Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Będę wiedział kiedy odejść by Kamikaze (NRGeek) Lyrics

Genre: rap | Year: 2004

[Zwrotka 1: Kamikaze]
Na scenie światła, tłumna sala, w górze łapy
Wciąż gramy, wciąż tacy sami wciąż z wami tu
Wśród basu, werbli, słów szybko mija czas
Płynie jak wiatr, dni uciekają w dal
Coraz mniej w talii kart by grać wciąż wysoko
Coraz więcej spraw które za nami się wloką
[?] coś wymyka się z rąk
To życie zatacza krąg szerszym promieniem
Mimo to wciąż na scenie choć uciekają myśli
Kiedy skończy się wyścig
I czy wciąż chcę być pierwszy
Zapisałem setki kartek tysiącami wierszy
Wiesz, tak jak ty, znalazłem swoją drogę by
Zrealizować sny, minął dawny czas pokory
Stoję wyprostowany, zdobyłem to wszystko
A nawet jeśli nie to byłem blisko
Ten czar prysnął choć dalej działa magia
Przez resztę życia będę wspominał
Te chwile, ten rap-show, gdzieś tam byłem ja
Moje słowa, moja droga
Ta historia od początku do końca spisana
Muzyka, słowa, treść
Wiem, gdy ktoś mnie spyta powiem
Że wiedziałem, ja wiedziałem kiedy odejść
Ja wiedziałem kiedy odejść
[Refren: Kamikaze] x2
Będę wiedział kiedy odejść, zakończyć tą część
Rozpocząć inną w której słowa już nie płynął
Gdzie bit nie wystukuje tempa moich myśli
Gdzie dłużej trwają dni a życie to nie wyścig
Wiesz, chciałbym tylko jedno, abyś ty też tam był
Kiedy będę się żegnał, kiedy będę odchodził

[Zwrotka 2: Kamikaze]
Minęło lat dwadzieścia pięć
Pięć razy zaciśnięta pięść więc
Jest rodzina, dziś żona, wczoraj dziewczyna
Jest praca, jest dom, wszystko się zmienia
W wygodnym fotelu myślę o korzeniach
O zagranych koncertach, kartek stertach i płytach
Dobrym bicie w głośnikach, to już ćwierć wieku
A wspomnienie nie znika, stara klika, dla was yo
Co u was słychać? Może każdy jak ja ogląda pożółkłe zdjęcia
Z mikrofonami w rękach
Mieliśmy cały świat, pewne kroki na klipach
I wojny na słowa jeszcze, też za tym tęsknie
Cofnąć się choć na godzinę
Niech w ustach słowo płynie
W oczach tańczą ognie
Płonie klub ja na środku stoję
Powietrze jak olej, yo to były czasy
Tak naprawdę wtedy wojny, no i byłeś tam ty
Pod sceną w górze łapy, tak pamiętam ciebie
Znałeś wszystkie teksty, mogłeś wystąpić za mnie
Dokładnie wtedy podniosłem rękę
Tysiąc osób za mną powtórzyło ten gest
Krzyknąłem "dzięki i cześć"
Zrozumieliśmy to obaj, że nadszedł czas, czas aby odejść
[Refren: Kamikaze] x2
Będę wiedział kiedy odejść, zakończyć tą część
Rozpocząć inną w której słowa już nie płynął
Gdzie bit nie wystukuje tempa moich myśli
Gdzie dłużej trwają dni a życie to nie wyścig
Wiesz, chciałbym tylko jedno, abyś ty też tam był
Kiedy będę się żegnał, kiedy będę odchodził

[Zwrotka 3: Kamikaze]
To te myśli, które prześladują mnie
Czasami o tym śnię, czasem nie
Ale jedno wiem, gdy nadejdzie czas ja będę gotowy
Jeszcze ostatni raz chwycić mikrofon w garść
Wszystko z siebie dać, zagrać
Potem odejść w mrok
Nieraz brzęknie za to szkło
Przemknął wspomnienia przez głowę
Zamknąłem jeden rozdział a już czekają nowe
I znów przypieczętuję i pójdę w dalszą drogę
Ale póki co nie ulegnę i mam nadzieję że ty też
Gdy nadejdzie ten czas będę wiedział kiedy odejść
Będę wiedział kiedy odejść

[Refren: Kamikaze]
Będę wiedział kiedy odejść, zakończyć tą część
Rozpocząć inną w której słowa już nie płynął
Gdzie bit nie wystukuje tempa moich myśli
Gdzie dłużej trwają dni a życie to nie wyścig
Wiesz, chciałbym tylko jedno, abyś ty też tam był
Kiedy będę się żegnał, kiedy będę odchodził