Akademikowe love by Janko zen Lyrics
[zwrota1]
Współlokator nie mył się od wczoraj
Używa Offa jako dezodorant
Siadają na nim muchy, za to żaden komar
Chyba napisze o tym elaborat
2 piętro to już jak druga ośka
Pokój trzynasty, bo w chuj w zabobony
Zabombiony jest sąsiad
A ty myślisz o tej z ósemki, ciągle
Nie wiesz czy głupiejesz sprawdzasz czy masz ósemki ciągle
[Refren]
Nie wiesz co powiedzieć jej dzieli was pięć pokoi
Nie wraca wcześnie, a stać pod pokojem nie przystoi
Nie latasz w S-ce, a w markowe rzeczy się nie stroisz
Trochę awersję czujesz do tego co robi
[Zwrota2]
Nie należysz do zwolenników poglądów kolegów
Co lubią dużą lupą podglądać koleżanki z sąsiedniego, bloku
Ty wyczekujesz kroków
Gdy słyszysz szpilki
Przytłumione jakieś, ojoj wdepneła w błoto
No to wyskok mordo z pokoju po spokój
W głosie jej, pamiętaj by być w tonie, hej!
Bądź jak Joey Z Friends, albo Ten Typ Mes
Choć no, ponoć różnicy nie ma
Wyczyść jej buty, gadaj z serca i usuń Tindera
Współlokator nie mył się od wczoraj
Używa Offa jako dezodorant
Siadają na nim muchy, za to żaden komar
Chyba napisze o tym elaborat
2 piętro to już jak druga ośka
Pokój trzynasty, bo w chuj w zabobony
Zabombiony jest sąsiad
A ty myślisz o tej z ósemki, ciągle
Nie wiesz czy głupiejesz sprawdzasz czy masz ósemki ciągle
[Refren]
Nie wiesz co powiedzieć jej dzieli was pięć pokoi
Nie wraca wcześnie, a stać pod pokojem nie przystoi
Nie latasz w S-ce, a w markowe rzeczy się nie stroisz
Trochę awersję czujesz do tego co robi
[Zwrota2]
Nie należysz do zwolenników poglądów kolegów
Co lubią dużą lupą podglądać koleżanki z sąsiedniego, bloku
Ty wyczekujesz kroków
Gdy słyszysz szpilki
Przytłumione jakieś, ojoj wdepneła w błoto
No to wyskok mordo z pokoju po spokój
W głosie jej, pamiętaj by być w tonie, hej!
Bądź jak Joey Z Friends, albo Ten Typ Mes
Choć no, ponoć różnicy nie ma
Wyczyść jej buty, gadaj z serca i usuń Tindera