KESO - Wtorek by Keso (PL) Lyrics
Robie rap bo to kocham, nie chce sobie fejmu nabić
Wystarczy bit dobry cannabis, by cie menciu zabić
Typ wyszedł na mnie z kumplami wzial dziewięciu na nic
Jesli rapuja jak ty dawaj wszystkich dziesięciu na bit
Pije pale pierdole i tak co nie zrobie skończę w grobie
Jesli juz o tym mowa jednym panczem cie tam wtrące ziomie
Jak robisz kanapke, nie smaruj jednej strony, smaruj obie
Jestem kurwa piekny i mądry, masz rady? daruj sobie
Mam dziś urodziny więc musiałem wypierdolić hita, witam
Nie pytam skad jestes , tylko jak siada ta technika
To moj styl bragga no witam, lubie pogadać na bitach
I tak jak Ikar latam, a nie w dol bloku w stylu magika
Co tu zrobić by hajs zrobić i sie przy tym nie narobić
Jak Ci brakuje pomyslu zawsze mozesz nerke opierdolić
Moze u was jestescie kims, przy nas? nic nie macie wierz mi
Nie siadacie z nami do stolu tylko pozniej wpierdalacie resztki
Jestem cham i zwykly gnojek, wszystko po prostu pierdole
Zamiast wysluchać twojej wersji, zepchnać cie z mostu wole
Nawijam by mordować, nie chce być nikogo idolem
Wpadam na bit zrobic rozpierdol jak w smolensku tupolew
No dobra, to taka poza, ze niby raper, no wiesz kozak
A sam czesto placze kurwa, gdy skończyl juz mi sie prozak
Nie badz lepszy odemnie, tylko lepszy od samego siebie
Nieh limitem nie bede Ja, tylko jebane gwiazdy na niebie
Czasami jest ciezko, huj z tym, wez sie lepiej skuj tym
Jak to robi moj typ, twoj typ, wez zluznij tryb
Nawet gdy swiat sie wali, sproboj pozostać na fali
Ci wytrwali mawiali, serce wytrzyma więcej od stali
Co ma być to będzie, ten trak zawsze rozpierdalać będzie
Będzie przypominać mi o szczesciu, ktorego nie zaznam wszędzie
Będzie przypominać tym co nie wierzyli, ze byli w blędzie
Będzie przypominać wam o mnie kiedy mnie juz tu nie będzie
Wystarczy bit dobry cannabis, by cie menciu zabić
Typ wyszedł na mnie z kumplami wzial dziewięciu na nic
Jesli rapuja jak ty dawaj wszystkich dziesięciu na bit
Pije pale pierdole i tak co nie zrobie skończę w grobie
Jesli juz o tym mowa jednym panczem cie tam wtrące ziomie
Jak robisz kanapke, nie smaruj jednej strony, smaruj obie
Jestem kurwa piekny i mądry, masz rady? daruj sobie
Mam dziś urodziny więc musiałem wypierdolić hita, witam
Nie pytam skad jestes , tylko jak siada ta technika
To moj styl bragga no witam, lubie pogadać na bitach
I tak jak Ikar latam, a nie w dol bloku w stylu magika
Co tu zrobić by hajs zrobić i sie przy tym nie narobić
Jak Ci brakuje pomyslu zawsze mozesz nerke opierdolić
Moze u was jestescie kims, przy nas? nic nie macie wierz mi
Nie siadacie z nami do stolu tylko pozniej wpierdalacie resztki
Jestem cham i zwykly gnojek, wszystko po prostu pierdole
Zamiast wysluchać twojej wersji, zepchnać cie z mostu wole
Nawijam by mordować, nie chce być nikogo idolem
Wpadam na bit zrobic rozpierdol jak w smolensku tupolew
No dobra, to taka poza, ze niby raper, no wiesz kozak
A sam czesto placze kurwa, gdy skończyl juz mi sie prozak
Nie badz lepszy odemnie, tylko lepszy od samego siebie
Nieh limitem nie bede Ja, tylko jebane gwiazdy na niebie
Czasami jest ciezko, huj z tym, wez sie lepiej skuj tym
Jak to robi moj typ, twoj typ, wez zluznij tryb
Nawet gdy swiat sie wali, sproboj pozostać na fali
Ci wytrwali mawiali, serce wytrzyma więcej od stali
Co ma być to będzie, ten trak zawsze rozpierdalać będzie
Będzie przypominać mi o szczesciu, ktorego nie zaznam wszędzie
Będzie przypominać tym co nie wierzyli, ze byli w blędzie
Będzie przypominać wam o mnie kiedy mnie juz tu nie będzie