KLĄTWA by HRYPA Lyrics
[Refren x2]
Polityki się nie tyka - mordka
Gadajmy o narkotykach - piątka
O tym jest każda moja płyta - klątwa
Wypas, a mama mówiła, że nie można
[Zwrotka 1]
To były pojebane czasy - kwasy
Nosiłem dresy Adidasy - klasyk
Słuchałem Bisti Boyz - Intergalactic
Tych samych błędów praktyk
Kilka razy było ciężko, bardzo - hardkor
A mama mówiła że to bagno
Wszystko dobre, ale rzadko
Wiesz co: celebrować, ale żyć na trzeźwo
Ale jak palimy, no to śpimy twardo
Jak pijemy, no to tylko z Pablo
(Jak to słuchasz no to jesteś narko)
Lepiej wyłącz, póki jeszcze warto
I nie ważne, stad, czy stamtąd
Być sobą, a nie tylko kalką
Wszystko dobre, ale rzadko, wiesz jak
Wolne państwo, liście zero pięć dwa
[Refren x2]
Polityki się nie tyka - mordka
Gadajmy o narkotykach - piątka
O tym jest każda moja płyta - klątwa
Wypas, a mama mówiła, że nie można
[Zwrotka 2]
Nigdy nie byłem wzorem dziecka - proste
Zawsze szanowałem mamę z ojcem
Tam gdzie kończy się sztama z detoxem
Tam zawsze zaczyna się problem
Najebany to do domu - trudno
Nigdy nie wsiadaj za kółko jak Durczok
(Bo wódka to największe na świecie gówno)
Jak Ci smutno skrusz to
I nie wysypuj siarki przy ognisku
Może idź na boks, albo ju jitsu
Może zróbmy coś w tym środowisku
Ale klątwa krąży w blokowisku
Wiele bólu i z handlu zysku
Wielu ćpunów i pewnie noblistów
Z tego nie zrobimy teledysku
I nie dadzą nam kwitu z Zaiksu
Polityki się nie tyka - mordka
Gadajmy o narkotykach - piątka
O tym jest każda moja płyta - klątwa
Wypas, a mama mówiła, że nie można
[Zwrotka 1]
To były pojebane czasy - kwasy
Nosiłem dresy Adidasy - klasyk
Słuchałem Bisti Boyz - Intergalactic
Tych samych błędów praktyk
Kilka razy było ciężko, bardzo - hardkor
A mama mówiła że to bagno
Wszystko dobre, ale rzadko
Wiesz co: celebrować, ale żyć na trzeźwo
Ale jak palimy, no to śpimy twardo
Jak pijemy, no to tylko z Pablo
(Jak to słuchasz no to jesteś narko)
Lepiej wyłącz, póki jeszcze warto
I nie ważne, stad, czy stamtąd
Być sobą, a nie tylko kalką
Wszystko dobre, ale rzadko, wiesz jak
Wolne państwo, liście zero pięć dwa
[Refren x2]
Polityki się nie tyka - mordka
Gadajmy o narkotykach - piątka
O tym jest każda moja płyta - klątwa
Wypas, a mama mówiła, że nie można
[Zwrotka 2]
Nigdy nie byłem wzorem dziecka - proste
Zawsze szanowałem mamę z ojcem
Tam gdzie kończy się sztama z detoxem
Tam zawsze zaczyna się problem
Najebany to do domu - trudno
Nigdy nie wsiadaj za kółko jak Durczok
(Bo wódka to największe na świecie gówno)
Jak Ci smutno skrusz to
I nie wysypuj siarki przy ognisku
Może idź na boks, albo ju jitsu
Może zróbmy coś w tym środowisku
Ale klątwa krąży w blokowisku
Wiele bólu i z handlu zysku
Wielu ćpunów i pewnie noblistów
Z tego nie zrobimy teledysku
I nie dadzą nam kwitu z Zaiksu