2KC by Kedyf Lyrics
[Zwrotka 1]
Ależ mnie smali
Muszę się nawodnić, choć zdążyłem spalić
Wczoraj parę mostów
A udowodnić chciałem, że to tratwa z bali i wodorostów
Chyba łatwo serce mi ukraść
Choć mało która wie gdzie to jest, trochę jak Supraśl
Supraślan pozdrawiam, nie miejcie mi za złe
Objaśniam też gdzie są Słubice, z entuzjazmem!
Nic to i tak dziś czuję się jak nicpoń
U tych, z którymi piłem proszę o wstawiennictwo
Potrafię palnąć, odegrać teatr
Miast się ogarnąć, lokalną działalność wspierać
Jakieś ruchy, siłownia na powietrzu?
Pozbierałbym choć te butelki, niech się rusza mieszczuch
Niech milfy łapią za wiosła
Ich tyłki i biodra mają wciąż szeroki rozstaw
Łypią na dzieci na ślizgawce
Niech żadne się nie pokaleczy o rozrzucone kapsle
Przechodzę, biorę wdech, słyszę: "psssst
Siedziało tu tych trzech, stare chłopy, wstyd..."
[Refren]
2-2-2KC
To ledwie jeden dzień, a czuję się jakbym miał
2-2-2KC
Czy to ja czy mój cień, czy to mnożyć czy dzielić przez dwa?
2-2-2KC
Może będzie mi lżej, kiedy wezmę dwa
2-2-2KC
Tylko nie mów mi, że to ja, nie mów mi, że to ja...
[Zwrotka 2]
Nie mów mi, że te akcje plusy mają
No chyba to, że nie pamiętam ich już usypiając
Wyczuwam chyba spadki na giełdzie
Mała, może ze mną w spółkę z.o.o. wejdziesz?
Sporo do odstawienia - alk, pety
(kawa, cukier, sól...) opierdolę na każdą z tych walk bilety
Na podrażnioną skórę talk czy kilka szpil
Zielony wściekły hulk czy biały pijany miś
Łagodny, lekki liść na odmułkę
By kumpel nie usiłował siąść za kółkiem
Dobrze by było po razie sobie dać na zgodę
Czy kogoś dziś jeszcze stać na kodeks?
Zatracam się gdy ściany huczą od basu
Moją uwagę odwraca tylko stukot obcasów
Panna łypie czy to podryw, wie, że w te klocki
Jestem dobry, mała ocknij się, trzymaj się tej nocki mnie
[Refren: Kedyf, Michał Tomasik]
2-2-2KC
To ledwie jeden dzień, a czuję się jakbym miał
2-2-2KC
Czy to ja czy mój cień, czy to mnożyć czy dzielić przez dwa?
2-2-2KC
Może będzie mi lżej, kiedy wezmę dwa
2-2-2KC
Tylko nie mów mi, że to ja, nie mów mi, że to ja...
[Zwrotka 3]
Jedna jest recepta - nie powinieneś pić
Świetny spektakl, ale spać już idź
Nie szukają tu do cyrku
Zamiast wyrywać tę deskę weź ją i zjeżdżaj do Szczyrku
Hola! Daleko mi do wandala
O skandalach nie mów, ta ławka stoi jak stała, jak skała
Z sandała nie wjadę przecież, czy tam klapka
Chyba, że i na to w smartfonie jest apka
Chrapkę mam na coś, czkawkę też, a co
Chuj w to, przecież za mnie nie płacą
Podążaj za mną, polub, śledź mnie
Pogrążaj się po alkoholu, postawię ci świeczkę
A gdy niecenzuralną treść wytną
Weź się, mała, za moją część chwytną
Zależy mi na was... dopiero gdy łyknę
Przeproszę za te słowa przykre
[Refren]
Ależ mnie smali
Muszę się nawodnić, choć zdążyłem spalić
Wczoraj parę mostów
A udowodnić chciałem, że to tratwa z bali i wodorostów
Chyba łatwo serce mi ukraść
Choć mało która wie gdzie to jest, trochę jak Supraśl
Supraślan pozdrawiam, nie miejcie mi za złe
Objaśniam też gdzie są Słubice, z entuzjazmem!
Nic to i tak dziś czuję się jak nicpoń
U tych, z którymi piłem proszę o wstawiennictwo
Potrafię palnąć, odegrać teatr
Miast się ogarnąć, lokalną działalność wspierać
Jakieś ruchy, siłownia na powietrzu?
Pozbierałbym choć te butelki, niech się rusza mieszczuch
Niech milfy łapią za wiosła
Ich tyłki i biodra mają wciąż szeroki rozstaw
Łypią na dzieci na ślizgawce
Niech żadne się nie pokaleczy o rozrzucone kapsle
Przechodzę, biorę wdech, słyszę: "psssst
Siedziało tu tych trzech, stare chłopy, wstyd..."
[Refren]
2-2-2KC
To ledwie jeden dzień, a czuję się jakbym miał
2-2-2KC
Czy to ja czy mój cień, czy to mnożyć czy dzielić przez dwa?
2-2-2KC
Może będzie mi lżej, kiedy wezmę dwa
2-2-2KC
Tylko nie mów mi, że to ja, nie mów mi, że to ja...
[Zwrotka 2]
Nie mów mi, że te akcje plusy mają
No chyba to, że nie pamiętam ich już usypiając
Wyczuwam chyba spadki na giełdzie
Mała, może ze mną w spółkę z.o.o. wejdziesz?
Sporo do odstawienia - alk, pety
(kawa, cukier, sól...) opierdolę na każdą z tych walk bilety
Na podrażnioną skórę talk czy kilka szpil
Zielony wściekły hulk czy biały pijany miś
Łagodny, lekki liść na odmułkę
By kumpel nie usiłował siąść za kółkiem
Dobrze by było po razie sobie dać na zgodę
Czy kogoś dziś jeszcze stać na kodeks?
Zatracam się gdy ściany huczą od basu
Moją uwagę odwraca tylko stukot obcasów
Panna łypie czy to podryw, wie, że w te klocki
Jestem dobry, mała ocknij się, trzymaj się tej nocki mnie
[Refren: Kedyf, Michał Tomasik]
2-2-2KC
To ledwie jeden dzień, a czuję się jakbym miał
2-2-2KC
Czy to ja czy mój cień, czy to mnożyć czy dzielić przez dwa?
2-2-2KC
Może będzie mi lżej, kiedy wezmę dwa
2-2-2KC
Tylko nie mów mi, że to ja, nie mów mi, że to ja...
[Zwrotka 3]
Jedna jest recepta - nie powinieneś pić
Świetny spektakl, ale spać już idź
Nie szukają tu do cyrku
Zamiast wyrywać tę deskę weź ją i zjeżdżaj do Szczyrku
Hola! Daleko mi do wandala
O skandalach nie mów, ta ławka stoi jak stała, jak skała
Z sandała nie wjadę przecież, czy tam klapka
Chyba, że i na to w smartfonie jest apka
Chrapkę mam na coś, czkawkę też, a co
Chuj w to, przecież za mnie nie płacą
Podążaj za mną, polub, śledź mnie
Pogrążaj się po alkoholu, postawię ci świeczkę
A gdy niecenzuralną treść wytną
Weź się, mała, za moją część chwytną
Zależy mi na was... dopiero gdy łyknę
Przeproszę za te słowa przykre
[Refren]