Trap608 by Goblean Lyrics
Intro:
Smutne dzieci i oldboye, w środku ja
A ciemności się nie boję nocą, tylko w środku dnia
Strzela miny jak naboje, to na bojo lecę ja
Bo nie jestem od miłostek, tylko piosnek z cyklu trap
A jest tak bo tak żyję, nie na odwrót jak na reverse
Wrzuć na odsłuch to z ekipą, niech skumają, że nie wyjdzie
Im ten blow up, póki żyję; co jest młoda? dziś nie trybię
Tak jak lowpass - na podbicie daję boba, idę w kimę
Verse 1:
Beton tętni jak tętnica, nić Ariadny - linia życia
Choć cieniutka jak granica między rodzić, a zabijać
To by bez niej była lipa, leci z radia Dua Lipa
Mała mokra jak ulica, ja nie "wy-" a "s-"korzystam
Jestem na tej rurze, jakbym tańczył jakiś pool dance
Bo dziś ja jestem na górze, z tej pozycji łatwiej uciec
Z twojej bliżej do łachuder, niż jest z mojej siegnąć sukces
Tylko z matmy znasz szacunek, więc mnie chuj twój nowy numer
Bo te trappin' to nie trap beat; Fireball, czerwone fajki
To są smaki mego sznytu, ty zadowól się porażki
Znam tę dietę od podszewki, na poszewce został stempel
Ale wolałbym zostawić ślad po sobie nim odejdę
Verse 2:
Wszędzie tylko puste szmaty, mój brat szczery jak karaty
Robię to dla synów taty, no i córek mojej mamy
Ile zrobił klipów Maypix, tyle Goblean kobiet zranił
Tyle zła widziały gały, ile nie dawałem zabić
Sygnet świeci tak jak zorza, ale przypomina żal
Pyta ile mnie kosztował głupia szlora, drapiąc kark
Dojrzewanie bez rad ojca plus skracanie, to jest tak:
Zamknij kurwa już tą mordę, bo nie trawię takich jazd!
Ona moja, a nie ja, więc się nie ma co pierdolić
Ty i ziomal w knajpie sam, no więc nie ma co pierdolić
Chwyt za szyje jak obroża, tylko ja tak mogę robić
Ty masz głaskać ją i kochać, robi loda, tobie rogi
Ty ją możesz tulić w nocy, ja nie mogę, bo mam sprawy
Powinienem ciut żałować, ale czułość nie dla szmaty
Samotnie siedzę po nocach, przez to pustkę mam na bani
Ale ja nie umiem kochać, a ty nie znasz swojej wagi
Outro:
To różnica między nami, yeah, yeah
To róznica między nami, yeah
Smutne dzieci i oldboye, w środku ja
A ciemności się nie boję nocą, tylko w środku dnia
Strzela miny jak naboje, to na bojo lecę ja
Bo nie jestem od miłostek, tylko piosnek z cyklu trap
A jest tak bo tak żyję, nie na odwrót jak na reverse
Wrzuć na odsłuch to z ekipą, niech skumają, że nie wyjdzie
Im ten blow up, póki żyję, co jest młoda, dziś nie trybię
Tak jak lowpass - na podbicie daję boba, idę w kimę
Smutne dzieci i oldboye, w środku ja
A ciemności się nie boję nocą, tylko w środku dnia
Strzela miny jak naboje, to na bojo lecę ja
Bo nie jestem od miłostek, tylko piosnek z cyklu trap
A jest tak bo tak żyję, nie na odwrót jak na reverse
Wrzuć na odsłuch to z ekipą, niech skumają, że nie wyjdzie
Im ten blow up, póki żyję; co jest młoda? dziś nie trybię
Tak jak lowpass - na podbicie daję boba, idę w kimę
Verse 1:
Beton tętni jak tętnica, nić Ariadny - linia życia
Choć cieniutka jak granica między rodzić, a zabijać
To by bez niej była lipa, leci z radia Dua Lipa
Mała mokra jak ulica, ja nie "wy-" a "s-"korzystam
Jestem na tej rurze, jakbym tańczył jakiś pool dance
Bo dziś ja jestem na górze, z tej pozycji łatwiej uciec
Z twojej bliżej do łachuder, niż jest z mojej siegnąć sukces
Tylko z matmy znasz szacunek, więc mnie chuj twój nowy numer
Bo te trappin' to nie trap beat; Fireball, czerwone fajki
To są smaki mego sznytu, ty zadowól się porażki
Znam tę dietę od podszewki, na poszewce został stempel
Ale wolałbym zostawić ślad po sobie nim odejdę
Verse 2:
Wszędzie tylko puste szmaty, mój brat szczery jak karaty
Robię to dla synów taty, no i córek mojej mamy
Ile zrobił klipów Maypix, tyle Goblean kobiet zranił
Tyle zła widziały gały, ile nie dawałem zabić
Sygnet świeci tak jak zorza, ale przypomina żal
Pyta ile mnie kosztował głupia szlora, drapiąc kark
Dojrzewanie bez rad ojca plus skracanie, to jest tak:
Zamknij kurwa już tą mordę, bo nie trawię takich jazd!
Ona moja, a nie ja, więc się nie ma co pierdolić
Ty i ziomal w knajpie sam, no więc nie ma co pierdolić
Chwyt za szyje jak obroża, tylko ja tak mogę robić
Ty masz głaskać ją i kochać, robi loda, tobie rogi
Ty ją możesz tulić w nocy, ja nie mogę, bo mam sprawy
Powinienem ciut żałować, ale czułość nie dla szmaty
Samotnie siedzę po nocach, przez to pustkę mam na bani
Ale ja nie umiem kochać, a ty nie znasz swojej wagi
Outro:
To różnica między nami, yeah, yeah
To róznica między nami, yeah
Smutne dzieci i oldboye, w środku ja
A ciemności się nie boję nocą, tylko w środku dnia
Strzela miny jak naboje, to na bojo lecę ja
Bo nie jestem od miłostek, tylko piosnek z cyklu trap
A jest tak bo tak żyję, nie na odwrót jak na reverse
Wrzuć na odsłuch to z ekipą, niech skumają, że nie wyjdzie
Im ten blow up, póki żyję, co jest młoda, dziś nie trybię
Tak jak lowpass - na podbicie daję boba, idę w kimę