Działdowo Parano by Goblean Lyrics
Hook:
Trap będzie wielki jak Kanion, to chyba już kanon
Jak mi odjebało strzelałem w kolano, dlatego klękają
Mała mi piszczy w soprano, hey, livin' Działdowo parano, hey
Mieszam emdeka etanol, hey, potem nasz beton z wygraną, hey
Verse:
Wbiłem do klubu bez kasy, mówię do klubu bez kasy
A potem wbił transfer do klubu tej klasy, gdzie trapy i daby
Six O' Eight, ze mną są byki, więc mówię ci - wiej
To wielkie byki drapieżne jak sęp, kochają chodniki, gdy na nich jest krew
To gówno jest chore, polałem se rany tym Rose Moet, nie pomógł ten lek
Więc zrobiłem nowe i właśnie w ten sposób zapomniałem o niej, no weź
Leci tu Dżem, gdy płonie mi jazz, życie to sen
Nie złożę tej broni dopóki nie wezmę, co moje, nie złoże tej broni, o nie
Jestem z pierwszej fali trapu, kurwo, dosyć mam cwaniaków, kurwo
Dosyć mam dzieciaków, co pierdolą wiecznie jakieś gówno
Oh, pokaż gdzie trap twój byku, oh, pokaż gdzie skład twój byku
Hey, nie macie street creditu, haha, nie macie nic bez kitu
A moja drużyna na skrzydłach, moja drużyna uskrzydla
Moja drużyna na vipach, moja drużyna na winklach
Moja drużyna na czysto, moja drużyna na piksach
Moja drużyna na żywo, twoja drużyna na liścia
Hook:
Trap będzie wielki jak Kanion, to chyba już kanon
Jak mi odjebało strzelałem w kolano, dlatego klękają
Mała mi piszczy w soprano, hey, livin' Działdowo parano, hey
Mieszam emdeka etanol, hey, potem nasz beton z wygraną, hey
Outro:
Kiedyś strzelałem kolano, dlatego suki klekają
Mała mi piszczy w soprano, livin' Działdowo parano
Mieszam emdeka etanol, potem nasz beton z wygraną
Urywki pamiętam rano, tutaj jest zawsze tak samo
Trap będzie wielki jak Kanion, to chyba już kanon
Jak mi odjebało strzelałem w kolano, dlatego klękają
Mała mi piszczy w soprano, hey, livin' Działdowo parano, hey
Mieszam emdeka etanol, hey, potem nasz beton z wygraną, hey
Verse:
Wbiłem do klubu bez kasy, mówię do klubu bez kasy
A potem wbił transfer do klubu tej klasy, gdzie trapy i daby
Six O' Eight, ze mną są byki, więc mówię ci - wiej
To wielkie byki drapieżne jak sęp, kochają chodniki, gdy na nich jest krew
To gówno jest chore, polałem se rany tym Rose Moet, nie pomógł ten lek
Więc zrobiłem nowe i właśnie w ten sposób zapomniałem o niej, no weź
Leci tu Dżem, gdy płonie mi jazz, życie to sen
Nie złożę tej broni dopóki nie wezmę, co moje, nie złoże tej broni, o nie
Jestem z pierwszej fali trapu, kurwo, dosyć mam cwaniaków, kurwo
Dosyć mam dzieciaków, co pierdolą wiecznie jakieś gówno
Oh, pokaż gdzie trap twój byku, oh, pokaż gdzie skład twój byku
Hey, nie macie street creditu, haha, nie macie nic bez kitu
A moja drużyna na skrzydłach, moja drużyna uskrzydla
Moja drużyna na vipach, moja drużyna na winklach
Moja drużyna na czysto, moja drużyna na piksach
Moja drużyna na żywo, twoja drużyna na liścia
Hook:
Trap będzie wielki jak Kanion, to chyba już kanon
Jak mi odjebało strzelałem w kolano, dlatego klękają
Mała mi piszczy w soprano, hey, livin' Działdowo parano, hey
Mieszam emdeka etanol, hey, potem nasz beton z wygraną, hey
Outro:
Kiedyś strzelałem kolano, dlatego suki klekają
Mała mi piszczy w soprano, livin' Działdowo parano
Mieszam emdeka etanol, potem nasz beton z wygraną
Urywki pamiętam rano, tutaj jest zawsze tak samo