Skalpy by Karwan Lyrics
[Zwrotka 1: Karwan]
Osiedla moje, jak rezerwat, ziomek
Znaki dymne wznoszą się nad projekt
Biorę co moje, jebać kolej
W chuju mam, co gada szeryf i kowboje
Zbieramy skalpy, strzały lecą ze skarpy, koniec
Czerwonoskórzy stoją tu, pod monopolem
Jestem wodzem, z odkopanym toporem, co jest?
Leci tomahawk, wita się z twoją czachą, szmato
Kraina wiecznych łowów, kiedyś, teraz na bogato
Blade twarze są jak papier, kiedy widzą nasze pióropusze
Wojenne barwy, plemię przetrwało długą suszę
Zbieramy skalpy, strzały lecą ze skarpy w twoją duszę, w twoją duszę
[Refren: Esceh]
Ona pije, ona tańczy, ona gada
Ona na pewno chuja wiе o naszych zasadach
On się bawi, on rucha, on jest cwaniak
A kiedy chciał grać, no to zaczęło padać
Pa na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To niе bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To nie błąd, to jest fatality error
To jest coś, co w mej głowie nie uznaje granic przez to
Patrz na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To nie bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To jest fatality error
Coś w mojej głowie nie uznaje granic przez to, elo
[Zwrotka 2: Karwan]
GUGU movement, dziwko, kupuj trumnę
Wspiąłem się z depresji na Czomulungmę
Duma miasta, jak świętej pamięci Arek Gołaś
Piszę do tych, co muszą przeżyć za parę koła
Karwi 2K jak ? i ?
Słyszysz to i wiesz, to pierdolony pierwszy sort
Nawet excalibur nie wie, ziom, jak przebić to
Na mnie diss, to do katastrofy są jak Céline Dion
Armagedon blisko, jak nawinął młody Włodi
Kończę grę, jakby stary ci wyłączył korki
Jestem w żywiole, wchodzę do Społem, biorę wodę i ogień piszę o życiu, co jak pole minowe
[Bridge: Karwan]
Zbieram skalpy jak Siuksowie, otworzę im głowę
Przyozdobię nimi wigwam, tak odbiorę im mowę
[Refren: Esceh]
Ona pije, ona tańczy, ona gada
Ona na pewno chuja wie o naszych zasadach
On się bawi, on rucha, on jest cwaniak
A kiedy chciał grać, no to zaczęło padać
Pa na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To nie bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To nie błąd, to jest fatality error
To jest coś, co w mej głowie nie uznaje granic przez to
Patrz na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To nie bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To jest fatality error
Coś w mojej głowie nie uznaje granic przez to, elo
Osiedla moje, jak rezerwat, ziomek
Znaki dymne wznoszą się nad projekt
Biorę co moje, jebać kolej
W chuju mam, co gada szeryf i kowboje
Zbieramy skalpy, strzały lecą ze skarpy, koniec
Czerwonoskórzy stoją tu, pod monopolem
Jestem wodzem, z odkopanym toporem, co jest?
Leci tomahawk, wita się z twoją czachą, szmato
Kraina wiecznych łowów, kiedyś, teraz na bogato
Blade twarze są jak papier, kiedy widzą nasze pióropusze
Wojenne barwy, plemię przetrwało długą suszę
Zbieramy skalpy, strzały lecą ze skarpy w twoją duszę, w twoją duszę
[Refren: Esceh]
Ona pije, ona tańczy, ona gada
Ona na pewno chuja wiе o naszych zasadach
On się bawi, on rucha, on jest cwaniak
A kiedy chciał grać, no to zaczęło padać
Pa na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To niе bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To nie błąd, to jest fatality error
To jest coś, co w mej głowie nie uznaje granic przez to
Patrz na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To nie bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To jest fatality error
Coś w mojej głowie nie uznaje granic przez to, elo
[Zwrotka 2: Karwan]
GUGU movement, dziwko, kupuj trumnę
Wspiąłem się z depresji na Czomulungmę
Duma miasta, jak świętej pamięci Arek Gołaś
Piszę do tych, co muszą przeżyć za parę koła
Karwi 2K jak ? i ?
Słyszysz to i wiesz, to pierdolony pierwszy sort
Nawet excalibur nie wie, ziom, jak przebić to
Na mnie diss, to do katastrofy są jak Céline Dion
Armagedon blisko, jak nawinął młody Włodi
Kończę grę, jakby stary ci wyłączył korki
Jestem w żywiole, wchodzę do Społem, biorę wodę i ogień piszę o życiu, co jak pole minowe
[Bridge: Karwan]
Zbieram skalpy jak Siuksowie, otworzę im głowę
Przyozdobię nimi wigwam, tak odbiorę im mowę
[Refren: Esceh]
Ona pije, ona tańczy, ona gada
Ona na pewno chuja wie o naszych zasadach
On się bawi, on rucha, on jest cwaniak
A kiedy chciał grać, no to zaczęło padać
Pa na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To nie bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To nie błąd, to jest fatality error
To jest coś, co w mej głowie nie uznaje granic przez to
Patrz na dziarki, wydziarałem się jak szaman
To nie bajki, jeśli wierzysz w bajki, to nimi nie są
To jest fatality error
Coś w mojej głowie nie uznaje granic przez to, elo