Woda by KI3M0N Lyrics
[Zwrotka 1]
Znowu siedzę sam leje tylko czystą wodę
Na zegarze 3:05, Boże znowu spać nie mogę
Te chłopaki tak jak ja chcieli by coś w życiu mieć
Drogie fury, drogie buty, mordy w życiu (flex, flex)
Nie rozumiem teraz mody chociaż mam 20 lat
Módl się jak nie masz floty i nie stać cię na gucci bag
Od matki bierzesz pieniądze potem puszczasz wszystko z dymem
A jak ona coś ci powie to wyzywasz ja od dziwek
PA PA PA, jakie buty jaki styl, banan żyje za nie swoje w życiu nie osiągnie nic
Ja na Boga obiecuje, że choć chce osiągnąć szczyt to się nigdy nie zamienię w taki pierdolony shit
Chce być ciągle taki sam, chcę odkrywać nowe drogi, chcę obstawiać ziomom hasz chce z nimi palić do woli, mamie pomóc za ten czas, który poświęciła mi no a resztę ludzi wspierać na tym tak zależy mi
[Zwrotka 2]
(skrrrrrrrt, skrrrrt, skrrrt)
Jadę sobie starą furą wciskam gaz i skręcam jaaaa
Kiedyś zamienię na benza jaaaa
Kiedyś sobie kupię Merca S-CLASS
Bo mój styl przez duże S bo tak najebane w bani, że strach myśleć co tam jest
Ziomki sobie graja w LoLa ja piszę 9 tekst, chcę wypłatę mieć w milionach nie żyć kurwa tak jak pies
Mam to czego nie mają inni, lecę pod prąd nie oglądam się za wszystkim
To życie to wyścig NASCAR albo drifting
Ty siedzisz w pitstopie i przyglądasz się im wszystkim
Chciałbyś z nimi jeździć, ale nie wyszło
Kiedy wchodzisz w zakręt to dociskasz sprzęgło
(To dociskasz sprzęgło)
[Hook]
Ba-nan buja się w furze starego
Ja z ziomkiem jedziem Laguną Renault
[Outro]
W gaciach trzymam 5, czuje, że będzie zadyma
Zaczynamy, kupuje 0,7 nie ma więc
Lecimy do monopola biore flache energola
Ziomek już zarzygał się, zarzygał się nosem
(POGCHAMP!)
Znowu siedzę sam leje tylko czystą wodę
Na zegarze 3:05, Boże znowu spać nie mogę
Te chłopaki tak jak ja chcieli by coś w życiu mieć
Drogie fury, drogie buty, mordy w życiu (flex, flex)
Nie rozumiem teraz mody chociaż mam 20 lat
Módl się jak nie masz floty i nie stać cię na gucci bag
Od matki bierzesz pieniądze potem puszczasz wszystko z dymem
A jak ona coś ci powie to wyzywasz ja od dziwek
PA PA PA, jakie buty jaki styl, banan żyje za nie swoje w życiu nie osiągnie nic
Ja na Boga obiecuje, że choć chce osiągnąć szczyt to się nigdy nie zamienię w taki pierdolony shit
Chce być ciągle taki sam, chcę odkrywać nowe drogi, chcę obstawiać ziomom hasz chce z nimi palić do woli, mamie pomóc za ten czas, który poświęciła mi no a resztę ludzi wspierać na tym tak zależy mi
[Zwrotka 2]
(skrrrrrrrt, skrrrrt, skrrrt)
Jadę sobie starą furą wciskam gaz i skręcam jaaaa
Kiedyś zamienię na benza jaaaa
Kiedyś sobie kupię Merca S-CLASS
Bo mój styl przez duże S bo tak najebane w bani, że strach myśleć co tam jest
Ziomki sobie graja w LoLa ja piszę 9 tekst, chcę wypłatę mieć w milionach nie żyć kurwa tak jak pies
Mam to czego nie mają inni, lecę pod prąd nie oglądam się za wszystkim
To życie to wyścig NASCAR albo drifting
Ty siedzisz w pitstopie i przyglądasz się im wszystkim
Chciałbyś z nimi jeździć, ale nie wyszło
Kiedy wchodzisz w zakręt to dociskasz sprzęgło
(To dociskasz sprzęgło)
[Hook]
Ba-nan buja się w furze starego
Ja z ziomkiem jedziem Laguną Renault
[Outro]
W gaciach trzymam 5, czuje, że będzie zadyma
Zaczynamy, kupuje 0,7 nie ma więc
Lecimy do monopola biore flache energola
Ziomek już zarzygał się, zarzygał się nosem
(POGCHAMP!)