Na Barbarę by Jan Kochanowski Lyrics
Jakoś mi już skaczesz słabo,
Folguj sobie miła Barbaro! proszę cię.
Czart roskakał tego swata,
Niedba nic, choć kto ma lada co przed sobą.
Okazuje swoje sztuki,
Aboć nie wie, że masz w Nuremberku towar?
Ale ty wżdy nie bądź głupia,
Nieznajomym nie daj dudkować przed sobą,
Nie zwierzaj się leda komu,
Nie puszczaj mnichów do dobrego mieszkania,
I kapłanów się wystrzegaj,
Raczej sama zawsze letanije śpiewaj.
A chceszli mię słuchać dalej
Moja Barbaro! nie szacuj dobrych ludzi,
Zawżdy raczej szukaj zgody,
Niech za cię skacze, kto młotem dobrze robi.
Możesz odpróć i te wzorki,
Czyście tak nama z paciorkowym biczykiem.
A nie dufaj w żadne czary,
I pod pierzem szpetny staroświecki biret.
Wiedzże, co masz czynić z sobą,
Bo lisi ogon za towar nie uchodzi.
A łotrowie, co to widzą,
W oczy pięknie, w kącie szykują swe draby.
Domyślajże się ostatka,
Wszakżeś już twym dziatkom marcypan rozdała.
Folguj sobie miła Barbaro! proszę cię.
Czart roskakał tego swata,
Niedba nic, choć kto ma lada co przed sobą.
Okazuje swoje sztuki,
Aboć nie wie, że masz w Nuremberku towar?
Ale ty wżdy nie bądź głupia,
Nieznajomym nie daj dudkować przed sobą,
Nie zwierzaj się leda komu,
Nie puszczaj mnichów do dobrego mieszkania,
I kapłanów się wystrzegaj,
Raczej sama zawsze letanije śpiewaj.
A chceszli mię słuchać dalej
Moja Barbaro! nie szacuj dobrych ludzi,
Zawżdy raczej szukaj zgody,
Niech za cię skacze, kto młotem dobrze robi.
Możesz odpróć i te wzorki,
Czyście tak nama z paciorkowym biczykiem.
A nie dufaj w żadne czary,
I pod pierzem szpetny staroświecki biret.
Wiedzże, co masz czynić z sobą,
Bo lisi ogon za towar nie uchodzi.
A łotrowie, co to widzą,
W oczy pięknie, w kącie szykują swe draby.
Domyślajże się ostatka,
Wszakżeś już twym dziatkom marcypan rozdała.