POŁUDNIE REPREZENT 2020 by Karim Koszmar Lyrics
Dj Ure:
Południe Reprezent
Karim, B do B, 2020
Represent represent
Południe reprezent
Represent represent
Ja jestem stąd
Południe płonie
Wiem co reprezentuje, skąd jestem i gdzie wracam
Nie ma miejsca jak dom
To jest moje miejsce, bo kocham to miejsce
Skorup:
Południowe misie wiosną schodzą z gór
Jebie nas jaki typy w necie wiodą spór
Słyszę dobry bit, o nie on jest mój
Zara wjadę jak Prince, weź mi kostium piękny skrój
Z ziomalami się tu kręcę przez 24H
Przaśne pyski, nagrywamy szczery trak
Zdołowany chodzę tylko kiedy weny brak
Kiedy jest, latam jak jebany ptak
Południowy wiatr niesie unikalny vibe
Malownicze stylówy, niech to idzie w kraj
Ludzie czekają na parkiecie, dj graj
Aleś chopie to rozkręcił, tyś jest naj
Ona ma taki ładny uśmiech dziś
Puk puk, Grażyna wpuść mnie please
Nowe nagrania mam, Grażyna check this out
Co to? To je nasz Dirty South
Rufijok:
W ich odczuciu moga być nawet najgorszym sortym
Niegodnym podcierania dupy czcigodnie rządzącym
Ukryto opcja hitlerjugend mo spierdalać z Polszy
W Niymcach za podcierani dupy płacą kupa forsy
To my chopcy, hiphopowcy a nie jakiś ciule
Czorny diament ziemi Śląskij błyszczy nawet w mule
Zmazane łapy w góre, chórem Silesia Rulez
Płynie poezja pełna hujów i kurew
Zęby, które na tym zjodom, wypluwom do kibla
Jak byda już sławnym raperym dom nowe na diblach
Władca literek, dla cyferek głównie robi tyn rap
Nie ruszom w teren jak nie wiem czy mi się kali tam wybrać
Coś się wali to godej, jak coś się pali to podej
Jak mosz campari to z lodem, kup mi ferrari i siodej
A pani z nami na hotel, czeko śniodani z przekotem
Do nieba tam i spowrotem, tam i spowrotem
Majkel:
Moje oczy nadal płoną takim żywym ogniem
Pragmatycznie plan na życie mam na trzy tygodnie
Życie ćwiczy na mnie ciągle swoje chwyty podłe
Głową muru nie przebijesz, ściana krzyczy do mnie
Południowy reprezentant, wkładam w tryby bombę
Nie boimy się machiny, odłączymy prąd w niej
Lub skończymy jak kurczaki spakowani w folie
Normalne chłopaki, co padace wytoczyli wojnę
Lata lecą, a na froncie coraz mniej spokojnie
Młode ryje głodne, inny sztandar chcą nieść
To nie zło, że marzą im się pierdolone dolce
Martwi prezydenci to coś więcej w podzielonej Polsce
Walka o przetrwanie naszym narodowym sportem
Ide i idei żadnej ponad jak zarobić forsę
Liznąłem showbizu, czuje po nim do dziś torsje
Skarb podziemia, czarny diament ziemi śląskiej
Bu:
Właża jak sznita z fetem czy panczkraut z kotletem
Nafutruj się do syta chnet sztandar poniesiesz
Poczuj się jak na beerfeście czy karczmach koneser
Nim zaś chujem powieje w całym psia mać powiecie
Codziennie widza hasiok gdy podciągnę roletę
Choć nie ino bez to wykludzić się z bloku mom pretekst
Kopalnia doświadczalna zaledwie ciep beretem
Ale częściej od jebnięcia basem kredens się telepie
Bo marka jak Goretex to rap prosto z Oberschleisen
Gwarka czuć na meter, a gorolom trochę śnieży
Normalka, że fedrują też na majkach co niekierzy
Już dawno przyszło pod Beskid zakres działań poszerzyć
Ćwierć wieku na styku na benefis się szykuj
Przyjaźń to benefit nie dostępny w butiku
Reprezentuję Południe, Pyrsk za sojuszników
I nie podważalny recht w obliczu stostu kitów
Karim:
Dla featuringów z moich płyt jedna miłość no homo
Real recognise real a ty wyglądasz znajomo
Trzymaj bliskich blisko, wrogów jeszcze bliżej
- patrz kto nie klaszcze, gdy się wspinasz wyżej
Ściągam buszka, z dumą patrzę do lustra
W czasach, kiedy scena nosi okulary w serduszka
W czasach, gdy jak coś gotują to wszamać byś się brzydził
U mnie Charlie Chaplin mówi, Stevie Wonder widzi
- Południe Polski i cudzysłów na resztę
Możesz być, gdzie chcesz, ale jesteś skąd jesteś
-Dobrymi intencjami piekło, chodnik pozorami
Prawdziwi mówią źle w oczy, dobrze za plecami
-Wkładam Ci to w kręgosłup to może staniesz prosto
Każdy tu ma skoliozę, ale się buja ostro
Co nabazgrałem to wam wykładam na stół
I się zawijam, Dj, potnij to w chooy
Dj Ure:
Dziś cały Śląsk znów robi larmo
Łapy w górę
Latam jak jebany ptak
Południowy reprezentant wkładam w tryby bombę
