Stereotypy by KPSN Lyrics
(Zwrotka 1)
Śmigam tymi ulicamy, znowu przyjebali łatkę
Pijak, cham, prostak odejdź, zasłaniasz mi kartkę
Nikt nie włożył tyle serca co ja gdy ciąłem ten sampel
Pomimo paru tych chudych lat, wciąż mam zajawkę
Pomimo paru tych brudnych prawd stykam sie z kłamstwem
Jak wierzysz plotkom kurwa baj baj, sram w adorację
Małe miasto, radość i strach umysł w okopach
Nie jestem schematem, byś się na mnie wzorował
Od miłych słów do czynów potem be i plotki
Mam upór i w chuj stylu, ty chciał to się odbił
Moje ziomy wsparcie i rodzina numer jeden
Może jestem głupi ale jeszcze w to wierzę, że
Zniknie pretekst, dojedzie porozumienie
Podobno wrogowie to najlepsi przyjaciele
Podobno w muzyce liczy się czy masz szelest
Ty, podobno ale nikt tego nie wie
(Refren 2x)
Czemu ludzie są podli i żenią kity?
Fakty mity, jebać stereotypy
Zaściankowość, zawiść pieprzone mity
Zstoję z boku ale kurwa musze żyć przy tym
(Zwrotka 2)
MIjasz go na ulicy, rzucasz zimne spojrzenia
Może jednak suko byłby dobrym mężem
Szukasz księcia z bajki, zostawi cie samą z dzieckiem
Jego załatwi wóda i proch i nic nie będzie
Iść w nieznane czy żyć bez rozczarowań?
Zrobić krok dalej, czy znów sie kurwa cofać?
Zrobić coś z duszą czy ten czas zmarnować?
Mordo, niby trzeźwa bania ale bym tek xanax połknął
Zbiłem 3 lustra, więcej cieszy niż wkurwia
Ale jebana pustka jest gdzieś i nie puszcza
Rzygam ludźmi, gniazda pełne ich gówna
Trupy, tak srają, że ich oczodoły są i jak ich dupy
W życiu przeszedłem wiele dróg na skróty
Lecz na muzyce nie zmarnowałem ani minuty
Stereotypy być jak oni i być głupim?
Jestem egocentrykiem, realizuję swoje ruchy, o!
(Refren2x)
Śmigam tymi ulicamy, znowu przyjebali łatkę
Pijak, cham, prostak odejdź, zasłaniasz mi kartkę
Nikt nie włożył tyle serca co ja gdy ciąłem ten sampel
Pomimo paru tych chudych lat, wciąż mam zajawkę
Pomimo paru tych brudnych prawd stykam sie z kłamstwem
Jak wierzysz plotkom kurwa baj baj, sram w adorację
Małe miasto, radość i strach umysł w okopach
Nie jestem schematem, byś się na mnie wzorował
Od miłych słów do czynów potem be i plotki
Mam upór i w chuj stylu, ty chciał to się odbił
Moje ziomy wsparcie i rodzina numer jeden
Może jestem głupi ale jeszcze w to wierzę, że
Zniknie pretekst, dojedzie porozumienie
Podobno wrogowie to najlepsi przyjaciele
Podobno w muzyce liczy się czy masz szelest
Ty, podobno ale nikt tego nie wie
(Refren 2x)
Czemu ludzie są podli i żenią kity?
Fakty mity, jebać stereotypy
Zaściankowość, zawiść pieprzone mity
Zstoję z boku ale kurwa musze żyć przy tym
(Zwrotka 2)
MIjasz go na ulicy, rzucasz zimne spojrzenia
Może jednak suko byłby dobrym mężem
Szukasz księcia z bajki, zostawi cie samą z dzieckiem
Jego załatwi wóda i proch i nic nie będzie
Iść w nieznane czy żyć bez rozczarowań?
Zrobić krok dalej, czy znów sie kurwa cofać?
Zrobić coś z duszą czy ten czas zmarnować?
Mordo, niby trzeźwa bania ale bym tek xanax połknął
Zbiłem 3 lustra, więcej cieszy niż wkurwia
Ale jebana pustka jest gdzieś i nie puszcza
Rzygam ludźmi, gniazda pełne ich gówna
Trupy, tak srają, że ich oczodoły są i jak ich dupy
W życiu przeszedłem wiele dróg na skróty
Lecz na muzyce nie zmarnowałem ani minuty
Stereotypy być jak oni i być głupim?
Jestem egocentrykiem, realizuję swoje ruchy, o!
(Refren2x)