Nie tracić życia by KUQE 2115 Lyrics
[REFREN] x2
Tata nie kazał mi skarżyć, mama oduczała picia
Zgadnij komu się udało, podpowiedzią ma ekipa
Dzwoń po policję, jeśli tak bardzo potrzebna ci cisza
Dzisiaj, każdego dnia staram się nie tracić życia
[Zwrotka 1]
Pizdy zakrywają ryj łokciem (co?)
Mówią "życie jest okropne"
Smutni, mama znów da drobne
Kurwa, jaki jest problem?
Stulić mordę, nie chcę być twoim idolem
No i zdejmij ten kapelusz, kiedy mówisz do mnie, ziomek
Znowu lecimy z drużyną i chyba zaraz utonę
Najebani rumem, wczuci jak kapitanowie
To jest częścią mnie, muzyka głośno i balet do rana
Gdybym nie musiał pracować, to chyba w ogóle bym się nie zestarzał, wiesz (nigdy)
Papieros i kawa, to mnie wykończa bardziej niż stres
Choć nie wygląda, to czasem się zdarza, że jestem wkurwiony, bo taki mam dzień
Nie jestem łapczywy, nie powiem tobie, że chcę żreć scenę
Kiedy słyszę te w kurwę tłuste punche, to wolę pozostać na diecie
Mogę pluć fajkami, chodzić najebany, rzucać stówami
A do tego zostać poważny, uwierz, że mamy zasady
[REFREN] x2
Tata nie kazał mi skarżyć, mama oduczała picia
Zgadnij komu się udało, podpowiedzią ma ekipa
Dzwoń po policję, jeśli tak bardzo potrzebna ci cisza
Dzisiaj, każdego dnia staram się nie tracić życia
[Zwrotka 2]
Zawartość portfela powie o tobie kim jesteś
Mówię o prawie jazdy i tym drugim dokumencie
Forsa zmienia ludzi, no, bo daje im szczęście
A ja nie chcę zmienić swoich ludzi, nieważne co będzie
Nie chcę tracić życia wiecznie
Cały czas to samo no i niezmienione podejście
Zalać się w weekend, zagrać w swoim mieście
I zabrać ekipę na jebany backstage
Robię co zechcę, jedyne co tracę na tym to pengę
Nie jestem dzieckiem, na karku 21, 21, Ty dopisz se resztę
Jarają dziary ją na mojej skórze, jara ją to, że mam cyfry na bluzie
Jaram od godziny szluga za szlugiem
I uwierz chłopaku, że się nie stresuję
Weź nie szukaj księcia tu
Żaden z nas nie jest z twoich snów
Zalatani za te parę stów, parę słów rzuconych, których nie oblecę w kurz
[REFREN]
Tata nie kazał mi skarżyć, mama oduczała picia
Zgadnij komu się udało, podpowiedzią ma ekipa
Dzwoń po policję, jeśli tak bardzo potrzebna ci cisza
Dzisiaj, każdego dnia staram się nie tracić życia
Tata nie kazał mi skarżyć, mama oduczała picia
Zgadnij komu się udało, podpowiedzią ma ekipa
Dzwoń po policję, jeśli tak bardzo potrzebna ci cisza
Dzisiaj, każdego dnia staram się nie tracić życia
[Zwrotka 1]
Pizdy zakrywają ryj łokciem (co?)
Mówią "życie jest okropne"
Smutni, mama znów da drobne
Kurwa, jaki jest problem?
Stulić mordę, nie chcę być twoim idolem
No i zdejmij ten kapelusz, kiedy mówisz do mnie, ziomek
Znowu lecimy z drużyną i chyba zaraz utonę
Najebani rumem, wczuci jak kapitanowie
To jest częścią mnie, muzyka głośno i balet do rana
Gdybym nie musiał pracować, to chyba w ogóle bym się nie zestarzał, wiesz (nigdy)
Papieros i kawa, to mnie wykończa bardziej niż stres
Choć nie wygląda, to czasem się zdarza, że jestem wkurwiony, bo taki mam dzień
Nie jestem łapczywy, nie powiem tobie, że chcę żreć scenę
Kiedy słyszę te w kurwę tłuste punche, to wolę pozostać na diecie
Mogę pluć fajkami, chodzić najebany, rzucać stówami
A do tego zostać poważny, uwierz, że mamy zasady
[REFREN] x2
Tata nie kazał mi skarżyć, mama oduczała picia
Zgadnij komu się udało, podpowiedzią ma ekipa
Dzwoń po policję, jeśli tak bardzo potrzebna ci cisza
Dzisiaj, każdego dnia staram się nie tracić życia
[Zwrotka 2]
Zawartość portfela powie o tobie kim jesteś
Mówię o prawie jazdy i tym drugim dokumencie
Forsa zmienia ludzi, no, bo daje im szczęście
A ja nie chcę zmienić swoich ludzi, nieważne co będzie
Nie chcę tracić życia wiecznie
Cały czas to samo no i niezmienione podejście
Zalać się w weekend, zagrać w swoim mieście
I zabrać ekipę na jebany backstage
Robię co zechcę, jedyne co tracę na tym to pengę
Nie jestem dzieckiem, na karku 21, 21, Ty dopisz se resztę
Jarają dziary ją na mojej skórze, jara ją to, że mam cyfry na bluzie
Jaram od godziny szluga za szlugiem
I uwierz chłopaku, że się nie stresuję
Weź nie szukaj księcia tu
Żaden z nas nie jest z twoich snów
Zalatani za te parę stów, parę słów rzuconych, których nie oblecę w kurz
[REFREN]
Tata nie kazał mi skarżyć, mama oduczała picia
Zgadnij komu się udało, podpowiedzią ma ekipa
Dzwoń po policję, jeśli tak bardzo potrzebna ci cisza
Dzisiaj, każdego dnia staram się nie tracić życia