Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Fałszywe Grono by Kaczor BRS Lyrics

Genre: rap | Year: 2017

Zwrotka 1: Kaczor BRS
Po ulicy dziś przemierzam z Pomidorem krętę
Dzieciaku podnieś łeb do góry i pierdol ferment
Jebać fałszywe grono, koleżków za parę złotych
Którym badeje strzeliły gdy się wjebałeś w kłopoty
Elo, dla prawdziwych kumpli, co w biedzie pomogą
Kosą po mordzie polece dla tych kurew co zagonią
Swój na swego trafi a ty łapiesz paraliż
Barska i Firmowe grono, a ty zesrany się czaisz
Wbijam w tych na winklu i wtedy gdy się układa
Nie mają własnego zdania, a my blizny na baniach
Podam rękę bratu gdy upada, ty się ratuj
Mamy Popalone Styki, do zobaczenia bratku
Kryminały i więzienia dziś tepesza tam poleci
My pamiętamy o braciach, leszczy pakujemy w śmietnik
Dobre słowo, bezinteresownie podbijam do zioma
Jebać fałszywe grono, urodzeni na kolcach

Ref: Kaczor BRS
Brat bratu pomaga
Ziomek tu wspiera ziomka
Zachowałeś się jak pała
Z Pomidorem was tu sprzątam
BRS, Firmowe grono - nie ma tu że boli
Pamiętamy każdą krzywdę i wbijamy w Ciebie kory
Zwrotka 2: Pomidor
Pamiętasz? Jak nie to ja Ci przypomnę
Stałeś z ekipą i sprułeś się pod moim domem
Ja Ciebie się nie boje, a muzyka to naboje
A słowo to przekaz, teraz ty będziesz uciekał
Zachowałeś się w stylu Festa
Biegnącego z berłem na człowieka
Czeka Cię kara, spierdalasz do frajerów od zaraz
Jak nie jak tak, wita cię podziemny rap
Kaczor i Pomidor na bande chuja sra
Fałszywe grono - będą musieli zapłacić za to słono
Kurwy w grupie jednego napierdolą
Za to ludzie w kryminałach takie kurwy z celi gonią
Za to kurwa ludzie w kryminałach takie kurwy z celi gonią
Jebać fałszywe grono, jebać fałszywe grono

Ref:
Brat bratu pomaga
Ziomek tu wspiera ziomka
Zachowałeś się jak pała
Z Pomidorem was tu sprzątam
BRS, Firmowe grono - nie ma tu że boli
Pamiętamy każdą krzywdę i wbijamy w Ciebie kory

Zwrotka 3: Kaczor BRS
Przypudrowane mordy, na cyklu kilku gości
Wszystko jest dla ludzi, przecież
Na swoich tu nie łap korby
Swój na swego zawsze trafi
Pomóż kiedy nie ma szamki
Nie śmiej się wtedy gdy wpadnie
Byś nie pocałował klamki, elo
Nieświadomi się śmieją i łapią w cipe
Przejmujemy scenę rap
Z czubem przemierzam ulicę
Pomóż dzieciak bratu, nie bądz rura stara
Uważaj kolego, życie gorsze niż w koszmarach
Chcieli opowiadać bajki za plecami niestworzone
Dzisiaj proszą weź nam pomóż
Ciągniesz kichę my z gibonem
Ziomek lecimy jak ptaki
Firma Kraków plus wariaty
Na banicji moi ludzie dziś powieszą was na haki
Z ławki wstaje, chcą się bratać
A gdzie byłeś gdy upadłem, jebiemy fałszywe grono
My robimy swoją armię, dzieciak weź pamiętaj
Byś miał szacunek do zioma bo zostaniesz jak sam palec
Plus w dupę ci wsadzą kora