East by Goya Lyrics
Odkąd zabrał Cię
Złego losu gniew
W samotności trwam
Wpatrozna w drugi brzeg
Liczę każdy wschód
Może jutro już
Wrócisz tu, a ja
W oknie będę stać
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Razem z Tobą znikł
Zapach kwiatów mych;
Nawet księżyc lśni
Jakby mu brakło sił
Wieczorami przed snem
Cicho modlę się
By następny dzień
Do mnie przywiódł Cię
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Złego losu gniew
W samotności trwam
Wpatrozna w drugi brzeg
Liczę każdy wschód
Może jutro już
Wrócisz tu, a ja
W oknie będę stać
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Razem z Tobą znikł
Zapach kwiatów mych;
Nawet księżyc lśni
Jakby mu brakło sił
Wieczorami przed snem
Cicho modlę się
By następny dzień
Do mnie przywiódł Cię
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam
Przyrzekam, poczekam
Nie zwlekaj, bo czekam