Pancerz by Jegor x 77olf Lyrics
[zwrotka: Jegor]
Nie najważniejsze, by być czczonym przez miliony jak Pele
Bo największy skarb to prawdziwi przyjaciele
I to nie przybyłe towarzystwo na twoje wesele
Bo w większości, po czasie, w pamieci to piksele
Jak ze swoim przyjacielem robisz interesy
Jaki jest naprawdę to pokażą pierwsze stresy
Czy na złe i dobre i czy szczerze japę cieszy
Tu codziennie piszę wersy Księga Miejskiej Dżungli
W oka mgnieniu życie tu weryfikuje kumpli
Pierwsze szczury spierdoliły, gdy zacząłem tonąć
Wtedy brat mi podał rękę - ratunkowe koło
Lojalność to jest siła, jak Tony Stark ze zbroją
Te same marzenia, nowo napisany prolog
Jegor, Lisu, Wolf, to jest nasz kolejny level
Mam tylko nadzieję, że ten track usłyszysz w niebie
Kowal bracie, rest in peace in heaven
[refren: 77olf]
Powiedz ludziom jak dobrze mnie znasz
Jeśli kiedyś odejdę na zawsze
Myśli często mam czarne jak płaszcz
Który wkładasz na smutne okazje
Powiedz matce co tonie we łzach
W naszych sercach on nigdy nie zgaśnie
Zanim zasnę zostawię tu ślad
Będę ciągle powtarzał jak mantrę
Będę powtarzał jak mantrę, (x 3)
Przyjaźnie są dla mnie jak pancerz
[zwrotka: 77olf]
Stoję na podwórku i nie wierzę w siebie sam
Nieświadomy wtedy jeszcze dokąd wiedzie trakt
Ten, przez który kiedyś przejdzie nasz ostatni marsz
Jestem mały, ale kiedyś chce być silny jak Kowal
Nadal nie dowierzam, ale zachowałem słowa
Które napędzały i nie chciałem rezygnować
Z marzeń, pasji, wszystkiego co kocham
Dzięki takim ludziom życie to nie katastrofa
Ginie stary świat, nie będzie jak dawniej
Chciałbym kiedyś znowu móc porozmawiać z dziadkiem
Przy białym obrusie podzielić się z nim opłatkiem
Gdzie moja kumpela, gdzie jest mój przyjaciel?
Nie wbiegniemy przez odrapaną furkę
Nic mi na smakuje jak ta kanapka z cukrem
Ludzi, których mamy przy nas doceniany z trudem
Kiedyś kogoś tracisz, wtedy to rozumiesz
[refren: 77olf]
Powiedz ludziom jak dobrze mnie znasz
Jeśli kiedyś odejdę na zawsze
Myśli często mam czarne jak płaszcz
Który wkładasz na smutne okazje
Powiedz matce co tonie we łzach
W naszych sercach on nigdy nie zgaśnie
Zanim zasnę zostawię tu ślad
Będę ciągle powtarzał jak mantrę
Będę powtarzał jak mantrę, (x 3)
Przyjaźnie są dla mnie jak pancerz
[zwrotka: Lisu NW]
Dbam o kondycję psychiczną jak o formę Dustin Poirier
Walka z samym sobą jak na jakiejś grubej wojnie
Błędy nie są szkolne, ale zdarza mi się mordko
Równowagę stracić jak moim ziomalom wolność
Pozdrowienia tam gdzie się powtarza schemat
Tam gdzie możesz trafić kurwa za jebane pomówienia
Bez znaczenia jaki jesteś tak naprawdę
Jak się nie spodobasz komuś to ci przypierdoli łatkę
Bóg mi świadkiem, zasad nigdy nie spieniężę
Jebać kurtuazję, chamsko szczery zawsze będę
Jesteś w błędzie jeśli myślisz, że jak ludzie zwariowali to ja będę tak jak wszyscy
W tempie szybkim zawija się czas nam
Zjada ludzi stres tak jak pierdolony Pac-Man
Całe życie zważka, dalej o swoje walczę
