NIE DASZ RADY All The Way Up Remix by Kej-Kej Lyrics
Baki nie starczy byś pokminił tak...
Pokminił tak
Ja nie lecę, no bo jestem projektantem linii
MGKej-Kej na projekcie tylko radomskie linijki
Co niejeden by powiedział, że radomskie, to lotnicze
Na lądzie w polskiej miejskiej dziczy mam ostre wszystkie kicksy
Głupotę depczę bo zwierzęciem ścielane schody te
Jak trzeba będzie po raperach to przejadę Rollsikiem
Po kocich łbach, nisko zawieszony
Brzdęk Rolexika, Azjatka odruch wymiotny...
Marzyciel ale czkawką wam odbije się na bank
Cię odbiję jak piłeczkę jak wrócisz bo mam hajs tee
I polecę nie Wizz Airem na Ping Pong Show tajskie
Znam byczys co umysłem by złożyły Twoje racje
Znam je - bo chciałem znać
Jak nie znasz mnie to nie miałaś tak
Ale jak zawsze nie zagajam to nie znaczy że nie jarasz
Jak zagajam na wariata to nie musisz jarać, bambi
Mało faj mam to z zajawki słucham paraolimpiady
Poznaję chętnie bo poznaję tak "kasty"
Żłopię kolejkę to zawsze dla naszych
Mam energię ale dajcie nam many
Przysmażysz ziele, daj se nawet czangi lecz za żadne skarby baki nie starczy byś pokminił tak...
Czangi nie starczy byś pokminił tak...
Pokminił tak
Baki starczy byś pokminił tak...
Pokminił tak
Długi refren jak na mnie
Odwiedzę balkon nad ranem;
#Randy_Gardner nie spał normalnie
Bo tracki na spacer też nie wyjdą same
Brzask ma klimat, fajka zadymia świat a czas się dla mnie zatrzymał
Nie ma na mnie skurwysyna, pokora, ale to dalej w myślach
Ten tekst w Ameryce to byłby freestyle
Pokonam ich w ich kompetycjach
Forma otwiera i zamyka ryja
Ale nie wygram na rozpoczęcie gimbaz(a) wyjdzie z użycia jak każde słowo wasze
Może wam przetłumaczę jak w końcu mnie posłuchacie
Może to nie przez zajawkę a narcystyczną zachciankę
Dla emocji chwytam czaszkę jak Hopkins trzymam skalpel, ahh
Ciary murowane, walę murem w banię, ty walisz barana w ścianę i zaczynasz regularnie
Mam plany naszykowane, czas na wykonanie ich
Robię wykon, a ty ukłon - nie, nie jestem takim kimś
Pyszny byłem dla cziks tych, co były na tip top
Trzy im wbiło na licznik, jak czaiły ten styl bo
Nie przecinam klingą, jak ni ma kompetyszyn
Wcinaj elesdiki
Szamańskie rośliny
Zarzuć akodiny, halucyny łaso a lasu nie starczy ci nigdy byś pokminił tak...
Grzybów nie starczy byś pokminił tak
Pokminił tak
Lasu nie starczy byś pokminił tak
Pokminił tak
Baki nie starczy byś pokminił tak
Pokminił tak
Ja nie lecę, no bo jestem projektantem linii
MGKej-Kej na projekcie tylko radomskie linijki
Co niejeden by powiedział, że radomskie, to lotnicze
Na lądzie w polskiej miejskiej dziczy mam ostre wszystkie kicksy
Głupotę depczę bo zwierzęciem ścielane schody te
Jak trzeba będzie po raperach to przejadę Rollsikiem
Po kocich łbach, nisko zawieszony
Brzdęk Rolexika, Azjatka odruch wymiotny...
Marzyciel ale czkawką wam odbije się na bank
Cię odbiję jak piłeczkę jak wrócisz bo mam hajs tee
I polecę nie Wizz Airem na Ping Pong Show tajskie
Znam byczys co umysłem by złożyły Twoje racje
Znam je - bo chciałem znać
Jak nie znasz mnie to nie miałaś tak
Ale jak zawsze nie zagajam to nie znaczy że nie jarasz
Jak zagajam na wariata to nie musisz jarać, bambi
Mało faj mam to z zajawki słucham paraolimpiady
Poznaję chętnie bo poznaję tak "kasty"
Żłopię kolejkę to zawsze dla naszych
Mam energię ale dajcie nam many
Przysmażysz ziele, daj se nawet czangi lecz za żadne skarby baki nie starczy byś pokminił tak...
Czangi nie starczy byś pokminił tak...
Pokminił tak
Baki starczy byś pokminił tak...
Pokminił tak
Długi refren jak na mnie
Odwiedzę balkon nad ranem;
#Randy_Gardner nie spał normalnie
Bo tracki na spacer też nie wyjdą same
Brzask ma klimat, fajka zadymia świat a czas się dla mnie zatrzymał
Nie ma na mnie skurwysyna, pokora, ale to dalej w myślach
Ten tekst w Ameryce to byłby freestyle
Pokonam ich w ich kompetycjach
Forma otwiera i zamyka ryja
Ale nie wygram na rozpoczęcie gimbaz(a) wyjdzie z użycia jak każde słowo wasze
Może wam przetłumaczę jak w końcu mnie posłuchacie
Może to nie przez zajawkę a narcystyczną zachciankę
Dla emocji chwytam czaszkę jak Hopkins trzymam skalpel, ahh
Ciary murowane, walę murem w banię, ty walisz barana w ścianę i zaczynasz regularnie
Mam plany naszykowane, czas na wykonanie ich
Robię wykon, a ty ukłon - nie, nie jestem takim kimś
Pyszny byłem dla cziks tych, co były na tip top
Trzy im wbiło na licznik, jak czaiły ten styl bo
Nie przecinam klingą, jak ni ma kompetyszyn
Wcinaj elesdiki
Szamańskie rośliny
Zarzuć akodiny, halucyny łaso a lasu nie starczy ci nigdy byś pokminił tak...
Grzybów nie starczy byś pokminił tak
Pokminił tak
Lasu nie starczy byś pokminił tak
Pokminił tak
Baki nie starczy byś pokminił tak