Gra się toczy by KMS (PL) Lyrics
Może poczujesz się lepiej jak Ci powiem, że problem nie leży w Tobie
Może każdy z nas wie, że robi źle lecz się nie przyzna bo nie warto
Może każdy jest kłamcą wobec samego siebie
I nie żyje pod maską bo sam do końca nie wie kim jest
Mamy nadzieję, że pech nas nie dosięgnie
Jakieś marzenie i chęć by znaleźć szczęście
Tylko po drodze na przekór tyle problemów i schodów
I tak od wschodu biegniemy by wieczór znowu powiedzieć
Że to na marne - milion powodów by jeszcze dać sobie szansę
Ale wystarczy złe słowo, jedna opinia za dużo
By ktoś się sparzył i odtąd nie przypominał siebie
Coś się wydarzy i obok wszystko zaczyna blaknąć
A Twoje światło w oczach już całkiem zgasło zobacz
Że lustro inaczej wygląda ok kiedy przestałeś pragnąć
Radość umiera w sercach tych co się poddają
Możesz to przeżyć, to nie jest pierwszy raz - ten świat jest podły, ten świat Cię zna
I nic nie zmienisz jeśli wciąż będziesz stać , nie daj się skończyć , toczy się gra
Może to nie Twoja wina, że coś nie wychodzi
Może Cię zwodzi los - pewnie zaklinasz się zrobiłeś już wszystko, co?
Może poddałeś się gdy zobaczyłeś schody
Albo gdzieś w połowie drogi pojawiło się urwisko
Pewnie nie masz kontroli nad niechęcią
I robi z Twojej głowy przeciwieństwo motywacji
Podróż do naszych celów często prowadzi przez piekło i boli
Ale na końcu tej drogi czeka zwycięstwo
Jednak złe znaki pokazują Ci niepewność
Smak wątpliwości jest kwaśny jak Twoja mina gdy zbłądzisz
Ja znałem takich co mieli przed sobą właściwy szlak
Lecz się wybrali na skróty i po nich zaginął ślad
Ten świat jest strasznie zepsuty ale dopóki tu jesteś masz się podnosić
Potem wywrócić się jeszcze i znowu wstać
I nie zaprzeczysz bo taka jest kolej rzeczy
Gdy wznosisz się ponad wszystko co rzuca Ci strach
Może każdy z nas wie, że robi źle lecz się nie przyzna bo nie warto
Może każdy jest kłamcą wobec samego siebie
I nie żyje pod maską bo sam do końca nie wie kim jest
Mamy nadzieję, że pech nas nie dosięgnie
Jakieś marzenie i chęć by znaleźć szczęście
Tylko po drodze na przekór tyle problemów i schodów
I tak od wschodu biegniemy by wieczór znowu powiedzieć
Że to na marne - milion powodów by jeszcze dać sobie szansę
Ale wystarczy złe słowo, jedna opinia za dużo
By ktoś się sparzył i odtąd nie przypominał siebie
Coś się wydarzy i obok wszystko zaczyna blaknąć
A Twoje światło w oczach już całkiem zgasło zobacz
Że lustro inaczej wygląda ok kiedy przestałeś pragnąć
Radość umiera w sercach tych co się poddają
Możesz to przeżyć, to nie jest pierwszy raz - ten świat jest podły, ten świat Cię zna
I nic nie zmienisz jeśli wciąż będziesz stać , nie daj się skończyć , toczy się gra
Może to nie Twoja wina, że coś nie wychodzi
Może Cię zwodzi los - pewnie zaklinasz się zrobiłeś już wszystko, co?
Może poddałeś się gdy zobaczyłeś schody
Albo gdzieś w połowie drogi pojawiło się urwisko
Pewnie nie masz kontroli nad niechęcią
I robi z Twojej głowy przeciwieństwo motywacji
Podróż do naszych celów często prowadzi przez piekło i boli
Ale na końcu tej drogi czeka zwycięstwo
Jednak złe znaki pokazują Ci niepewność
Smak wątpliwości jest kwaśny jak Twoja mina gdy zbłądzisz
Ja znałem takich co mieli przed sobą właściwy szlak
Lecz się wybrali na skróty i po nich zaginął ślad
Ten świat jest strasznie zepsuty ale dopóki tu jesteś masz się podnosić
Potem wywrócić się jeszcze i znowu wstać
I nie zaprzeczysz bo taka jest kolej rzeczy
Gdy wznosisz się ponad wszystko co rzuca Ci strach