Przez kurestwo ludzi stworzyłem mentalny pancerz
Nie najważniejsze, by być czczonym przez miliony jak Pele
Bo największy skarb to prawdziwi przyjaciele
I to nie przybyłe towarzystwo na twoje wesele
Bo w większości, po czasie, w pamieci to piksele
Jak ze swoim przyjacielem robisz interesy
Jaki jest naprawdę to pokażą pierwsze stresy
Czy na złe i dobre i czy szczerze japę cieszy
Tu codziennie piszę wersy Księga Miejskiej Dżungli
W oka mgnieniu życie tu weryfikuje kumpli
Pierwsze szczury spierdoliły, gdy zacząłem tonąć
Wtedy brat mi podał rękę - ratunkowe koło
Lojalność to jest siła, jak Tony Stark ze zbroją
Te same marzenia, nowo napisany prolog
Jegor, Lisu, Wolf, to jest nasz kolejny level
Mam tylko nadzieję, że ten track usłyszysz w niebie
Kowal bracie, rest in peace in heaven
[refren: 77olf]
Powiedz ludziom jak dobrze mnie znasz
Jeśli kiedyś odejdę na zawsze
Myśli często mam czarne jak płaszcz
Który wkładasz na smutne okazje
Powiedz matce co tonie we łzach
W naszych sercach on nigdy nie zgaśnie
Zanim zasnę zostawię tu ślad
Będę ciągle powtarzał jak mantrę
Będę powtarzał jak mantrę, (x 3)
Przyjaźnie są dla mnie jak pancerz
[zwrotka: 77olf]
Stoję na podwórku i nie wierzę w siebie sam
Nieświadomy wtedy jeszcze dokąd wiedzie trakt
Ten, przez który kiedyś przejdzie nasz ostatni marsz
Jestem mały, ale kiedyś chce być silny jak Kowal
Nadal nie dowierzam, ale zachowałem słowa
Które napędzały i nie chciałem rezygnować
Z marzeń, pasji, wszystkiego co kocham
Dzięki takim ludziom życie to nie katastrofa
Ginie stary świat, nie będzie jak dawniej
Chciałbym kiedyś znowu móc porozmawiać z dziadkiem
Przy białym obrusie podzielić się z nim opłatkiem
Gdzie moja kumpela, gdzie jest mój przyjaciel?
Nie wbiegniemy przez odrapaną furkę
Nic mi na smakuje jak ta kanapka z cukrem
Ludzi, których mamy przy nas doceniany z trudem
Kiedyś kogoś tracisz, wtedy to rozumiesz
[refren: 77olf]
Powiedz ludziom jak dobrze mnie znasz
Jeśli kiedyś odejdę na zawsze
Myśli często mam czarne jak płaszcz
Który wkładasz na smutne okazje
Powiedz matce co tonie we łzach
W naszych sercach on nigdy nie zgaśnie
Zanim zasnę zostawię tu ślad
Będę ciągle powtarzał jak mantrę
Będę powtarzał jak mantrę, (x 3)
Przyjaźnie są dla mnie jak pancerz
[zwrotka: Lisu NW]
Dbam o kondycję psychiczną jak o formę Dustin Poirier
Walka z samym sobą jak na jakiejś grubej wojnie
Błędy nie są szkolne, ale zdarza mi się mordko
Równowagę stracić jak moim ziomalom wolność
Pozdrowienia tam gdzie się powtarza schemat
Tam gdzie możesz trafić kurwa za jebane pomówienia
Bez znaczenia jaki jesteś tak naprawdę
Jak się nie spodobasz komuś to ci przypierdoli łatkę
Bóg mi świadkiem, zasad nigdy nie spieniężę
Jebać kurtuazję, chamsko szczery zawsze będę
Jesteś w błędzie jeśli myślisz, że jak ludzie zwariowali to ja będę tak jak wszyscy
W tempie szybkim zawija się czas nam
Zjada ludzi stres tak jak pierdolony Pac-Man
Całe życie zważka, dalej o swoje walczę
Przez kurestwo ludzi stworzyłem mentalny pancerz