Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

E-e-e elo by Kaczor BRS Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

E-E-E ELO BRS
Wersy jak modliszka, mroczny jak Hitchcock
Lutuje tu‚ tu tu kolejny wers
Śmiali‚ że pije bez złotówki piszą
Miażdżę te bity‚ robię tu czystki
Jak alpiniści co padli na cycki
Dajcie mi bity, ja robię kolacje
Na śniadanie mistrzów, urywam ci czaszkę
Lecę po bicie jakbyś miał paraliż
Popalone styki‚ stringi i homary
Od patologii i każdej meliny
Nie mów o życiu jak siedzisz i dymisz
Elo, liny na szyi, wietnam
Pozbawieni uczuć o co chodzi klękam
Robię znak krzyża i pytam się pana
Aby mi dał znaki więc bity zamiatam
Mam talent to krótka piłeczka mordeczko
Pchamy ten wózek a z płaskiej kurestwo
Święty nie jestem‚ ni idealny
Nie bierz przykładu bo złapiesz paraliż
Umówmy się stary, jedna to prawda
Że kurwa jest kurwą, a brata do brata
Ja składam te rymy, żebyś to ogarnął
Ziomek do ziomka, tak robi się hardcore
Bum, wjeżdzam jak z łokcia
Jak dwa kolana, pistolet i kosa
Nie ma, że basta mówiłem wam kurwa
Że to moje życie, ty chciałeś bym upadł
Bum, hordy szuj i tajne wąsy
Muzyka co ścina ci nogi jak koksy
Na koniec Europy, Australia, Brazylia
Nasi ludzie wszędzie, japę zamykasz
Nie anonimowo, zawsze ofensywa
Notuje porażki, nie jestem maszyna
A ty dupę ściskasz i nie wiesz co począć
Ja latam wysoko i miażdżę jak pociąg
Styk popalony, moja rodzina
Nie tylko to rymy, nie tylko zadyma
Uważaj dzieciaku nie każda dziewczyna
Jest warta uczucia, a policja ściga

Po-po pierwsze popalone styki
Po drugie uważaj, nie wpadnij we wnyki
Riki i tiki, lęki uważaj
Życie lubi składać i wali na sagan
Aaa, to oddział zamknięty
Nie wyjdziesz na szluga, wyłapiesz na zęby
Którędy ta droga, biegnij i kąsaj
Życie to nożownik w dodatku na koksach
Kto se da radę, komu pęknie czaszka
Rymy to nowe jak bomby na Bagdad
Zawsze ofensywa i nie ma że basta
Elo dla wariatów, to w morze czy w tatrach
To podcina gardła i jak boa kąsa
Popalone styki to rymy na koksach
Elo dla braci tymi co z nami ponad podziałami kurestwo do jamy
Braa, witam na statku, to nie czasy wódki
Gdzie diabeł i zastój
Podpalam osiedlę, idę na trening
Cztery kryminalne kontra szary dresik
Wjeżdżam bo lubię
Gdy ziomek się buja muzyka ma w furze
Lecę se przy chmurze a ze mną DDL
Pozdrawiam Dudeczka, Kłyzę i Podziemie
Co tam u ciebie, dalej się prężysz
Nie szukam kolegów bo mam w chuj pretensji
Wylewam te żale i podcinam gardła
Pierdolę cię ruro i chlastam po kablach
Styk popalony, ogólnokrajowy
Co odbiera mowy, odsyła do szkoły
Rymem tu nowym urywam wam głowy
Robię precyzyjnie jak stary nożownik
Witam podziemie i wszystkie kurwiska
Na lewo stańcie, odpalona iskra
Od morza polskiego aż po Afganistan
To siła rażenia jak HIV i gruźlica
Elo BRS, popalone styki
Pioneczka dla ludzi a kurwy we wnyki
Jesteście wkurwieni i już macie tiki
Bo boli was mój rap jak psów narkotyki
Elo dla braci i tych co pogadać
Wnioski wyciągane nie chemia i laba
Sprzęty się ostrzą, przyjdzie w końcu kara
Bo lubicie ferment i w życiu bałagan
Dam sobie radę, podnoszę się z ziemi
Tu dwa razy klaskam a raperzy niemi
Możecie się zebrać, se da radę Przemyśl
Popalone styki i zalane brzegi