Wysokie loty by Grupa Operacyjna Lyrics
[Zwrotka 1]
Nowy dzień, stare szare chmury nad miastem
Chciałbym stąd uciec jak najszybciej można, jasne?
Marzę o tym zawsze, gdy na przystanku marznę
I naprawdę nie rozumiem, czemu to dla Was jest ważne
Foxismo jest tu, bloki z azbestu
Naczynia ze styropianu, ubrania z poliestru
Chciałbym, żeby zginęły jak za sprawą czaru
Wszystkie bokowiska zrównałbym z ziemią bez żalu
Co tu wam się podoba? Szare mury czy spaliny?
Toksyny, którymi wszyscy się dusimy?
Miejski stres ciągle gra mi na nerwach
Nie gram w zielone, bo nie lubię ścierwa
Powiedz teraz jeszcze jakim jestem zerem
Błaznem, pajacem, pozerem i frajerem
Ulżyj sobie, nie mam w tym kłopotu
Fox gotuje się do wysokiego lotu!
[Refren x2]
Wysokie loty! Fox, no co ty?
Słyszę bzdury - a nie mam na to ochoty!
Ludzie miasta – w blokowisku się zamkniecie
To wysokiego pułapu nigdy nie osiągnięcie
[Zwrotka 2]
Głowa pęka od pola elektromagnetycznego
Wytwarzanego przez linie napięcia wysokiego
Środowisko nieprzyjazne będzie przyczyną zgonu
W nocy budzi mnie huk przetaczanych wagonów
Czas to pieniądz a nie chcesz stracić złotówki
Więc jesz napromieniowane żarcie z mikrofalówki
Ludzie mają swe problemy, o cudzych nie chcą słuchać
Dlatego większość z nas jest na krzyk innych głucha
Włączasz telewizor głośniej żeby zagłuszyć
Krzyki dzieci za ścianą, które sąsiad pięścią uczy
To jest właśnie miasto – mam TO kochać?
Mam się TYM zachwycać? Życie TEMU oddać?
Jeszcze czego… Robicie za dużo hałasu
Za mało zrozumienia tu, za mało czasu
Nie chcę tak żyć, bo mam dosyć tego
Przygotujcie się do lotu wysokiego!
[Refren x2]
Wysokie loty! Fox, no co ty?
Słyszę bzdury - a nie mam na to ochoty!
Ludzie miasta – w blokowisku się zamkniecie
To wysokiego pułapu nigdy nie osiągnięcie
[Zwrotka 3]
Skopali mojego kumpla na schodowej klatce
Kilku pijanych buców miało osiedlową akcję
Policja znowu leje tych co nie trzeba
Rumuńskie dzieci chcą kasy zamiast kromki chleba
Ciągle presja – tempo, tempo! Nie ma czasu!
Łysi mafiozi znowu wywieźli kogoś do lasu
Kloszardzi wciąż szukają żarcia w śmieciach
Znowu powiesił się jakiś nastoletni dzieciak
Mam się TYM zachwycać? Ma mi się TO podobać?
Miasto, miasto… Czy muszę cię, dziwko, kochać?
Miejscowe cwaniaki liczą na szybkie zyski
Miasto, miasto… Nie zachwycasz mnie tym wszystkim
Chciałbym stąd uciec i to uciec daleko
Uciec wysoko, znaleźć się za siódmą rzeką
Ta muzyka jest odskocznią od wszystkich kłopotów
Fox gotuje się do wysokiego lotu
[Refren x2]
Wysokie loty! Fox, no co ty?
Słyszę bzdury - a nie mam na to ochoty!
Ludzie miasta – w blokowisku się zamkniecie
To wysokiego pułapu nigdy nie osiągnięcie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Nowy dzień, stare szare chmury nad miastem
Chciałbym stąd uciec jak najszybciej można, jasne?
Marzę o tym zawsze, gdy na przystanku marznę
I naprawdę nie rozumiem, czemu to dla Was jest ważne
Foxismo jest tu, bloki z azbestu
Naczynia ze styropianu, ubrania z poliestru
Chciałbym, żeby zginęły jak za sprawą czaru
Wszystkie bokowiska zrównałbym z ziemią bez żalu
Co tu wam się podoba? Szare mury czy spaliny?
Toksyny, którymi wszyscy się dusimy?
Miejski stres ciągle gra mi na nerwach
Nie gram w zielone, bo nie lubię ścierwa
Powiedz teraz jeszcze jakim jestem zerem
Błaznem, pajacem, pozerem i frajerem
Ulżyj sobie, nie mam w tym kłopotu
Fox gotuje się do wysokiego lotu!
[Refren x2]
Wysokie loty! Fox, no co ty?
Słyszę bzdury - a nie mam na to ochoty!
Ludzie miasta – w blokowisku się zamkniecie
To wysokiego pułapu nigdy nie osiągnięcie
[Zwrotka 2]
Głowa pęka od pola elektromagnetycznego
Wytwarzanego przez linie napięcia wysokiego
Środowisko nieprzyjazne będzie przyczyną zgonu
W nocy budzi mnie huk przetaczanych wagonów
Czas to pieniądz a nie chcesz stracić złotówki
Więc jesz napromieniowane żarcie z mikrofalówki
Ludzie mają swe problemy, o cudzych nie chcą słuchać
Dlatego większość z nas jest na krzyk innych głucha
Włączasz telewizor głośniej żeby zagłuszyć
Krzyki dzieci za ścianą, które sąsiad pięścią uczy
To jest właśnie miasto – mam TO kochać?
Mam się TYM zachwycać? Życie TEMU oddać?
Jeszcze czego… Robicie za dużo hałasu
Za mało zrozumienia tu, za mało czasu
Nie chcę tak żyć, bo mam dosyć tego
Przygotujcie się do lotu wysokiego!
[Refren x2]
Wysokie loty! Fox, no co ty?
Słyszę bzdury - a nie mam na to ochoty!
Ludzie miasta – w blokowisku się zamkniecie
To wysokiego pułapu nigdy nie osiągnięcie
[Zwrotka 3]
Skopali mojego kumpla na schodowej klatce
Kilku pijanych buców miało osiedlową akcję
Policja znowu leje tych co nie trzeba
Rumuńskie dzieci chcą kasy zamiast kromki chleba
Ciągle presja – tempo, tempo! Nie ma czasu!
Łysi mafiozi znowu wywieźli kogoś do lasu
Kloszardzi wciąż szukają żarcia w śmieciach
Znowu powiesił się jakiś nastoletni dzieciak
Mam się TYM zachwycać? Ma mi się TO podobać?
Miasto, miasto… Czy muszę cię, dziwko, kochać?
Miejscowe cwaniaki liczą na szybkie zyski
Miasto, miasto… Nie zachwycasz mnie tym wszystkim
Chciałbym stąd uciec i to uciec daleko
Uciec wysoko, znaleźć się za siódmą rzeką
Ta muzyka jest odskocznią od wszystkich kłopotów
Fox gotuje się do wysokiego lotu
[Refren x2]
Wysokie loty! Fox, no co ty?
Słyszę bzdury - a nie mam na to ochoty!
Ludzie miasta – w blokowisku się zamkniecie
To wysokiego pułapu nigdy nie osiągnięcie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]