Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Popalone Styki by Kaczor BRS Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

[Intro]
Popalone Styki, elo
Autonomia, Autonomia
Ja biorę bucha
To mój rap, uliczny werset, nie zapraszam tu nikogo
Jebać kurwę co się pruje
Najebali się rzeżuchą
Patrz komu ufasz, patrz komu ufasz
Tu nawijasz tylko prawdę albo musisz mordę stulić

[Zwrotka 1: Kaczor BRS]
Podwórko nas wychowało, nie mieliśmy pieniędzy
Podwórko nas wychowało, dostajesz ruro na zęby
Autonomia ulicy, styki popalone dzieciaku
Z chujni robimy tu złoto, od zera do w chuj karatów
Złoty sikor, bransoletki, gumy Turbo i dwa noże
Pod bramę wjeżdża ekipa, raz na wozie raz pod wozem
Autonomia, autonomia, włącza znowu mi się korba
Przecież dawno nic nie ćpałem, nożem jadę wam po mordach
Po przejściówie ciemnej biegnę, biegnę, biegnę, biegnę, biegnę
Z boku ziomki w kominiarkach, to mój rap uliczny werset
Nie zapraszam tu nikogo, brudny rap, klamki, murzyni
Fanty od Piotra Sanoka, kurwa Popalone Styki
Taki klimat, bo ma dzielnia hartowany jak stal ostra
Psychika logo King-Konga to Uliczna Autonomia
To ziomeczku znowu wojna i pod prąd se życie gai
Rolety wchodzą na okna bo kto kumaty ten czai
[Refren: kaczor BRS] x2
Popalone Styki, pow pow pow pow pow pow pow
To Uliczna Autonomia, uważaj widziałem psa (psa)
Władam rymem biegle, reprezentuję podwórko
Lisy stare i wariaty, kanapki mieszane z dżumą

[Zwrotka 2: Kaczor BRS]
Rymy, dziwki, kurwy, złoto i policja co chce zamknąć
Rap zawsze tu będzie brudny, będą kurwy, będzie hardcore
Ładuję sześć kul do bębna, to Uliczna Autonomia
W chuju mam gdzie tam się szwendasz, jazda ziom, litość to zbrodnia
Na oczach okular czarny, czarna banda na twarz ryje
Obcina cię monitoring, w miejskiej dżungli wita Killer
Autonomia, zryta czaszka i pomocna dłoń dla ziomka
Kaczor Barska, siema ziomal, owija się anakonda
Styki ziomek Autonomia, pow pow pow pow pow pow
Opanowana Europa, na ulicy złoty strzał
Chama nie ma, będzie jazda jak po białym wódka ruska
Jadą, jadą w dyliżansach, Mołotowy, krew na ustach
Dawaj bucha skuna chuj tam w koło dawaj jednego
Piękne panie, dobre mordy, USA i polski beton
Sanok Piotrek, Kaczor Barska i wszystkie szalone mordy
Bo z podwórka rap jest jeden, Styki ziomek Autonomia

[Brief]
To mój rap, uliczny werset
Jebać kurwę co się pruje
Najebali się rzeżuchą
Patrz komu ufasz, patrz komu ufasz
Tu nawijasz tylko prawdę albo musisz mordę stulić
[Zwrotka 3: Kaczor BRS]
Przed bramą pies charczy, kominiarka, walczyk
Zapraszam, zatańczysz, w beton wciskam sanki
Choć do nas, popatrz się w oczy i to powiedz
Chujowy rap polski, Styki, Autonomie
Krew po czole cieknie a kropla brązawi
Przesypiasz się z kleszczem, wybucha dynamit
Za brzegi zalewa na Bałkanach północ
Przywiozła karetka obrzęknięte truchło
Dziś chowasz się na chuju i na grzędę wypierdalasz
Popalone Styki królu, z Piotrem Sanoka pozdrawiam
Krew cieknie po czole znowu a bit ci przypala styki
Siema, elo, co tam, ema, górskie chemiczne wybryki
Przed bramą spacerkiem, przepraszam, zrób przejście
Czy można leciutko, ja zrobię jak zechcę
Nie kumasz, no weź się no pierdol mi w czaszkę
Fachowe podejście, nie zapraszam błaźnie

[Outro]
Popalone Styki, elo
Autonomia, Autonomia
Ja biorę bucha
To mój rap, uliczny werset, nie zapraszam tu nikogo
Jebać kurwę co się pruje
Najebali się rzeżuchą
Patrz komu ufasz, patrz komu ufasz
Tu nawijasz tylko prawdę albo musisz mordę stulić
Fanty od Piotra Sanoka, od Piotra Sanoka
Taki klimat bo ma dzielnia hartowany jak stal ostra
Nadchodzą w kapturach postacie, to nie mnisi
Nienawiść do policji tak zostałem wychowany
Ten co z nimi trzyma na zawsze jest przegrany
HWDP, fuck the police comin' straight from the underground