FLAVOR by Karim Koszmar Lyrics
Nakryj do stołu, chcę biały obrus, czyste sztućce tu
Dziesięć kilo wołu, ostre czili, pieprz i sól
Wołaj swoje kru, tu dym ma kolor jak brokuła
A ja znam ten latino smak jak Nikaragua
Bądź jak pierś w pomidorach i rozbiera cię wiara
Usta jak bolognese, bielizna jak carbonara
Zara w buzi szparagi, w oczach opary gandżi
Potem skacz ze mną dziwko na bandżi jak dżumandżi
Nie zwiedzimy Paryża, wina z pleśniowym serem
Szybko i na wynos jak te frytki z hamburgerem
Znalazł cię jak rydza, zapowiada się słodko
Coś jak kukurydza, najpierw kolba potem popcorn
Nie szukaj serwetek, owiń mnie jak bluszcz
Mów czarno na białym kałamarnica i tusz
Nie bądź jak za karę, biedna jak pizza z Romy
Raczej działa Nawarony, podane jak Abalony
Woohaaaa nigdy nie mów nigdy na dwoje wróżą
Co to za maniery nie mówimy z pełną buzią
Woohaaaa cała gama smaków kocie
Śląski styl - muzyka, blanty i łakocie
Regards to C-Sparks often my dinnеrs are toast based
But I’m into pork, beef, lamb or chicken on roast days
I likе my tats baked, mashed, skinless or sautéed
Fuck deep pan, like pizzas thin, crispy and stone baked
I love a cake, especially if it’s homemade
And in our fridge you’ll find ginger, spinach and OJ
When I’m hungry, I’m grumpy and my grimace is po-faced
But guaranteed I’m grinning when I’m filing my boat race
Then a coffee, bitter, with some liqueur and au lait
Food between my teeth, top littered with gross stains
Cod fillets, hake, kippers and roe cakes
Melt in the middle burgers, ribs and t-bone streaks
Remove the gristle with some bristles and Colgate
My girl loves the same thing I think that we’re soulmates
Never no half measures, mate, I finish the whole plate
And when I’m in your party, I’m equipped with a cold crate
Roots in tradition - cause Britain’s my home base
But I can’t keep my dishes limited, no way
I wanna nibble the whole range
When it was Marathon, not Snickers, I consider the old days
You’re thinking I’m finished but no way
Peace to Skank & Cipher, big ups to Ro J
Next time we meet, break out a chiller of Rosé
Or a 6-pack of bitter and some lyrics to go – hey!
Silesia flavor, aleś się upaćkał ofermo
Po powrocie na pewno mama ci zrobi inferno
Ja nie wrócę do mamy, bo mama nie lubi nie
Jak w łóżku widzi nad ranem dwie blondynki i mnie EEee
To jest jak nałóg, twoja laska ma go stale
Taśmowo wsuwa słonecznik i ogląda seriale
Mam hajs piję oldfashion, nie mam to wale gorzką
Nie pale fajek od roku i w ogóle jest bosko
Rapowi politycy, nie mydlcie oczu panowie
Co to za wegetarianin co wpierdala schabowe
Ja nie biorę zakładników, ale to już wiesz
Przechodzę i zabieram jak cyklon przez Bangladesz
Jesz jesz jesz, wcinaj mój przyjacielu
Albo nie masz tu wstępu jak durian do hotelu
Szczuj i warcz, wściekły pies na smutki
A skutki mamy dziś w dupie kochaniutki
Woohaaaa nigdy nie mów nigdy na dwoje wróżą
Co to za maniery nie mówimy z pełną buzią
Woohaaaa cała gama smaków kocie
Śląski styl - muzyka, blanty i łakocie
Dziesięć kilo wołu, ostre czili, pieprz i sól
Wołaj swoje kru, tu dym ma kolor jak brokuła
A ja znam ten latino smak jak Nikaragua
Bądź jak pierś w pomidorach i rozbiera cię wiara
Usta jak bolognese, bielizna jak carbonara
Zara w buzi szparagi, w oczach opary gandżi
Potem skacz ze mną dziwko na bandżi jak dżumandżi
Nie zwiedzimy Paryża, wina z pleśniowym serem
Szybko i na wynos jak te frytki z hamburgerem
Znalazł cię jak rydza, zapowiada się słodko
Coś jak kukurydza, najpierw kolba potem popcorn
Nie szukaj serwetek, owiń mnie jak bluszcz
Mów czarno na białym kałamarnica i tusz
Nie bądź jak za karę, biedna jak pizza z Romy
Raczej działa Nawarony, podane jak Abalony
Woohaaaa nigdy nie mów nigdy na dwoje wróżą
Co to za maniery nie mówimy z pełną buzią
Woohaaaa cała gama smaków kocie
Śląski styl - muzyka, blanty i łakocie
Regards to C-Sparks often my dinnеrs are toast based
But I’m into pork, beef, lamb or chicken on roast days
I likе my tats baked, mashed, skinless or sautéed
Fuck deep pan, like pizzas thin, crispy and stone baked
I love a cake, especially if it’s homemade
And in our fridge you’ll find ginger, spinach and OJ
When I’m hungry, I’m grumpy and my grimace is po-faced
But guaranteed I’m grinning when I’m filing my boat race
Then a coffee, bitter, with some liqueur and au lait
Food between my teeth, top littered with gross stains
Cod fillets, hake, kippers and roe cakes
Melt in the middle burgers, ribs and t-bone streaks
Remove the gristle with some bristles and Colgate
My girl loves the same thing I think that we’re soulmates
Never no half measures, mate, I finish the whole plate
And when I’m in your party, I’m equipped with a cold crate
Roots in tradition - cause Britain’s my home base
But I can’t keep my dishes limited, no way
I wanna nibble the whole range
When it was Marathon, not Snickers, I consider the old days
You’re thinking I’m finished but no way
Peace to Skank & Cipher, big ups to Ro J
Next time we meet, break out a chiller of Rosé
Or a 6-pack of bitter and some lyrics to go – hey!
Silesia flavor, aleś się upaćkał ofermo
Po powrocie na pewno mama ci zrobi inferno
Ja nie wrócę do mamy, bo mama nie lubi nie
Jak w łóżku widzi nad ranem dwie blondynki i mnie EEee
To jest jak nałóg, twoja laska ma go stale
Taśmowo wsuwa słonecznik i ogląda seriale
Mam hajs piję oldfashion, nie mam to wale gorzką
Nie pale fajek od roku i w ogóle jest bosko
Rapowi politycy, nie mydlcie oczu panowie
Co to za wegetarianin co wpierdala schabowe
Ja nie biorę zakładników, ale to już wiesz
Przechodzę i zabieram jak cyklon przez Bangladesz
Jesz jesz jesz, wcinaj mój przyjacielu
Albo nie masz tu wstępu jak durian do hotelu
Szczuj i warcz, wściekły pies na smutki
A skutki mamy dziś w dupie kochaniutki
Woohaaaa nigdy nie mów nigdy na dwoje wróżą
Co to za maniery nie mówimy z pełną buzią
Woohaaaa cała gama smaków kocie
Śląski styl - muzyka, blanty i łakocie