Hot16Challenge2 by Kazior Lyrics
[Zwrotka]
Po tej szesnastce muszę zostać w chacie na kwarantannie
Bo przekraczam granice, patrz jak kurwa jadę
Nadal nie mam prawka, ale prawkiem nie odpalasz fury
I jestem super stary, jak Adidasa buty
Jak Super Saiyan czwarty poziom, mamy ogon
Węszą za nami bo lecę na chmurze tak jak Songo
Nie możesz mnie zatrzymać, to niewykonalne
To jakbyś chciał zrobić bezdomnemu ten wjazd na chate, ha
Przekaz głęboki, jak gardła szlaufów z Roksy
Nie chciałem zabłysnąć, ale lepiej załóż ciemne oksy
Się tasuj w komentarze, wszystko zwisa mi jak [?]
Moja nazwa na snapie to: "miałem twoją matkę", ha
Za skórę ci zajdę jak przy dziarce igła z tuszem
Moja banda local vandal, reprezentuj dumnie
Wszystko cudnie u mnie, teraz honorowa salwa
Blakablaka, napierdalam jak złamana łapa
Po tej szesnastce muszę zostać w chacie na kwarantannie
Bo przekraczam granice, patrz jak kurwa jadę
Nadal nie mam prawka, ale prawkiem nie odpalasz fury
I jestem super stary, jak Adidasa buty
Jak Super Saiyan czwarty poziom, mamy ogon
Węszą za nami bo lecę na chmurze tak jak Songo
Nie możesz mnie zatrzymać, to niewykonalne
To jakbyś chciał zrobić bezdomnemu ten wjazd na chate, ha
Przekaz głęboki, jak gardła szlaufów z Roksy
Nie chciałem zabłysnąć, ale lepiej załóż ciemne oksy
Się tasuj w komentarze, wszystko zwisa mi jak [?]
Moja nazwa na snapie to: "miałem twoją matkę", ha
Za skórę ci zajdę jak przy dziarce igła z tuszem
Moja banda local vandal, reprezentuj dumnie
Wszystko cudnie u mnie, teraz honorowa salwa
Blakablaka, napierdalam jak złamana łapa