Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Frank Murdoch by Kato (PL) Lyrics

Genre: rap | Year: 2014

[Zwrotka 1]
I przytul się do mnie, bo nie wiem, co robię. Nie wiem, kim jestem i nie wiem, gdzie idę
I nie wiem, kim będę, jak w końcu tam dotrę. Błogosław mnie Boże, bo nie wiem, co czynię
I kurwa przysięgam, że kiedyś zabije! A Media powiedzą, że siadła mi psycha
Zrobię to kurwa przez niechęć do świata i światła, i ludzi, i ciebie, i życia
Umiem upadać i mówić, że wstanę. I leżeć i mówić, że jak chcę, to wstanę
Mam w chuju czy wierzysz, gdy mówię, że wstanę. Biję w mur głową. Krew spływa po ścianie
Pierdole już studia, pierdole raperów, pierdole, że słucha mnie garstka odmieńców
Czuję, że nerwy napiąłem do kresu. Przybity gwoździami do ściany jak Jezus
Nie stawiaj mnie z nimi w jednym szeregu. Nie wrzucaj do szuflad tych młodych i świeżych
To wszystko powoli mnie łapie za przegub. Nigdy nie chciałem być młody czy świeży
Chciałem być sobą i jestem sobą. Nie pizdą lecącą pod trapy o sukach
Starą szkołą, nową szkołą. Jestem czymś ponad, czymś więcej niż słuchasz

[Refren]
Jestem jak Frank Murdoch, tylko czekam na moment./Zakupiłem pistolet
Jestem jak Frank Murdoch, Już nawet się nie boję. x2

[Zwrotka 2]
Nigdy nie wiedziałem, czym jest szczęście. Próbuje tylko załagodzić parę spraw
Zaciśnięte dłonie i otwarte serce. I ponoć, i po coś, by chcieli dziś nas
Zmienne nastroje i zmienne pozycje. Pensje na stroje i pieprzę wytyczne
Wszystko się chwieje jak stany psychiczne. Szczególnie, że nasze stawały na gzymsie
Jestem tu po to, by mówić, co czuję. Nie mam zamiaru Ci wmawiać nic więcej
Może zrozumiesz, że myślisz to samo. I przez to staniemy się bliżsi niż wcześniej
Musieliśmy uśpić psa, dwa dni później umarł Orzeu
Chociaż nie znałem go dobrze, zawsze boli tak samo
Rozbiłem czteroletni związek. Nawet Przez moment nie czułem się gorzej
Nawet przez moment nie przeszło przez głowę, że robię tym krzywdę, pierdole emocje
Wyrzucam je Tobie. Wypluwam Ci siebie. Opadam na dno. Podnoszę ciśnienie
Nigdy nie czułem się więcej niż nikim. Nigdy nie czułem się więcej niż cieniem
I tak większy niż reszta, lepszy niż reszta. Pieprzyć te lajki czy wyświetlenia
Chciałbym mieć czas i mieć hajs. Mam kilka numerów i bajki o celach
Wiesz, jak się czuje teraz, jak zżera mnie presja i trema, a melanż już porwał znajomych
Co mieli mnie wspierać. Dziś nie ma żadnego. Mam ego, wystarcza
Coś bazgrzę po kartkach. Mam serce w kawałkach, świadomość, że walka nie zawsze popłaca
Mam pasje, co wraca i matkę, co kocha. Bóg świadkiem, że w końcu mnie wkurwi hołota
Na tyle, że glocka zabiorę ze sobą i zacznę zabijać za bycie idiotą
Mam kurwa depresje. Chce żyć... po coś
Mam Kurwa depresje. Chce żyć... po co?
[Refren]

[Zwrotka 3]
Nie wiesz, jak boli, gdy budzę się tutaj. Gdzie kurwa bezsilność od rana mnie wkurwia
Gdzie ludzie na studiach pierdolą o bzdurach. A weekend jest po to, by wyjść się nastukać
Nie wiesz, jak boli, gdy budzę się tutaj. Gdzie nikt nie rozumie, co mówię, krzyczę
A Grubson mi w radio pierdoli o szczycie. Jestem już blisko. Przysięgam, zabiję
Nie wiesz, jak boli, gdy budzę się tutaj. Gdzie nigdy nie byłem na "siema" ze światem
Odpalam te szmaty i słyszę o... rapie. Odpalam te szmaty i słyszę o rapie
Rap o rapie. Rap o dupach. Rap o staffie. Rap mnie wkurwia
Wiesz, jak się czuje tutaj? Idę pod nóż i chujnia
A kumple mi mówią, że mało podwójnych.. Kurwa... Że mało podwójnych? Kurwa! Serio?

[Refren]