Świat_Mógł_Być_Nasz by Karwel Lyrics
[Zwrotka 1]
Ona nie kocha mnie już
Nie kochała mnie nigdy
Wiem że mogłem dać więcej z siebie dla tej napalonej dziwki
No cóż, jebie ją jak skurwiel
I pewnie nigdy jej nie zrozumiem
Więc nie chce cię widzieć więcej
Chyba że zechcesz wpaść na kolejny numer
Suko proszę nie znam suki jak ty
Zrobisz za hajs więcej od kurwy
Typom co nie wiedzą o tobie nic
W sumie co ty wiesz o sobie
Nawet nie wiesz kto był twoim ojcem, albo alfonsem
Ilu zjebów niby robi tobie dobrze
A na twojej mordzie ciągle wypycha swój portfel
Klapak na twarz byś zaczęła wreszcie ogarniać ten świat
Byliśmy dla świata jak [?] i Ginters
Nie wiesz kim jesteś ty czy jestem ja
Kochałem cię szmato jak nikt
Patrz jestem romantyczny
Lecz cienka linia graniczy nienawiść i miłość
Więc zobacz jak będę psychiczny
[Refren]
Żartowałem nie chce marnować siły już
Nie zasłużyłaś na to dziwko ni chuj
Na mą nienawiść czy miłość czy serce
Ziom nie wierze czemu wciąż kocham się w tej kobiecie
Przecież to jest suka, zwykła sucz która mnie nie kocha
Czemu znów myślę by ją spotkać
Czemu widzę w niej kogoś kim nie jest
Podobno stara miłość nie rdzewieje
Ale wiem że to suka, zwykła sucz która mnie nie kocha
Czemu znów myślę o jej oczach
Czemu widzę w niej kogoś kim nie jest
Podobno stara miłość nie rdzewieje
[Zwrotka 2]
Hmm nasz dzieciak to bękart
Leży w domu bez opieki
Nikt nie zajął się nim
Bo nie bawił się jak inne dzieci
Ty czy normalność
Niepotrzebne skreślić
Lub palnąć się w łeb
Przeszedłem zbyt wiele jak na swój wiek
Ale z tobą miałem najwięcej przejść
Kiedy docenisz mnie mnie w końcu
Mieliśmy zbyt wiele końców
O wiele za wiele dochodzę do wniosku
Że będziemy ze sobą chyba bez końca
Wnioskuj nie chce widzieć po prostu jak
Dajesz ludziom swój cały świat
Który pada im z rąk na twarz, w końcu
Byliśmy dla niego jak clydde i bonnie
[?] kasety i jamnik sonny, buckety i jasne strony świata
Dla tego nie mogę nie wnikać znam ciebie część swego życia
W dobrych i złych chwilach zawsze gdzieś byłaś
Dlatego się wkurwiam jak widzę jak dajesz się dymać tak
[Refren}
Ona nie kocha mnie już
Nie kochała mnie nigdy
Wiem że mogłem dać więcej z siebie dla tej napalonej dziwki
No cóż, jebie ją jak skurwiel
I pewnie nigdy jej nie zrozumiem
Więc nie chce cię widzieć więcej
Chyba że zechcesz wpaść na kolejny numer
Suko proszę nie znam suki jak ty
Zrobisz za hajs więcej od kurwy
Typom co nie wiedzą o tobie nic
W sumie co ty wiesz o sobie
Nawet nie wiesz kto był twoim ojcem, albo alfonsem
Ilu zjebów niby robi tobie dobrze
A na twojej mordzie ciągle wypycha swój portfel
Klapak na twarz byś zaczęła wreszcie ogarniać ten świat
Byliśmy dla świata jak [?] i Ginters
Nie wiesz kim jesteś ty czy jestem ja
Kochałem cię szmato jak nikt
Patrz jestem romantyczny
Lecz cienka linia graniczy nienawiść i miłość
Więc zobacz jak będę psychiczny
[Refren]
Żartowałem nie chce marnować siły już
Nie zasłużyłaś na to dziwko ni chuj
Na mą nienawiść czy miłość czy serce
Ziom nie wierze czemu wciąż kocham się w tej kobiecie
Przecież to jest suka, zwykła sucz która mnie nie kocha
Czemu znów myślę by ją spotkać
Czemu widzę w niej kogoś kim nie jest
Podobno stara miłość nie rdzewieje
Ale wiem że to suka, zwykła sucz która mnie nie kocha
Czemu znów myślę o jej oczach
Czemu widzę w niej kogoś kim nie jest
Podobno stara miłość nie rdzewieje
[Zwrotka 2]
Hmm nasz dzieciak to bękart
Leży w domu bez opieki
Nikt nie zajął się nim
Bo nie bawił się jak inne dzieci
Ty czy normalność
Niepotrzebne skreślić
Lub palnąć się w łeb
Przeszedłem zbyt wiele jak na swój wiek
Ale z tobą miałem najwięcej przejść
Kiedy docenisz mnie mnie w końcu
Mieliśmy zbyt wiele końców
O wiele za wiele dochodzę do wniosku
Że będziemy ze sobą chyba bez końca
Wnioskuj nie chce widzieć po prostu jak
Dajesz ludziom swój cały świat
Który pada im z rąk na twarz, w końcu
Byliśmy dla niego jak clydde i bonnie
[?] kasety i jamnik sonny, buckety i jasne strony świata
Dla tego nie mogę nie wnikać znam ciebie część swego życia
W dobrych i złych chwilach zawsze gdzieś byłaś
Dlatego się wkurwiam jak widzę jak dajesz się dymać tak
[Refren}