Hipo Intro by Hipocentrum Lyrics
[Zwrotka 1: PeeRZet]
Nie wiem jaki ma sens tu brat marnych parę nagród
Kiedy każdy mój wers składam jak ofiarę diabłu
Po prostu the best, nawet nie next
Kładę kres nawijce chłopców którzy każdy test obleją potokiem łez
Gonisz ten hype a przy tym jesteś nie szczery
To Doktor Majk będzie musiał Ci pisać L4
Mam sugestię, zobacz jak idzie kolegom na tym tracku
Wychowałem bestie na zjadaniu chujowego rapu
Pozdro Paluch, Kraków też ma tu biuro ochrony rapu
Typków paru co z pokory braku nie da Ci fory chłopaku
Masz rymy albo z Ciebie kpimy nie ma twojej winy w tym
Twej konstrukcji podwaliny podpalimy tu jak Rzym
Robisz miny lecz za chiny nie wiesz jak mieć taki styl
Za wypociny złoty winyl bo Cie kupił głupi szczyl
W pociągu do monet bywa przejebane
Tak łatwo ich wywieść w pole że znów #zaorane
[Zwrotka 2: Oxon]
Nastaw ucha, weź się ucz, nie bądź kolo ignorantem
Mam nadzieje że u Ciebie wszystko spoko z hipokampem
Nam zaufaj, weź ten klucz, bierz go choć to tylko starter
Rymy, punche bierz co chcesz bo już otwarte Welcome Hipomarket
Coś jak kartel lata temu z Hipo-kliką skill omotał
Kiedyś pizgałem na chill, by incognito wbić po nokaut
Oprócz treści trza mieć forme bo choć będziesz cipo złota
Nie podejdzie nikt na krok jak wyglądasz jak hipopotam
Chcę wam rzec idzie rzeź w końcu cicho
Jedna rzecz pewna smierć korpus Hipo
Kiedy skumasz kto tu szychą krzykniesz w jeden głos publikom
Syntetycznych chłopców zaczniesz trzymać w jednym worku z Diho
Ich hipochondria przeraża małego hipolita
Chorzy na z kilo skillu tylko mogą dziś poczytać
Więc niechaj drży przed nami każdy hipokryta
Słyszy Hipocentrum i już nie ma pytań, szybko zdycha
[Refren x2: Kojot]
Tego nie przewidziałeś nie, nie
Wjeżdżamy teraz z buta, każdy robi co chce
Watacha się zbiera, pod nosem poczuła krew
Hipocentrum wjeżdża przejmiemy te grę
(Hipocentrum!)
[Zwrotka 3: Bazi]
To jest Bazi-bazooka, to ten spasiony i szczery cham
Na rym włazi jak brutal, ziom wypasiony na sterydach
Chcę nowe cztery koła i cztery koła na 4K
I cztery kurwy w czterech pokojach 24h
Tych czterech MCs bajerę wkręci na cele w sieci
Aferę kręcisz, mam wiele chęci, skurwiele ścięci
Ja nie chcę się wozić, lecz słowem mrozić to społeczeństwo
Lecz jak chcesz tak [?] to Tobie grozi niebezpieczeństwo
Hi-po-cen-trum, na nich jest pora, koniec udawania ten rap każdego zrani jak Tora
Do tych swoich bajek musisz zatrudnić animatora
Twoje czwórki są widoczne tak jak u aligatora
Zamiast się chwalić na forach przekaż pierdolenie w oczy
Będzie tu panika spora, hipoprzebudzenie mocy
Idziemy na wojnę tu z tymi gwiazdami, pozerom kariera zabiera tych ziomów
To inny Level-Up a tymi rymami dopiero dobieram się teraz do tronu
[Zwrotka 4: Kojot]
Hipo wjeżdża, łakom z miejsca się wkręca panika
Skilli impotencja to potwierdza potencjał zanika
Troce mnie nie było nowa wersja rozpieprza ta klika
Wybacz ta absencja to depresja po wersach Laika
Scena sprawdzi piękny atak na flotę i skille
Same tłuste tracki biedny Stasiak z powrotem przytyje
Jesteś rap master, twój rap zawsze gra nad miastem
Tak jasne ja was zmiażdżę jak Hard Buster
Nie no beka tak jak z tych wszystkich polskich raperów
Nie wiem czy to rap gra czy już konkurs piękności dla gejów
Wszyscy tacy sami teraz widzę tych gości jak bieluń
Nie umiesz nawijać nie wiem pograj z Yurkoskym na pleju
Robie rozpierdol łak łapie na bank w japie
Która to z miernot na GlamRapie, se sprawdź capie
Mowie na pewno chce brać papier, mieć hajs w łapie
Nasza obecność na rap mapie to fakt w rapie
[Refren x2: Kojot]
Tego nie przewidziałeś nie, nie
Wjeżdżamy teraz z buta, każdy robi co chce
Watacha się zbiera, pod nosem poczuła krew
