Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

W Biegu by Kapi, Gral Lyrics

Genre: rap | Year: 2015

[Zwrotka 1 - Góral]
Ostatnio nie ogarniam życia, dużo jem mało śpię
Przez to zawieszam się jakbym non-stop jarał jazz
Wiesz, to przez ten stres, albo brak wiary w rap
Mój album jest wiecznie w drodze, mów mi Jack Kerouac
Miałem grać, w ten sposób dać dobrą energię
A nie gówno którym ktoś się jarał bardziej ode mnie
Dziś siedzę nad tekstem mimo że boję się
Że ta gra pociągnie mnie na dno jak pieprzona Mary Jane
Każdy dzień dla mnie jest sumą wymagań innych
A ja mam w dupie je, przy tym nie czuję się winny
Że to jak syczę dla kogoś stanowi kłopot
Jestem jak kostka Rubika - nie dam ułożyć się idiotom
Dla głupców rap to złoto, oni chcieli wybić się
Pomijając mnie, ja skończę ich grę, Hekate
Wciąż czuję się jak szczeniak zaciskając dłonie w pięść
Ale dziś już jest za późno na to żeby zmieniać się

[Zwrotka 2 - Kapi]
Kiedyś miałem poukładanych spraw nadal mało
Dziś mam tylko strzępki części, które składam w całość
W głowie wielki mętlik, stres, napięcia po naszej stronie
Jest nas dwóch, mamy duet jak Travolta z L. Jacksonem
Mijam dni, przed oczami zmienia się obraz
Pełen kontakt, lecz mam wrażenie że nie nadążam
To drugie dno - sen we śnie gdy gaśnie światło
Ciemność, nie mogę się odciąć, DiCaprio
Mam równowagę, osiągnę szczyt w ten sposób
Nie chcę z niego spaść pod pozorem skoku
I choć czarno to widzę, będę latał na trackach
Co mi pozostało? Przecież biali nie potrafią skakać
Mam oczy przesiąknięte barwą czerwieni
Koszmary jak Danny, pluję ogniem jak feniks
Choć dla niektórych popiół jest opium, tak
Koniec końców dowiesz się że na każdego przyjdzie czas