Szary Blokk by Janusz Walczuk Lyrics
[Refren]
Szary blok, czarne sny, lecz nigdy biały nos
Czasem łzy, czasem szklany wzrok
Żoliborz, tutaj cel to gonić sos
Później go obrócić w proch, później się obrócić w proch
Każdy najebany całą noc, każdy najebany cały rok
Świat jest tylko grą, naciskam kółko i L2
Pogbą, look at the scoreboard
[Zwrotka]
Jak nie ryzykujesz, to pijesz Dorato, mordo
Chcę od życia zgrzewę Château, mordo
Wampiry straszą, kiedy wracam nocą ośką
Kiedy wsiąkasz w to, kończysz na samym dnie jak SpongeBob
Tonę w morzu ludzi bez pasji
Tonę w morzu ludzi bez marzeń
Wszyscy są ładni, zgrabni i powabni
Każdy jest kroplą w oceanie marzeń
Jestem hipokrytą i popełniam błędy
Może jesteś jednym z nich?
Chciałbym nie słuchać już więcej tych bredni
Obejrzałbym z Tobą niemy film
Bo jesteś ładna, ale rzygam, kiedy patrzę na Twój Instagram
Słyszę pojebane rzeczy, ale chyba nie chcę w nie wierzyć, nie, nie
Bo jesteś ładna, ale rzygam, kiedy patrzę na Twój Instagram
Słyszę pojebane rzeczy, ale chyba nie chcę w nie wierzyć, nie, nie
Zwiedzamy dziś świat, a
Trzy dychy od mamy na studio, na start, a
Inakoma to nie tylko startup
Chcę, żeby moje linie znały miasta
Chcę, żeby moje linie znały państwa
Nie chcę ustalać granic pojebaństwa
Albo i solo, baby, to był falstart
Mama się pyta: "Gdzie Twoja miłość, Jan?" (Jak to?)
Inakoma, to ten comeback jak Ciarán O'Lionáird (Raptos)
Papiery mamy na [?], mamy widok na (las rąk)
Oby to się wszystko przyśniło nam (oh)
W moim sercu znów nie ma miejsca
Nie wysyłaj nudli, maleńka
Chcesz mieć ze mną dziecko i pieska
A latasz po techno imprezkach (nie, skrrt)
[Refren]
Szary blok, czarne sny, lecz nigdy biały nos
Czasem łzy, czasem szklany wzrok
Żoliborz, tutaj cel to gonić sos
Później go obrócić w proch, później się obrócić w proch
Każdy najebany całą noc, każdy najebany cały rok
Świat jest tylko grą, naciskam kółko i L2
Pogbą, look at the scoreboard
Szary blok, czarne sny, lecz nigdy biały nos
Czasem łzy, czasem szklany wzrok
Żoliborz, tutaj cel to gonić sos
Później go obrócić w proch, później się obrócić w proch
Każdy najebany całą noc, każdy najebany cały rok
Świat jest tylko grą, naciskam kółko i L2
Pogbą, look at the scoreboard
[Zwrotka]
Jak nie ryzykujesz, to pijesz Dorato, mordo
Chcę od życia zgrzewę Château, mordo
Wampiry straszą, kiedy wracam nocą ośką
Kiedy wsiąkasz w to, kończysz na samym dnie jak SpongeBob
Tonę w morzu ludzi bez pasji
Tonę w morzu ludzi bez marzeń
Wszyscy są ładni, zgrabni i powabni
Każdy jest kroplą w oceanie marzeń
Jestem hipokrytą i popełniam błędy
Może jesteś jednym z nich?
Chciałbym nie słuchać już więcej tych bredni
Obejrzałbym z Tobą niemy film
Bo jesteś ładna, ale rzygam, kiedy patrzę na Twój Instagram
Słyszę pojebane rzeczy, ale chyba nie chcę w nie wierzyć, nie, nie
Bo jesteś ładna, ale rzygam, kiedy patrzę na Twój Instagram
Słyszę pojebane rzeczy, ale chyba nie chcę w nie wierzyć, nie, nie
Zwiedzamy dziś świat, a
Trzy dychy od mamy na studio, na start, a
Inakoma to nie tylko startup
Chcę, żeby moje linie znały miasta
Chcę, żeby moje linie znały państwa
Nie chcę ustalać granic pojebaństwa
Albo i solo, baby, to był falstart
Mama się pyta: "Gdzie Twoja miłość, Jan?" (Jak to?)
Inakoma, to ten comeback jak Ciarán O'Lionáird (Raptos)
Papiery mamy na [?], mamy widok na (las rąk)
Oby to się wszystko przyśniło nam (oh)
W moim sercu znów nie ma miejsca
Nie wysyłaj nudli, maleńka
Chcesz mieć ze mną dziecko i pieska
A latasz po techno imprezkach (nie, skrrt)
[Refren]
Szary blok, czarne sny, lecz nigdy biały nos
Czasem łzy, czasem szklany wzrok
Żoliborz, tutaj cel to gonić sos
Później go obrócić w proch, później się obrócić w proch
Każdy najebany całą noc, każdy najebany cały rok
Świat jest tylko grą, naciskam kółko i L2
Pogbą, look at the scoreboard