Hipocentrum wjeżdża przejmiemy te grę
Nie wiem jaki ma sens tu brat marnych parę nagród
Kiedy każdy mój wers składam jak ofiarę diabłu
Po prostu the best, nawet nie next
Kładę kres nawijce chłopców którzy każdy test obleją potokiem łez
Gonisz ten hype a przy tym jesteś nie szczery
To Doktor Majk będzie musiał Ci pisać L4
Mam sugestię, zobacz jak idzie kolegom na tym tracku
Wychowałem bestie na zjadaniu chujowego rapu
Pozdro Paluch, Kraków też ma tu biuro ochrony rapu
Typków paru co z pokory braku nie da Ci fory chłopaku
Masz rymy albo z Ciebie kpimy nie ma twojej winy w tym
Twej konstrukcji podwaliny podpalimy tu jak Rzym
Robisz miny lecz za chiny nie wiesz jak mieć taki styl
Za wypociny złoty winyl bo Cie kupił głupi szczyl
W pociągu do monet bywa przejebane
Tak łatwo ich wywieść w pole że znów #zaorane
[Zwrotka 2: Oxon]
Nastaw ucha, weź się ucz, nie bądź kolo ignorantem
Mam nadzieje że u Ciebie wszystko spoko z hipokampem
Nam zaufaj, weź ten klucz, bierz go choć to tylko starter
Rymy, punche bierz co chcesz bo już otwarte Welcome Hipomarket
Coś jak kartel lata temu z Hipo-kliką skill omotał
Kiedyś pizgałem na chill, by incognito wbić po nokaut
Oprócz treści trza mieć forme bo choć będziesz cipo złota
Nie podejdzie nikt na krok jak wyglądasz jak hipopotam
Chcę wam rzec idzie rzeź w końcu cicho
Jedna rzecz pewna smierć korpus Hipo
Kiedy skumasz kto tu szychą krzykniesz w jeden głos publikom
Syntetycznych chłopców zaczniesz trzymać w jednym worku z Diho
Ich hipochondria przeraża małego hipolita
Chorzy na z kilo skillu tylko mogą dziś poczytać
Więc niechaj drży przed nami każdy hipokryta
Słyszy Hipocentrum i już nie ma pytań, szybko zdycha
[Refren x2: Kojot]
Tego nie przewidziałeś nie, nie
Wjeżdżamy teraz z buta, każdy robi co chce
Watacha się zbiera, pod nosem poczuła krew
Hipocentrum wjeżdża przejmiemy te grę
(Hipocentrum!)
[Zwrotka 3: Bazi]
To jest Bazi-bazooka, to ten spasiony i szczery cham
Na rym włazi jak brutal, ziom wypasiony na sterydach
Chcę nowe cztery koła i cztery koła na 4K
I cztery kurwy w czterech pokojach 24h
Tych czterech MCs bajerę wkręci na cele w sieci
Aferę kręcisz, mam wiele chęci, skurwiele ścięci
Ja nie chcę się wozić, lecz słowem mrozić to społeczeństwo
Lecz jak chcesz tak [?] to Tobie grozi niebezpieczeństwo
Hi-po-cen-trum, na nich jest pora, koniec udawania ten rap każdego zrani jak Tora
Do tych swoich bajek musisz zatrudnić animatora
Twoje czwórki są widoczne tak jak u aligatora
Zamiast się chwalić na forach przekaż pierdolenie w oczy
Będzie tu panika spora, hipoprzebudzenie mocy
Idziemy na wojnę tu z tymi gwiazdami, pozerom kariera zabiera tych ziomów
To inny Level-Up a tymi rymami dopiero dobieram się teraz do tronu
[Zwrotka 4: Kojot]
Hipo wjeżdża, łakom z miejsca się wkręca panika
Skilli impotencja to potwierdza potencjał zanika
Troce mnie nie było nowa wersja rozpieprza ta klika
Wybacz ta absencja to depresja po wersach Laika
Scena sprawdzi piękny atak na flotę i skille
Same tłuste tracki biedny Stasiak z powrotem przytyje
Jesteś rap master, twój rap zawsze gra nad miastem
Tak jasne ja was zmiażdżę jak Hard Buster
Nie no beka tak jak z tych wszystkich polskich raperów
Nie wiem czy to rap gra czy już konkurs piękności dla gejów
Wszyscy tacy sami teraz widzę tych gości jak bieluń
Nie umiesz nawijać nie wiem pograj z Yurkoskym na pleju
Robie rozpierdol łak łapie na bank w japie
Która to z miernot na GlamRapie, se sprawdź capie
Mowie na pewno chce brać papier, mieć hajs w łapie
Nasza obecność na rap mapie to fakt w rapie
[Refren x2: Kojot]
Tego nie przewidziałeś nie, nie
Wjeżdżamy teraz z buta, każdy robi co chce
Watacha się zbiera, pod nosem poczuła krew
Hipocentrum wjeżdża przejmiemy te grę