STOIMY W KORKU by KOLIN Lyrics
[Zwrotka 1]
Widzę jak puszczają im nerwy, sam jestem niespokojny
Wykonuje manewry, żeby w końcu się uwolnić
Oni tkwią w przekonaniu że tu nic nie da się zrobić
Tylko toczyć, toczyć pianę, wojny, derby
To zdziadziałe pokolenie ciągle blokuje nam przejazd
Wloką się próchnem przez dwa ustroje aż do teraz
Wypominają, czyim dziełem jest ta droga
Którą sami niszczą w konsekwencji dziurawiąc nam koła
Jak pod erkę podczepiam się pod seksowną brunetkę
W mini morisie, białej bluzce, bordowym swetrze
I widzę jak pieprzy ich prawo, kurwa nareszcie
Ktoś jeszcze słyszy jak czerwone światła jęczą jedźcie!
Pedały bez szkoły, blokady montują na kołach
Typom co jak borygo w chłodnicach zaczną się gotować
Babka obok w Leonie, chce wyładować się, krzyczy niestety
Stoimy w korku – tu nikt nas nie usłyszy. RETY!
[Refren x2]
Całe miasto Stoi, wiemy że się śpieszysz
Jak zagrzejesz furę będziemy się cieszyć
Tutaj nie ma ziomków, płonie waha na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku
[Zwrotka 2]
Mamy tu czaso-umilacza, typ drze ryja na wszystkich
Tak że stojąc nawet dwa auta dalej czuję się winny (jasne)
Obok chłopaczek słucha reggae, ma to w nosie
Patrol wysnuł podejrzenie kierują go na pobocze (ładnie)
W lusterku wstecznym mini ciemnowłosej damy
Dostrzegam spojrzenie, które mówi może pogadamy (może)
Kiedy ją spotkam później na stacji paliw
Powie: korek to nie okoliczności, które sprzyjały ale…
Z tyłu mam cwaniaka, z fajka bierze bucha
Słuchawka na blue – toucha i gajer w ten upał (kurwa)
Miedzy oceną gagatka a kontrolą stanu wachy
Wygrywam ze sobą zakład, że typ ma warszawskie blachy
Spotkanie trwa za długo, już prawie jak rodzina
Która tylko czyha na moment, żeby się powyrzynać
Całe miasto stoi, nie ma szans na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku
[Refren x2]
Całe miasto Stoi, wiemy że się śpieszysz
Jak zagrzejesz furę będziemy się cieszyć
Tutaj nie ma ziomków, płonie waha na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku
[Zwrotka 3]
Korek powstał przez wypadek ostra sprawa
Wtorek zwykły ranek, powód ciepła kawa
Oblał uda żonie, chłodząc uda mama
Wjeżdża na krzyżówkę dokończ sam lub sama
Cholera wie, co działo się dalej
Minęła hour jak wraz z korki-famili ich mijałem
I tylko czekałem i obserwowałem aż
Okaże emocje któraś znana mi twarz
Choleryk puka się po łbie, fan reggae siedzi już w suce
Brunetka poprawia make – up, warszawiak odnosi sukces
Starcy snują teorie, hamulce bank były ruskie
A ta w Leonie już ryczy bo w furii ujebała plastikowy joystick do ustawiania luster
Ja sam, nie żałuje że nie mam
Rentgena co prześwietla blachy po zderzeniach
Wystarczy mi walka mężów zdarzenia
Nie o zdrowie rodzin a o prawo do ubezpieczenia
(łał.. zawiało chłodem w ten skwar)
[Refren x2]
Całe miasto Stoi, wiemy że się śpieszysz
Jak zagrzejesz furę będziemy się cieszyć
Tutaj nie ma ziomków, płonie waha na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku
Widzę jak puszczają im nerwy, sam jestem niespokojny
Wykonuje manewry, żeby w końcu się uwolnić
Oni tkwią w przekonaniu że tu nic nie da się zrobić
Tylko toczyć, toczyć pianę, wojny, derby
To zdziadziałe pokolenie ciągle blokuje nam przejazd
Wloką się próchnem przez dwa ustroje aż do teraz
Wypominają, czyim dziełem jest ta droga
Którą sami niszczą w konsekwencji dziurawiąc nam koła
Jak pod erkę podczepiam się pod seksowną brunetkę
W mini morisie, białej bluzce, bordowym swetrze
I widzę jak pieprzy ich prawo, kurwa nareszcie
Ktoś jeszcze słyszy jak czerwone światła jęczą jedźcie!
Pedały bez szkoły, blokady montują na kołach
Typom co jak borygo w chłodnicach zaczną się gotować
Babka obok w Leonie, chce wyładować się, krzyczy niestety
Stoimy w korku – tu nikt nas nie usłyszy. RETY!
[Refren x2]
Całe miasto Stoi, wiemy że się śpieszysz
Jak zagrzejesz furę będziemy się cieszyć
Tutaj nie ma ziomków, płonie waha na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku
[Zwrotka 2]
Mamy tu czaso-umilacza, typ drze ryja na wszystkich
Tak że stojąc nawet dwa auta dalej czuję się winny (jasne)
Obok chłopaczek słucha reggae, ma to w nosie
Patrol wysnuł podejrzenie kierują go na pobocze (ładnie)
W lusterku wstecznym mini ciemnowłosej damy
Dostrzegam spojrzenie, które mówi może pogadamy (może)
Kiedy ją spotkam później na stacji paliw
Powie: korek to nie okoliczności, które sprzyjały ale…
Z tyłu mam cwaniaka, z fajka bierze bucha
Słuchawka na blue – toucha i gajer w ten upał (kurwa)
Miedzy oceną gagatka a kontrolą stanu wachy
Wygrywam ze sobą zakład, że typ ma warszawskie blachy
Spotkanie trwa za długo, już prawie jak rodzina
Która tylko czyha na moment, żeby się powyrzynać
Całe miasto stoi, nie ma szans na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku
[Refren x2]
Całe miasto Stoi, wiemy że się śpieszysz
Jak zagrzejesz furę będziemy się cieszyć
Tutaj nie ma ziomków, płonie waha na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku
[Zwrotka 3]
Korek powstał przez wypadek ostra sprawa
Wtorek zwykły ranek, powód ciepła kawa
Oblał uda żonie, chłodząc uda mama
Wjeżdża na krzyżówkę dokończ sam lub sama
Cholera wie, co działo się dalej
Minęła hour jak wraz z korki-famili ich mijałem
I tylko czekałem i obserwowałem aż
Okaże emocje któraś znana mi twarz
Choleryk puka się po łbie, fan reggae siedzi już w suce
Brunetka poprawia make – up, warszawiak odnosi sukces
Starcy snują teorie, hamulce bank były ruskie
A ta w Leonie już ryczy bo w furii ujebała plastikowy joystick do ustawiania luster
Ja sam, nie żałuje że nie mam
Rentgena co prześwietla blachy po zderzeniach
Wystarczy mi walka mężów zdarzenia
Nie o zdrowie rodzin a o prawo do ubezpieczenia
(łał.. zawiało chłodem w ten skwar)
[Refren x2]
Całe miasto Stoi, wiemy że się śpieszysz
Jak zagrzejesz furę będziemy się cieszyć
Tutaj nie ma ziomków, płonie waha na powrót
Nie dojadę kotku, znowu stoję w korku