Jazda by Kinny Zimmer Lyrics
[Zwrotka 1]
Jazda!
Jestem Kinny, jest ze mną moja Honey
Nie tykam twojej świni, ja-ja-jak muzułmanin
Chce-chce-chcesz mi ubliżyć, więc rzucasz kamieniami?
Weź wracaj do jaskini
Jestem Kinny, a Ty nawet nie potrafisz się przedstawić
Jak upadam zwykle kończę tak jak Chabib
Wie-wie-wiesz, ciężko mnie trafić
Le-le-lecz łatwo mnie strawić, wiesz
Bo jestem pyszny, le-lecz tylko czasami
I jestem śliczny, nie tylko dla mamy, tak apetyczny
We-weź wytłumacz im, że nie wszystko jest prawdziwe
Na-na-nawet to co widzisz
[Refren]
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba to pier - lne
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba, trzeba, trzeba, trzeba...
[Zwrotka 2]
Mordo, trzeba żyć nawet jeśli nie masz nic
Mordo, jebać tych co chcą zdeptać Twoje sny
Jeśli jakiś świr wkłada ci w mrowisko kij
Zrób coś z tym, krótko z nim
Je-jestem nieobliczalny jak pierwiastek z dwóch
W mie-, w mieście co dzień typy z ulicą biorą ślub
A ich welon to jest do-rag
Jeśli chcą Cię wciągnąć, to radzę na nich zrobić pull-up
Jazda!
Tu jak kamień spada z serca to ci zwykle łamie nogę
Lub się zatrzymuje w nerkach, to jest chore (okej!)
Wszystko chore, ale nikt nie jest doktorem
Jak ty chcesz mi strzelić w głowę jak masz pistolet na wodę?
[Refren]
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba to pier - lne
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba
[Outro]
Nie wszystko jest prawdziwe, nawet to co widzisz
Nawet to co widzisz
Yeah yeah yeah yeah yeah
To ja, to ja, taką mam nadzieję
To ja, to ja, w sumie sam nie jestem pewien
Jazda!
Jestem Kinny, jest ze mną moja Honey
Nie tykam twojej świni, ja-ja-jak muzułmanin
Chce-chce-chcesz mi ubliżyć, więc rzucasz kamieniami?
Weź wracaj do jaskini
Jestem Kinny, a Ty nawet nie potrafisz się przedstawić
Jak upadam zwykle kończę tak jak Chabib
Wie-wie-wiesz, ciężko mnie trafić
Le-le-lecz łatwo mnie strawić, wiesz
Bo jestem pyszny, le-lecz tylko czasami
I jestem śliczny, nie tylko dla mamy, tak apetyczny
We-weź wytłumacz im, że nie wszystko jest prawdziwe
Na-na-nawet to co widzisz
[Refren]
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba to pier - lne
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba, trzeba, trzeba, trzeba...
[Zwrotka 2]
Mordo, trzeba żyć nawet jeśli nie masz nic
Mordo, jebać tych co chcą zdeptać Twoje sny
Jeśli jakiś świr wkłada ci w mrowisko kij
Zrób coś z tym, krótko z nim
Je-jestem nieobliczalny jak pierwiastek z dwóch
W mie-, w mieście co dzień typy z ulicą biorą ślub
A ich welon to jest do-rag
Jeśli chcą Cię wciągnąć, to radzę na nich zrobić pull-up
Jazda!
Tu jak kamień spada z serca to ci zwykle łamie nogę
Lub się zatrzymuje w nerkach, to jest chore (okej!)
Wszystko chore, ale nikt nie jest doktorem
Jak ty chcesz mi strzelić w głowę jak masz pistolet na wodę?
[Refren]
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba to pier - lne
Ja nie jestem savage, ani żaden gangster
Mimo tego, że codziennie w kominiarce
Ja nie proszę się o wojnę, ale jak trzeba
[Outro]
Nie wszystko jest prawdziwe, nawet to co widzisz
Nawet to co widzisz
Yeah yeah yeah yeah yeah
To ja, to ja, taką mam nadzieję
To ja, to ja, w sumie sam nie jestem pewien