To je nasz dirty south
Południe
Południe Reprezent
Karim, B do B, 2020
Represent represent
Południe reprezent
Represent represent
Ja jestem stąd
Południe płonie
Wiem co reprezentuje, skąd jestem i gdzie wracam
Nie ma miejsca jak dom
To jest moje miejsce, bo kocham to miejsce
Skorup:
Południowe misie wiosną schodzą z gór
Jebie nas jaki typy w necie wiodą spór
Słyszę dobry bit, o nie on jest mój
Zara wjadę jak Prince, weź mi kostium piękny skrój
Z ziomalami się tu kręcę przez 24H
Przaśne pyski, nagrywamy szczery trak
Zdołowany chodzę tylko kiedy weny brak
Kiedy jest, latam jak jebany ptak
Południowy wiatr niesie unikalny vibe
Malownicze stylówy, niech to idzie w kraj
Ludzie czekają na parkiecie, dj graj
Aleś chopie to rozkręcił, tyś jest naj
Ona ma taki ładny uśmiech dziś
Puk puk, Grażyna wpuść mnie please
Nowe nagrania mam, Grażyna check this out
Co to? To je nasz Dirty South
Rufijok:
W ich odczuciu moga być nawet najgorszym sortym
Niegodnym podcierania dupy czcigodnie rządzącym
Ukryto opcja hitlerjugend mo spierdalać z Polszy
W Niymcach za podcierani dupy płacą kupa forsy
To my chopcy, hiphopowcy a nie jakiś ciule
Czorny diament ziemi Śląskij błyszczy nawet w mule
Zmazane łapy w góre, chórem Silesia Rulez
Płynie poezja pełna hujów i kurew
Zęby, które na tym zjodom, wypluwom do kibla
Jak byda już sławnym raperym dom nowe na diblach
Władca literek, dla cyferek głównie robi tyn rap
Nie ruszom w teren jak nie wiem czy mi się kali tam wybrać
Coś się wali to godej, jak coś się pali to podej
Jak mosz campari to z lodem, kup mi ferrari i siodej
A pani z nami na hotel, czeko śniodani z przekotem
Do nieba tam i spowrotem, tam i spowrotem
Majkel:
Moje oczy nadal płoną takim żywym ogniem
Pragmatycznie plan na życie mam na trzy tygodnie
Życie ćwiczy na mnie ciągle swoje chwyty podłe
Głową muru nie przebijesz, ściana krzyczy do mnie
Południowy reprezentant, wkładam w tryby bombę
Nie boimy się machiny, odłączymy prąd w niej
Lub skończymy jak kurczaki spakowani w folie
Normalne chłopaki, co padace wytoczyli wojnę
Lata lecą, a na froncie coraz mniej spokojnie
Młode ryje głodne, inny sztandar chcą nieść
To nie zło, że marzą im się pierdolone dolce
Martwi prezydenci to coś więcej w podzielonej Polsce
Walka o przetrwanie naszym narodowym sportem
Ide i idei żadnej ponad jak zarobić forsę
Liznąłem showbizu, czuje po nim do dziś torsje
Skarb podziemia, czarny diament ziemi śląskiej
Bu:
Właża jak sznita z fetem czy panczkraut z kotletem
Nafutruj się do syta chnet sztandar poniesiesz
Poczuj się jak na beerfeście czy karczmach koneser
Nim zaś chujem powieje w całym psia mać powiecie
Codziennie widza hasiok gdy podciągnę roletę
Choć nie ino bez to wykludzić się z bloku mom pretekst
Kopalnia doświadczalna zaledwie ciep beretem
Ale częściej od jebnięcia basem kredens się telepie
Bo marka jak Goretex to rap prosto z Oberschleisen
Gwarka czuć na meter, a gorolom trochę śnieży
Normalka, że fedrują też na majkach co niekierzy
Już dawno przyszło pod Beskid zakres działań poszerzyć
Ćwierć wieku na styku na benefis się szykuj
Przyjaźń to benefit nie dostępny w butiku
Reprezentuję Południe, Pyrsk za sojuszników
I nie podważalny recht w obliczu stostu kitów
Karim:
Dla featuringów z moich płyt jedna miłość no homo
Real recognise real a ty wyglądasz znajomo
Trzymaj bliskich blisko, wrogów jeszcze bliżej
- patrz kto nie klaszcze, gdy się wspinasz wyżej
Ściągam buszka, z dumą patrzę do lustra
W czasach, kiedy scena nosi okulary w serduszka
W czasach, gdy jak coś gotują to wszamać byś się brzydził
U mnie Charlie Chaplin mówi, Stevie Wonder widzi
- Południe Polski i cudzysłów na resztę
Możesz być, gdzie chcesz, ale jesteś skąd jesteś
-Dobrymi intencjami piekło, chodnik pozorami
Prawdziwi mówią źle w oczy, dobrze za plecami
-Wkładam Ci to w kręgosłup to może staniesz prosto
Każdy tu ma skoliozę, ale się buja ostro
Co nabazgrałem to wam wykładam na stół
I się zawijam, Dj, potnij to w chooy
Dj Ure:
Dziś cały Śląsk znów robi larmo
Łapy w górę
Latam jak jebany ptak
Południowy reprezentant wkładam w tryby bombę
To je nasz dirty south
Południe