Mam to gdzieś by KMS (PL) Lyrics
Czasem bierzemy trochę za dużo na siebie, co?
Wizja porażek budzi presje
Stale się starasz stawiać pewne kroki
Patrząc pod nogi jednak
Czujesz się jakbyś chodził po polu minowym
A stres napędza agresję - nie da się wiecznie żyć w nerwach
Za wszelką cenę nadzieję nosisz na plecach
Wiem, że złudzenie wygląda nazbyt realnie nie raz
Tłumienie oznak, że pękniesz nie wróży szczęścia
Potem wyrzucasz to z siebie i liczysz straty
Albo pojawia się w głowie zobojętnienie
Toniesz i płoniesz - to praca na dwa etaty
Po czasie każde z tych starań traci znaczenie
Żadne zmartwienie, bo nie wiesz co znaczy znaczyć
Znaczenie znaczeń zgubiło drogę do Ciebie
Karmisz się częstym milczeniem własnej postaci
Przestał Cię trapić stan relacji z otoczeniem
Dziś mam to gdzieś, nie chce wiedzieć dlaczego znam mnie pech
I tak nie wskóram nic więcej
Dziś mam to gdzieś, mam to gdzieś - nie warto biec
I tak przewrócę się jeszcze
Dziś masz to gdzieś, zabierz marzenie nie chcę go mieć
I tak nie trzymam go w ręce
Dziś mam to gdzieś, mam to gdzieś, wiesz mam to gdzieś
I tak nie umiem żyć lepiej
Czasem bierzemy trochę za dużo na siebie co?
Potrafisz walczyć, ale niekiedy masz tego dość
Uznać porażki nikt nie chce, kto by się przyznał
Że już na barki nie weźmie więcej - łatwiej na los zwalić
Sam wiesz jak jeden cios potrafi nas pozbawić
Motywacji lub odwagi, by odważyć się naprawić błąd
W tym życiu nikt Cie nie pochwali za codzienność
Każdy ma własne sprawy, każdy z nas walczy
Ale nie znam takich osób które nie chciałyby chwili dla siebie
Chwili na przerwę zanim znowu coś w nas pęknie
Nie znam też tak którzy zrobiliby przerwę
Mając na karku nadzieję, że może się jeszcze udać
'nie wierzę w cuda' ile razy tak myślałeś
Nie zauważając nawet, że zaprzeczasz sobie stale
Moment gdy rzucasz starania i się poddajesz
To skutek zderzenia marzeń z życia rzeczywistym stanem
Wizja porażek budzi presje
Stale się starasz stawiać pewne kroki
Patrząc pod nogi jednak
Czujesz się jakbyś chodził po polu minowym
A stres napędza agresję - nie da się wiecznie żyć w nerwach
Za wszelką cenę nadzieję nosisz na plecach
Wiem, że złudzenie wygląda nazbyt realnie nie raz
Tłumienie oznak, że pękniesz nie wróży szczęścia
Potem wyrzucasz to z siebie i liczysz straty
Albo pojawia się w głowie zobojętnienie
Toniesz i płoniesz - to praca na dwa etaty
Po czasie każde z tych starań traci znaczenie
Żadne zmartwienie, bo nie wiesz co znaczy znaczyć
Znaczenie znaczeń zgubiło drogę do Ciebie
Karmisz się częstym milczeniem własnej postaci
Przestał Cię trapić stan relacji z otoczeniem
Dziś mam to gdzieś, nie chce wiedzieć dlaczego znam mnie pech
I tak nie wskóram nic więcej
Dziś mam to gdzieś, mam to gdzieś - nie warto biec
I tak przewrócę się jeszcze
Dziś masz to gdzieś, zabierz marzenie nie chcę go mieć
I tak nie trzymam go w ręce
Dziś mam to gdzieś, mam to gdzieś, wiesz mam to gdzieś
I tak nie umiem żyć lepiej
Czasem bierzemy trochę za dużo na siebie co?
Potrafisz walczyć, ale niekiedy masz tego dość
Uznać porażki nikt nie chce, kto by się przyznał
Że już na barki nie weźmie więcej - łatwiej na los zwalić
Sam wiesz jak jeden cios potrafi nas pozbawić
Motywacji lub odwagi, by odważyć się naprawić błąd
W tym życiu nikt Cie nie pochwali za codzienność
Każdy ma własne sprawy, każdy z nas walczy
Ale nie znam takich osób które nie chciałyby chwili dla siebie
Chwili na przerwę zanim znowu coś w nas pęknie
Nie znam też tak którzy zrobiliby przerwę
Mając na karku nadzieję, że może się jeszcze udać
'nie wierzę w cuda' ile razy tak myślałeś
Nie zauważając nawet, że zaprzeczasz sobie stale
Moment gdy rzucasz starania i się poddajesz
To skutek zderzenia marzeń z życia rzeczywistym stanem