Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Pozory mylą by Grupa Operacyjna Lyrics

Genre: rap | Year: 2010

[Zwrotka 1]
To przeze mnie Danzel ma na głowie te frędzle
Poraziłem go prądem w jego własnej łazience
Wrzuciłem mu do wanny toster, to było proste
Włosy stanęły dęba, podobnie było z zarostem
Zanim się wybudził, zabrałem mu całą forsę
Zaskórniaki z szuflady i z tylnej kieszeni portfel
I chciałem na odchodne wziąć kluczyki od porsche
A tu... Rozczarowanie, koleś jeździ starym golfem
Siła stereotypu każe myśleć odwrotni
Europejska gwiazda, zwykle w deszczu nie moknie
A tu... Zaskoczenie, musi być mu okropnie
Dziury w dachu, w podłodze, nawet brak szyby w oknie
Popatrz kurde! Chyba to nie ten okręt
Każdy gwiazdor jest zamożny?
Tylko pozornie
Jestem w domu osoby, godnej z Caritasu darów
Która stała się niechcący ofiarą pijaru

[Refren x2]
Pamiętaj zawsze, pozory mylą!
Nic nie jest takie, jak myślałeś, że było
I świat jest dziwniejszy, niż gdyby się przyśnił
Bo nic nie jest takie, jak myślisz
[Zwrotka 2]
- O czym będziesz nawijał
Gdy pojedziesz po wszystkich?
- Kiedy skończę ze znanymi, wtedy przejdę na bliskich
Ziemo, czemu żeś się znowu w solarium zatrzasnął?
- Bo ja będę jak mahoń, gdy ty będziesz, jak masło
- No jasną jest myśl, że i na mnie przyjdzie kolei
I sam siebie pojadę, i sam sobie pozwolę
Zrobić raperowi na złość, to chyba oczywiste
- Mieszko wpadnę do ciebie z kanistrem
- Synu, to jest benzyna, tak się pożar zaczyna
Wylewam ją na podłogę, wylewam ją na naczynia
Jeszcze trochę w sypialni i trochę do schowka
Oblewam paliwem twój ulubiony obraz
- Mieszko, gościu, ty myślisz, że ja to żartem?
Nie śmiej się, bo etylina pokryła już parkiet
Zaraz rzucę zapałkę i nie będzie ci śmiesznie
Kurde, stop! Przecież to ja jestem Mieszkiem

[Refren x2]
Pamiętaj zawsze, pozory mylą!
Nic nie jest takie, jak myślałeś, że było
I świat jest dziwniejszy, niż gdyby się przyśnił
Bo nic nie jest takie, jak myślisz

[Zwrotka 3]
To nie jest proces twórczy
To jest proces trawienny
Ja pożeram ich i trawię w trybie codziennym
W departamencie szaleństwa jestem, jak naczelnik
To ja wyniosłem grzejnik z chaty Moniki Olejnik
W całym jej mieszkaniu to był jedyny przedmiot
Ma cztery ściany i sufit, lecz nie ma okna na zewnątrz
To jest bardzo dziwne, jak na poważną osobę
A tak bardzo pragnąłem przejrzeć jej garderobę
Rozwinąć kulki skarpetek, pozamieniać jej pary
Kto wie, czy pod skarpetkami nie leżą dolary?
Ale dziwnie był pusty kwadrat tej dziennikarki
Myślałem, że jej podwinę chociaż trampki, lub majtki
Tak liczyłem na prestiż tej dziennikarskiej bestii
A w lodówce miała tylko niedopitą neste'a
W końcu wziąłem, co było
Wszystkiego mieć nie można
Teraz czekam, aż Monika zaprosi mnie na program
[Refren x2]
Pamiętaj zawsze, pozory mylą!
Nic nie jest takie, jak myślałeś, że było
I świat jest dziwniejszy, niż gdyby się przyśnił
Bo nic nie jest takie, jak myślisz

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]