Ciągła Presja by KayakGLHS Lyrics
[Refren]
Ciągła presja
Chcę życie jak sen i latać w drogich benzach
Chcę z ekipą robić ogień na koncertach
Być sobą nie od święta
Szczery do kości pękam, ale nie mogę przestać (już)
[Zwrotka 1]
Najlepiej przecież nakłamać, żeby wszystko mieć
Lepi grześ typ, żeby tylko tam wejść
Wyjebał się na ziomków, a z tamtymi zbija pięć
No gratulacje, jesteś self-made i the best
Kolejny dostał szansę i nic nie nagrywa przez rok
Tak, to ból dupy, dawno nic aż tak nie piekło
Ci co dostali darmo, to jeszcze szybciej się spieprzą
Wyjedli całą rybę, ości nie mogą być wędką
A ja znów w pokoju sam siedzę, piszę numеr
Piszę znów o moich snach, których mi brakuje
No, bo nie w zwyczaju spać
Kiedy wеna daje znać mi o tym co czuję
[Bridge]
Czuję potencjał i dumę
Lecą na loopie prevki, ziomuś bangla będę królem
A po chwili się z tego budzę
Zaczynam czuć się nikim, ogarnij mnie bo zwariuję
[Refren]
Ciągła presja
Chcę życie jak sen i latać w drogich benzach
Chcę z ekipą robić ogień na koncertach
Być sobą nie od święta
Szczery do kości pękam, ale nie mogę przestać (już)
[Zwrotka 2]
Tak bardzo chciałbym przestać, udawać, że jest (wiesz jak)
Nauczyć się na błędach i zajrzeć sam do serca
Wybaczać, nie się wnerwiać, być sobą, nie od święta
Móc powiedzieć Ci wszystko, a nie znów przeglądać:
Fejsa, Insta, Snapa, TikTok
Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo chcę, żeby pykło
Lecą lata, klipy, wszystko
Nie zbudujesz potęgi dupą wygrzewając wyrko
Kolejny wieczór poczucie, że znów jestem nikim
Męczy mnie to, jak telefon z fotowoltaiki
Chociaż coraz rzadziej straszą ataki paniki
Ciągła presja, non stop sesja, czekam na wyniki
[Refren x2]
Ciągła presja
Chcę życie jak sen i latać w drogich benzach
Chcę z ekipą robić ogień na koncertach
Być sobą nie od święta
Szczery do kości pękam, ale nie mogę przestać
Ciągła presja
Chcę życie jak sen i latać w drogich benzach
Chcę z ekipą robić ogień na koncertach
Być sobą nie od święta
Szczery do kości pękam, ale nie mogę przestać (już)
[Zwrotka 1]
Najlepiej przecież nakłamać, żeby wszystko mieć
Lepi grześ typ, żeby tylko tam wejść
Wyjebał się na ziomków, a z tamtymi zbija pięć
No gratulacje, jesteś self-made i the best
Kolejny dostał szansę i nic nie nagrywa przez rok
Tak, to ból dupy, dawno nic aż tak nie piekło
Ci co dostali darmo, to jeszcze szybciej się spieprzą
Wyjedli całą rybę, ości nie mogą być wędką
A ja znów w pokoju sam siedzę, piszę numеr
Piszę znów o moich snach, których mi brakuje
No, bo nie w zwyczaju spać
Kiedy wеna daje znać mi o tym co czuję
[Bridge]
Czuję potencjał i dumę
Lecą na loopie prevki, ziomuś bangla będę królem
A po chwili się z tego budzę
Zaczynam czuć się nikim, ogarnij mnie bo zwariuję
[Refren]
Ciągła presja
Chcę życie jak sen i latać w drogich benzach
Chcę z ekipą robić ogień na koncertach
Być sobą nie od święta
Szczery do kości pękam, ale nie mogę przestać (już)
[Zwrotka 2]
Tak bardzo chciałbym przestać, udawać, że jest (wiesz jak)
Nauczyć się na błędach i zajrzeć sam do serca
Wybaczać, nie się wnerwiać, być sobą, nie od święta
Móc powiedzieć Ci wszystko, a nie znów przeglądać:
Fejsa, Insta, Snapa, TikTok
Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo chcę, żeby pykło
Lecą lata, klipy, wszystko
Nie zbudujesz potęgi dupą wygrzewając wyrko
Kolejny wieczór poczucie, że znów jestem nikim
Męczy mnie to, jak telefon z fotowoltaiki
Chociaż coraz rzadziej straszą ataki paniki
Ciągła presja, non stop sesja, czekam na wyniki
[Refren x2]
Ciągła presja
Chcę życie jak sen i latać w drogich benzach
Chcę z ekipą robić ogień na koncertach
Być sobą nie od święta
Szczery do kości pękam, ale nie mogę przestać