Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Zew by Kacper Blonsky Lyrics

Genre: pop | Year: 2021

(Intro)
Ten zew x4

(Zwrotka 1)
Siódma rano, budzi znowu słońca blask (słońca blask)
Czuję jak przez palce mi ucieka czas (ucieka czas)
Wczoraj zmarnowałem dzień
Zniknął w świetle tak jak cień
Znów to robię choć to głupie, przecież wiem (wiem)
Bo parę mam oczu, widzę w co gram
Jeden dzień spokój, drugiego brak
Dziś poprawiam w mojej głowie stary plan (stary plan)
Nie liczy już pokus, tyle ich mam
Na każdym kroku sypie mi piach
Moje demony znów śmieją mi się w twarz

(Bridge)
Idę do przodu (mam cel)
Znowu się gubię (we mgle)
Oni gdzieś gonią (ja też)
Życie to pościg (za snem)
Mówili prosto (zakręt)
Czego nie wolno (pragnę)
Latać wysoko (z wiatrem)
Lecę do gwiazd
(Refren)
Poszukuję miejsc, gdzie nie muszę dłużej biec
I nie uronię łez tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie
Bo chcę poczuć w sobie dziki zew, i nie bać patrzeć wstecz
Tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie

(Zwrotka 2)
Nie mam ochoty, słuchać kłamstw
Powoli mam dosyć moich wad
Ból jak narkotyk, ściąga do dna
Nie chcę wracać tam, gdzie strach paraliżuje myśli
W głowie mam mój plan, nie czekam już na znak

(Bridge)
Idę do przodu (mam cel)
Znowu się gubię (we mgle)
Oni gdzieś gonią (ja też)
Życie to pościg (za snem)
Mówili prosto (zakręt)
Czego nie wolno (pragnę)
Latać wysoko (z wiatrem)
Lecę do gwiazd

(Refren)
Poszukuję miejsc, gdzie nie muszę dłużej biec
I nie uronię łez tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie
Bo chcę poczuć w sobie dziki zew, i nie bać patrzeć wstecz
Tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie
(Outro)
Ten zew x4