Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Skacowany rapujący alkoholik by Kalibus Lyrics

Genre: rap | Year: 2014

Niby nie jestem sam, a często nie sam za bardzo
Wtedy jeszcze nieświadomy instaluję sobie hardkor
Niczego nie nauczyły mnie historie
Czy mnie nauczyły tylko tego, co nie zawsze będzie mądre
Strach... Nie słucham siebie, kiedy to rozsądek
I już nie tylko ja, ale cierpi na tym portfel
Patrz. Tak to robi dzisiaj samozwańcza szlachta
Ma złote myśli w głowach czy brunatną łychę w szklankach
Często nie sam za bardzo
I jak mi ma to pomóc by wymienić 'uprzejmości' z każdą
Gdy przechylam płynny ogień one zyskują wdzięki a ja tracę wzrok i
Jedyne co w sobie mam to egoizm
Proste i tak i za dużo ja, już znam to
Tracę znowu szacunek krzycząc przez przepite gardło
Proste i tak, lecz tu wszyscy chcemy chlać
Więc znowu wychylam i przepraszam, kolejny raz

To coś więcej niż kac, wywołuje refleksje
Ciągle jestem więc myślę, że jestem nawalony nadal
I chyba mam to we krwi, że piję gdy nie śpię
A piszę tekst o tym - ja rapujący alkoholik
To coś więcej niż kac, wywołuje refleksje
Ciągle jestem więc myślę, że jestem nawalony
I chyba mam to we krwi, że piję gdy nie śpię
I piszę tekst skacowany, rapujący alkoholik


Nie jestem sam, jak chujowo by nie było
Przeżywam stan, gdy nie stać mnie na słowa a na wino
I wstyd mi przepraszać Cię po raz kolejny
Przez telefon za mój stan, i gdyby nie było ciemno
To wiesz, że może uwierzyłbym, że nie masz do mnie żalu
Lecz jedyne, co teraz wiem, to, że ciągle mi mało
Tu... chodź widzę już dwa razy więcej wódki
Zwala mnie z nóg, a nie mogę bez niej współżyć
I niby nie jestem sam
Ale to, co będzie tu ze mną na pewno to tylko kac
I zbłaźniłem się znowu przed Tobą i znowu mam fart
Że mogę Ci się pokazać nie dostająć przy tym w twarz, ta
Czysta selekcja, co jest normalne, a co niemoralne
Spojrzeć Ci w oczy gdy już znasz moją kochankę
Do której wracam zawsze i której wierny od lat
Przepraszam Ciebie za nią i przepraszam cały świat


Teraz jestem sam i usiłuję złożyć pamięć
To jak puzzle, a większość tu nad ranem rozsypane jest
I nie mogę znaleźć ich i pomogą mi w tym inni
I czy Pomożesz mi w tym Ty (prosić nie jestem w stanie...)
Działa na mnie świat jak narkotyk
Mam dosyć, W nocy trzeci raz te wymioty
Dzisiaj flashe ze wczoraj i dotyk pulsujących skroni
Sam siebie już nie rozumiem, a Ty wciąż odbierasz telefony
I tylko nie pamiętam słów
I czy nie mówiłem więcej niż na trzeźwo bym mógł
A wstydzę się tego bo dopiero wiem, że źle robię
I że nie pomogą mi kolejki wypite Twoje zdrowie
Teraz jestem sam, zbieram myśli zagubiony
Egoista, skacowany rapujący alkoholik
Nie ostatni raz mówiłem, że to już ostatni raz
Przepraszam po raz kolejny, idź już spać