Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

KAPRIKORN by Karim Koszmar Lyrics

Genre: rap | Year: 2021

Trzy dwa raz
Nie wierzę w te święconki i te ostatnie wieczerze
Wierzę w tych co inwestują w siebie, siebie nie pacierze
Niebo nie jest limitem, jak zamulasz wiedz, że
Nie mam na gierki czasu, mówię krótko, nie bo nie
Schowaj nonsens kiedy ze mną gadasz
Kto tam odjebał w ogrodzie, czy to Ewa czy Adam
Emocje ucinam w moment, gdy się skupiam na celu
I uderzam precyzyjnie po walutę w portfelu Elo!
Dostałem z kosmosu dar, chcę zamienić go w cud
W konsekwencji tej ambicji jestem zimny jak lód
To nie jest przypadek w urodziny ten śnieg
Kluczem tu do wolności jest przytulić czek
Ja lubię hibernacje daleko od tłumu
Nie zawracajcie mi głowy do kolejnego albumu
Uparty jak kozioł ale nigdy ofiarny
Zawiniłeś morduchna sam obronisz ten karny
Balans wyłapać i pozostać true
Wchodzę do studia i rozlewam tam BRh+
Nie lubię tortu ale jedno tu wiem
Że jak zamknę z nią drzwi to chętnie zjem
Milion myśli, tysiąc jeden spraw
Jak oddzielić tu ten nocny tryb od dnia
Sto piosenek śpiewa, że odpocząć czas
Jedno okno w mieście dziś nie pójdzie spać

Sam widzisz, nie ma się czym chwalić chłopaku
Jestem najzimniejszym skurwielem tu w całym zodiaku
Jeszcze brak pewności siebie nie oddycha od dawna
I kilku jegomości przez to wpierdala tu chandra
To nie o byciu bucznym na wybiegu pyszności
To o nie byciu sztucznym i poczuciu wartości
Obojętność leży na mnie dziś skrojona na miarę
Więc albo wzburzyć falę, albo nie przychodź wcale
Ostatni gasi światło, ale co za rogiem czycha
Czy to jest najlepsze gówno, którego nie zdążę wydać
Może mieć wątpliwości to już jest jakiś atut
A może łatwiej nie wychodzić poza obszar schematu
Trochę zryła nam berety ta bohema uliczna
Kazała chować uczucia głęboko w popielniczkach
Sa Saturn osłania, trzyma nade mną pieczę
Pla Pla Planeta karmy i stosu wyrzeczeń
Drogą underdoga, nie nadepnąć na miny
Moja prywatna yoga, namaste skurwysyny
Lustro ci pokaże ile jesteś wart
Trzeba długo w nas kopać, żeby znaleźć skarb
Milion myśli, tysiąc jeden spraw
Jak oddzielić tu ten nocny tryb od dnia
Sto piosenek śpiewa, że odpocząć czas
Jedno okno w mieście dziś nie pójdzie spać