejesz - nie wiesz o czym gadać i tak nie skumają ciebie
Latami się umacnia ta blokada, bardziej kumasz ile jeszcze nie wiesz
Wbiłem do BDG ponad dekadę temu, były drogi trudne i ciernie
Mam nadzieję, że to miasto zawiści będzie chociaż trochę dumne ze mnie
Miałem nie być emocjonalny, co ty, naturę niełatwo zmienić
Może nie potrafię jak każdy, a może zabrakło wiedzy
A może weź zamknij ryj, weź się do roboty, prove them wrong
Damy radę póki mamy po co, nieważne ile będzie lubię to
Robię swoje, obojętnie czy będę z tego hajsy duże zgarniać
Robię swoje, obojętnie czy zagram u ciebie na juwenaliach
Promuje muzykę muzyką a nie tym, że ktoś tu wyczuje skandal
Są tacy do których to trafia, moi ludzie nawet jak nie znam was
Wchodzę sam do strefy wajbu, układam wersy, zwrotki
A nie fryzurę, Wyjebane co powiedzą na to piękni chłopcy
Ja tego nie czuję, ale wyrobiłem w sobie tony cierpliwości
Zostaje na dłużej, niech sobie kupią ci wielcy eksperci nocnik

[Hook x2]
Swoje wartości reprezentuj, prawdziwą pasję reprezentuj
Przyjdzie po ciebie szansa, musi cię zastać na właściwym miejscu
Swoje miejsce reprezentuj, swoich ludzi reprezentuj
Życie to dżungla, nie demokracja, nie wysłucha twoich protestów