Sen by Kacper Nowak Lyrics
Chodzę wciąż na miasto (uh)
Nagle zgasło na latarni światło
Żyły są widoczne, moje życie trochę ciasto (trochę ciasto, trochę ciasto)
Struny grają, (uh) brak kontroli, moje gardło (moje, moje gardło, ah)
Co tak tanio? Pani się nie ceni, mogę zabrać wać na sztukę, proszę - palto (Fidel Castro)
Blada skóra, cierpkie usta, lada moment tu podjedzie moje auto (Prrr)
Kradzież moich spojrzeń, czuję się jak Artur bo to 'Tango' (bo to tango oh)
Chowam się w mieszkaniu, chwytam klamkę, spadł żyrandol (Brrr)
Talia nie rozdanych kart, każdy ma w rękawie kłamstwo
(Cztery piki, skurczybyki!)
Odcinam się od ludzi i odcinam sobie prąd
Naładuj mi baterie, czekaj - już mam procent 100 (what?)
To podstęp żebyś się zbliżyła, ucieknijmy stąd
Zapraszam więc do siebie, w sercu został jeszcze jeden kąt
To nie błąd
To nie błąd
Uczucia zgniłe, jak starych owoców stos
Patera się wywraca, ja pozbieram, proszę zostaw to (zostaw to)
Winyl zapętlony, teraz ja naprawiam to
Reszta nie obchodzi mnie
Słuchaj - gdzieś tu musi leżeć zdrowy plon (plon)
Nagle muszę zbierać szkło (szkło)
Bo uczucia pękły jak butelka (jak butelka)
Budzik już mnie nęka
Bujam wśród obłoków
Te poranki to jest jakaś męka
Nagle zgasło na latarni światło
Żyły są widoczne, moje życie trochę ciasto (trochę ciasto, trochę ciasto)
Struny grają, (uh) brak kontroli, moje gardło (moje, moje gardło, ah)
Co tak tanio? Pani się nie ceni, mogę zabrać wać na sztukę, proszę - palto (Fidel Castro)
Blada skóra, cierpkie usta, lada moment tu podjedzie moje auto (Prrr)
Kradzież moich spojrzeń, czuję się jak Artur bo to 'Tango' (bo to tango oh)
Chowam się w mieszkaniu, chwytam klamkę, spadł żyrandol (Brrr)
Talia nie rozdanych kart, każdy ma w rękawie kłamstwo
(Cztery piki, skurczybyki!)
Odcinam się od ludzi i odcinam sobie prąd
Naładuj mi baterie, czekaj - już mam procent 100 (what?)
To podstęp żebyś się zbliżyła, ucieknijmy stąd
Zapraszam więc do siebie, w sercu został jeszcze jeden kąt
To nie błąd
To nie błąd
Uczucia zgniłe, jak starych owoców stos
Patera się wywraca, ja pozbieram, proszę zostaw to (zostaw to)
Winyl zapętlony, teraz ja naprawiam to
Reszta nie obchodzi mnie
Słuchaj - gdzieś tu musi leżeć zdrowy plon (plon)
Nagle muszę zbierać szkło (szkło)
Bo uczucia pękły jak butelka (jak butelka)
Budzik już mnie nęka
Bujam wśród obłoków
Te poranki to jest jakaś męka