Celebracja czci by Hegemoon Lyrics
Ja jestem bogiem dla własnych wierzeń
Najwyższym sacrum w hierarchii zła
Ukłony od wszystkich słabych psów
Ukłony dla naszej wspólnej czci
Ukłony by imię moje wznieść
Na skraj ciemności
Zważona czarna krew
Wypłynie ze źródła zła
Jej zgniła zimna woń
Osnuje niewierny świat
Boska religia to sznury wierzeń
Kłamliwe ziarno na polu prawd
Ostoja marnych, ostoja ślepych
Zbłąkana wieczność w pancerzu ciał
Ukłony kłamliwe, podłe psy
Ukłony dla naszej wspólnej czci
Ukłony by imię moje wznieść
Na skraj ciemności
Zważona czarna krew
Wypłynie ze źródła zła
Jej zgniła zimna woń
Osnuje niewierny świat
Najwyższym sacrum w hierarchii zła
Ukłony od wszystkich słabych psów
Ukłony dla naszej wspólnej czci
Ukłony by imię moje wznieść
Na skraj ciemności
Zważona czarna krew
Wypłynie ze źródła zła
Jej zgniła zimna woń
Osnuje niewierny świat
Boska religia to sznury wierzeń
Kłamliwe ziarno na polu prawd
Ostoja marnych, ostoja ślepych
Zbłąkana wieczność w pancerzu ciał
Ukłony kłamliwe, podłe psy
Ukłony dla naszej wspólnej czci
Ukłony by imię moje wznieść
Na skraj ciemności
Zważona czarna krew
Wypłynie ze źródła zła
Jej zgniła zimna woń
Osnuje niewierny świat