Arabskie noce by Jimson Lyrics
Jesteś stworzony z marzeń i kości
Drugie jest mostem między snami
Tobą i rzeczywistością, w której wyrosłeś
Nigdy nie lekceważ, znaków, punktów, barw i tonów
Które grawitują w Twym kierunku bez powodu
Są dźwięki, czasem z głębi morskich jak Mefli
Stuki, gwizdy, głosy, jęki, szumy, piski, stęki
Telefon zza ściany rzucam wszystko żeby zdążyć
Pluję w płuca, biegnę, patrze: nie ma nowych połączeń
Spróbuj nie spać tak dwadzieścia cztery godziny
Spróbuj nie ćpać ksantyn-metyloteobrominy
Słyszysz jak szumi tłum i arabskie noce
W rurze dzwoni, w ścianach trzeszczy, wiatr wieje w wielkiej płycie
Diabeł jeździ znów w windzie się śmieje z mentalnych tortur
Blokowych struktur i braku snu w Słupsku
Na dole śpi Cthulhu, hip-hop kultur multum
Okultyzm miejsc kultu z psikusów w Twoim mózgu
Mówią że Jimson jest królem myszy
Komunikuje się z kluczem ptaków, aby manipulować myśli
Schizofrenik w paranojach, który ledwo dyszy
Mistrz pisanego słowa, więc pierdol to co słyszysz
Siedzę w pajęczynie przy maszynie marki Adler
W profetycznej wizji, intuicji jak Sokrates
Coraz starsze dzieci mają tatusiów bez twarzy
I co gorsze słuchaj kiedy są to słabi raperzy
Może być to produkt rozpalonej wyobraźni
Ten przewodni głos słyszał już Mahatma Gandhi
Fenomen mózgu kiedyś, dziś zabawka psychiatrii
Sześć miliardow ludzi może wydać jeden werdykt
I mylić się bo nie ruszy mnie żaden sceptyk
Nikt nie ma wiedzy żeby kwestionować co w nim siedzi
Stanąłem na tej ziemi jako dziecko synestezji
Byłem z Joanną d'Arc w tamtą noc, gdy usłyszała głos
Jestem na misji, większość z nich tylko wrzuca linijki
Hipnotyzuję wszystkich od dekady, z płuca i dykcji
Szukaj mnie w Bieszczadach, bez stada, na dachach świata
W poszukiwaniu ciszy, nie poza domem
Ziemia moim tronem lub niczym. Nie zejdę już ze sceny
Choć ten przemysł chce zmniejszyć mój blask jak Raybany
Nie budź się gdy dorośniesz, nie bój się, że dorośniesz
Arabskie noce. Nawet bóg ma swoją Rosję
Trzy czwarte życia żyłem jak warzywo, dzisiaj to paliwo
Przeciw wilkom, mów mi doktor PaiChiWo
Jeśli polski rap jest czarny, jestem białym gliną
Jestem pokrzywą w mono, Me?How sadzi cannabinol
Sound na pustyni którego nie słyszą inni
Jeśli tego nie załapiesz nie wiesz nic o rapie
To arabskie noce
[Tekst - Rap Genius Polska]
Drugie jest mostem między snami
Tobą i rzeczywistością, w której wyrosłeś
Nigdy nie lekceważ, znaków, punktów, barw i tonów
Które grawitują w Twym kierunku bez powodu
Są dźwięki, czasem z głębi morskich jak Mefli
Stuki, gwizdy, głosy, jęki, szumy, piski, stęki
Telefon zza ściany rzucam wszystko żeby zdążyć
Pluję w płuca, biegnę, patrze: nie ma nowych połączeń
Spróbuj nie spać tak dwadzieścia cztery godziny
Spróbuj nie ćpać ksantyn-metyloteobrominy
Słyszysz jak szumi tłum i arabskie noce
W rurze dzwoni, w ścianach trzeszczy, wiatr wieje w wielkiej płycie
Diabeł jeździ znów w windzie się śmieje z mentalnych tortur
Blokowych struktur i braku snu w Słupsku
Na dole śpi Cthulhu, hip-hop kultur multum
Okultyzm miejsc kultu z psikusów w Twoim mózgu
Mówią że Jimson jest królem myszy
Komunikuje się z kluczem ptaków, aby manipulować myśli
Schizofrenik w paranojach, który ledwo dyszy
Mistrz pisanego słowa, więc pierdol to co słyszysz
Siedzę w pajęczynie przy maszynie marki Adler
W profetycznej wizji, intuicji jak Sokrates
Coraz starsze dzieci mają tatusiów bez twarzy
I co gorsze słuchaj kiedy są to słabi raperzy
Może być to produkt rozpalonej wyobraźni
Ten przewodni głos słyszał już Mahatma Gandhi
Fenomen mózgu kiedyś, dziś zabawka psychiatrii
Sześć miliardow ludzi może wydać jeden werdykt
I mylić się bo nie ruszy mnie żaden sceptyk
Nikt nie ma wiedzy żeby kwestionować co w nim siedzi
Stanąłem na tej ziemi jako dziecko synestezji
Byłem z Joanną d'Arc w tamtą noc, gdy usłyszała głos
Jestem na misji, większość z nich tylko wrzuca linijki
Hipnotyzuję wszystkich od dekady, z płuca i dykcji
Szukaj mnie w Bieszczadach, bez stada, na dachach świata
W poszukiwaniu ciszy, nie poza domem
Ziemia moim tronem lub niczym. Nie zejdę już ze sceny
Choć ten przemysł chce zmniejszyć mój blask jak Raybany
Nie budź się gdy dorośniesz, nie bój się, że dorośniesz
Arabskie noce. Nawet bóg ma swoją Rosję
Trzy czwarte życia żyłem jak warzywo, dzisiaj to paliwo
Przeciw wilkom, mów mi doktor PaiChiWo
Jeśli polski rap jest czarny, jestem białym gliną
Jestem pokrzywą w mono, Me?How sadzi cannabinol
Sound na pustyni którego nie słyszą inni
Jeśli tego nie załapiesz nie wiesz nic o rapie
To arabskie noce
[Tekst - Rap Genius Polska]