Gra w ciemno by Hudini (Poland) Lyrics
[1st verse: Hudini]
Kiedy gasną światła zmywa się ze mnie spotlight
W pokoju chcę widzieć jak się rozbiera prawda
I to nie normalne wiem, że dziwny mam fetysz
Uważam że najpiękniejszy jest zapach kobiety
Nie widzę w sobie cechy co mogłaby zgubić
Mnie jako człowieka i zmusić do przerwania próby
Sam się jej poddałem, ja to królik doświadczalny
Sześć lat temu nie pomyślałbyś, że zapiszę te kartki
Słowo jak kauczuk obijało się o beton
Wracało do mnie z siłą jakbyś trafił w nie rakietą
I wiesz co ja już widzę a nie patrzę
Bo sztuką nawet w cieniu dalej dostrzegać swą szanse
Chcę by me teksty lądowały ludziom w sercach
Choć dosyć często właśnie oni grają mi na nerwach
Nie chcę myśleć o defektach, wszyscy o nich myślą
Może to przez ambicję chcę się wznosić ponad wszystko
Nie szukam w sobie Boga, siebie też przestałem
Bo się nie czuję duszą, kiedyś nie czułem się ciałem
Dziś ludzi opinię traktuje z przymrużeniem oka
Bo oni sami się kreują wyłącznie na pokaz
To nie rewia mody, witam cię w grze w ciemno
Gdzie światło na wylot pokazałoby szaleństwo
Wielu ryzykuje zakładając maski
Dla mnie to nie są aktorzy tylko po prostu klauny
[Hook]
Wzroku nie skupiam na największych detalach
Bo wiem, że iluzja to kobieta dobrze ubrana
To gra w ciemno, gram w nią teraz
Wiem, że większość społeczeństwa jest całkowicie ślepa x2
[2nd verse: Hudini]
Los wciąż gra na mej najczulszej strunie
Do jak radykalnych mam dopuścić się posunięć?
Fałszywa scenografia, nie chce jej widzieć
Zawsze znajdzie się ślepy co będzie miał jasną wizję
Chory psychicznie, bo mam wytężone zmysły?
Zazdrość że do szczęścia pomógł dostać mi się wytrych
Wertuj mnie jak książkę, może wiedzę mą posiądziesz
A w ciemnościach wszystko staje się jasne niczym słońce
Spieprzyłem opcje, ale nikt nie jest bezbłędny
Grunt to po failu nie popaść w kompleksy
Bo nawet kiedy ciemno jest możesz zobaczyć prawdę
Nie ustrzegę się błędów a ty zresztą tymbardziej
Nie jestem ludzki, staje się bardziej zwierzęcy?
Czy znajdzie się miejsce dla mnie w akademii sztuk pięknych?
Wylewam myśli na kartkę i na mikrofon
Działa to jak napalm, podpalam, zaczyna płonąć
Nie drażnij mnie, nawet jeśli nie gram fair
Daj mi czas bym mógł dostrzec co jest dobre a co złe
Widząc tylko twe oczy, składam te fakty w całość
Bo w tym pokoju jakoś światła nie jest mi za mało
Życzyli mi bym do końca oślepnął
Dziś nie boje się o wzrok bowiem pokochałem ciemność
Nie muszę patrzeć na kłamstwa które widzę za mgłą
To czego doznałem raz stało się wielką grą
[Hook]
Wzroku nie skupiam na największych detalach
Bo wiem, że iluzja to kobieta dobrze ubrana
To gra w ciemno, gram w nią teraz
Wiem, że większość społeczeństwa jest całkowicie ślepa x2
Kiedy gasną światła zmywa się ze mnie spotlight
W pokoju chcę widzieć jak się rozbiera prawda
I to nie normalne wiem, że dziwny mam fetysz
Uważam że najpiękniejszy jest zapach kobiety
Nie widzę w sobie cechy co mogłaby zgubić
Mnie jako człowieka i zmusić do przerwania próby
Sam się jej poddałem, ja to królik doświadczalny
Sześć lat temu nie pomyślałbyś, że zapiszę te kartki
Słowo jak kauczuk obijało się o beton
Wracało do mnie z siłą jakbyś trafił w nie rakietą
I wiesz co ja już widzę a nie patrzę
Bo sztuką nawet w cieniu dalej dostrzegać swą szanse
Chcę by me teksty lądowały ludziom w sercach
Choć dosyć często właśnie oni grają mi na nerwach
Nie chcę myśleć o defektach, wszyscy o nich myślą
Może to przez ambicję chcę się wznosić ponad wszystko
Nie szukam w sobie Boga, siebie też przestałem
Bo się nie czuję duszą, kiedyś nie czułem się ciałem
Dziś ludzi opinię traktuje z przymrużeniem oka
Bo oni sami się kreują wyłącznie na pokaz
To nie rewia mody, witam cię w grze w ciemno
Gdzie światło na wylot pokazałoby szaleństwo
Wielu ryzykuje zakładając maski
Dla mnie to nie są aktorzy tylko po prostu klauny
[Hook]
Wzroku nie skupiam na największych detalach
Bo wiem, że iluzja to kobieta dobrze ubrana
To gra w ciemno, gram w nią teraz
Wiem, że większość społeczeństwa jest całkowicie ślepa x2
[2nd verse: Hudini]
Los wciąż gra na mej najczulszej strunie
Do jak radykalnych mam dopuścić się posunięć?
Fałszywa scenografia, nie chce jej widzieć
Zawsze znajdzie się ślepy co będzie miał jasną wizję
Chory psychicznie, bo mam wytężone zmysły?
Zazdrość że do szczęścia pomógł dostać mi się wytrych
Wertuj mnie jak książkę, może wiedzę mą posiądziesz
A w ciemnościach wszystko staje się jasne niczym słońce
Spieprzyłem opcje, ale nikt nie jest bezbłędny
Grunt to po failu nie popaść w kompleksy
Bo nawet kiedy ciemno jest możesz zobaczyć prawdę
Nie ustrzegę się błędów a ty zresztą tymbardziej
Nie jestem ludzki, staje się bardziej zwierzęcy?
Czy znajdzie się miejsce dla mnie w akademii sztuk pięknych?
Wylewam myśli na kartkę i na mikrofon
Działa to jak napalm, podpalam, zaczyna płonąć
Nie drażnij mnie, nawet jeśli nie gram fair
Daj mi czas bym mógł dostrzec co jest dobre a co złe
Widząc tylko twe oczy, składam te fakty w całość
Bo w tym pokoju jakoś światła nie jest mi za mało
Życzyli mi bym do końca oślepnął
Dziś nie boje się o wzrok bowiem pokochałem ciemność
Nie muszę patrzeć na kłamstwa które widzę za mgłą
To czego doznałem raz stało się wielką grą
[Hook]
Wzroku nie skupiam na największych detalach
Bo wiem, że iluzja to kobieta dobrze ubrana
To gra w ciemno, gram w nią teraz
Wiem, że większość społeczeństwa jest całkowicie ślepa x2