No baa by Fundacja nr 1 Lyrics
[Refren: Sokół/Pono] (x2)
Kolęda, kolęda no baa!
Lubię to się bawię, zapamiętaj!
Kolęda, kolęda no baa!
Trzecie pokolenie, asortyment i dziewczęta!
[Zwrotka 1: Ward]
Elo wariat gra gitara jest już dobrze?
No baa to jak będzie zaraz?
Nie wszystko naraz co za dużo to nie zdrowo
Wszystko jest dla ludzi tańczących z głową
Właśnie nadszedł czas na eskapadę nową
Nie ma to jak relax na plaży z jointem
Dookoła dupki latają gorące
Czas zaschnięte gardło nawilżyć bronksem
Wieczorem wycieczka na tutejsze parkiety
Podziwiać kobiety, ich ciał zalety
Music niestety, trochę nie w mym guście
Nie ważne bzdety chluśniem bo uśniem
I dalej w tango, balanga za balangą
Najlepiej u boku z serca wybranką
Tego nie kupisz w tvshopie Mango
Nawet gdybyś miał czeki in blanco
[Zwrotka 2: Jaźwa]
Jest.. jest pięknie, będzie piękniej
Choć jeszcze stoję przed samym wejściem
Wtem otwierają mi się drzwi z napisem v.i.p
I już witam się w środku, kilkunastu ziomków i sexowne panie
Myślę,z którą zjem jutro śniadanie
Od razu wiem, która moją wybranką
Szykowne wdzianko podkreśla jej ciałko
W oka mgnieniu podbijam do niej
Z propozycją spędzenia nocy szalonej
Drinki, tańce takie, że do dziś nie wierzę
Raczej podpieram ściany niż jestem tancerzem.(No Baa!)
Nogi już się plączą, czuje się pijany
Lecz na tyle trzeźwy by ustalać dalsze plany
Jak będzie dalej, sam jestem ciekawy
Na pewno będzie pięknie, jestem o tym przekonany. No Baa
[Refren: Sokół/Pono] (x2)
Kolęda, kolęda no baa!
Lubię to się bawię, zapamiętaj!
Kolęda, kolęda no baa!
Trzecie pokolenie, asortyment i dziewczęta!
[Zwrotka 3: Felipe]
Od kilku dni, zakręcony sagan
Wiesz jak to jest na strychu bałagan
Dziś pełna laba, a wieczorem raban
Ciaw ciawara, takich melanży
Nie masz nawet w snach, no baa !
W paczkach mixy, hardcore, hip hop
Syfilisy, wsio kapiszi
Stresu zero sami swoi tutaj przyszli
No i nie bez przyczyn pacz na dancefloor
Śliczne siksy tańczą stereo
Elo ziomek, (Elo) zaprośmy je obie
Pierdolniem po bombie zdrowie pięknych kobiet
I najszybszych fur. No to fru fru
No i znów budzi się parkietu król
Nie śpieszno mu, do wyjścia w ród
Na hawir powrót dopiero o świcie
To tylko skrót z melanży, których bród
Gdy forma w szycie i w dobrobycie kiesa
To po prostu, z życia poezja
No Baa!
[Zwrotka 4: Mieron]
Jest środek nocy znalazłem się w klubie
Jakiej nazwy (kurwa) sam nie wiem już się gubię
Bo nie ma, (nie ma, nie ma) bezalkoholowo
Odkąd pamiętam było zawsze hardcorowo
Pierwsze co, szybka trasa do baru
Mijam tam dzierlatki i wariatów paru
Lekko zachwiany chyba cudem mnie puścili
To już nie istotne pędzę napić się tequili. (No Baa!)
Po niej czuje się.... znacznie lepiej
Choć ta wódka podrabiana tak jak w sklepie
Jedna myśl by nie było tak jak ostatnim razem
Pomyliłem kibel z innym obrazem
Sakiewka już pusta a ktoś tu złapał smaka
Dzisiaj tu nie problem spotkać dobrego chłopaka
Nie chcę minąć się z melanżem, ani ze smakiem
Dzieciak uwierz to jest lepsze niż zabawy z crackiem
[Zwrotka 5: Koras]
Wjeżdżam, w pewne miejsce
W pewnym mieście, weź zrób przejście
Pewne mordy, choć nie wszędzie
Pewnie grubo dzisiaj będzie
Więc wchodzę, parę osób mijam po drodze nieco dalej
To co zwykle barman nalej
To co zwykle barman posyp
Jest już nieźle a jeszcze czuje nie dosyt
W koło piękne panie, stuknij się w banię
Mam swoją kobietę, której nie zranię
Dudni basik, wygłupy na parkiecie
Sekcja b-boy wygibas najlepsza na świecie. (No Baa!)
Ledwo oddycham, to już nie tak kondycha
Trzeba to skontrować, ziomulku choć na kielicha
Wcześniej nie kończę a przecież nie sącze
Na chwile usiądę i zaraz dołączę
[Refren: Sokół/Pono] (x2)
Kolęda, kolęda no baa!
Lubię to się bawię, zapamiętaj!
Kolęda, kolęda no baa!
Trzecie pokolenie, asortyment i dziewczęta!
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Kolęda, kolęda no baa!
Lubię to się bawię, zapamiętaj!
Kolęda, kolęda no baa!
Trzecie pokolenie, asortyment i dziewczęta!
[Zwrotka 1: Ward]
Elo wariat gra gitara jest już dobrze?
No baa to jak będzie zaraz?
Nie wszystko naraz co za dużo to nie zdrowo
Wszystko jest dla ludzi tańczących z głową
Właśnie nadszedł czas na eskapadę nową
Nie ma to jak relax na plaży z jointem
Dookoła dupki latają gorące
Czas zaschnięte gardło nawilżyć bronksem
Wieczorem wycieczka na tutejsze parkiety
Podziwiać kobiety, ich ciał zalety
Music niestety, trochę nie w mym guście
Nie ważne bzdety chluśniem bo uśniem
I dalej w tango, balanga za balangą
Najlepiej u boku z serca wybranką
Tego nie kupisz w tvshopie Mango
Nawet gdybyś miał czeki in blanco
[Zwrotka 2: Jaźwa]
Jest.. jest pięknie, będzie piękniej
Choć jeszcze stoję przed samym wejściem
Wtem otwierają mi się drzwi z napisem v.i.p
I już witam się w środku, kilkunastu ziomków i sexowne panie
Myślę,z którą zjem jutro śniadanie
Od razu wiem, która moją wybranką
Szykowne wdzianko podkreśla jej ciałko
W oka mgnieniu podbijam do niej
Z propozycją spędzenia nocy szalonej
Drinki, tańce takie, że do dziś nie wierzę
Raczej podpieram ściany niż jestem tancerzem.(No Baa!)
Nogi już się plączą, czuje się pijany
Lecz na tyle trzeźwy by ustalać dalsze plany
Jak będzie dalej, sam jestem ciekawy
Na pewno będzie pięknie, jestem o tym przekonany. No Baa
[Refren: Sokół/Pono] (x2)
Kolęda, kolęda no baa!
Lubię to się bawię, zapamiętaj!
Kolęda, kolęda no baa!
Trzecie pokolenie, asortyment i dziewczęta!
[Zwrotka 3: Felipe]
Od kilku dni, zakręcony sagan
Wiesz jak to jest na strychu bałagan
Dziś pełna laba, a wieczorem raban
Ciaw ciawara, takich melanży
Nie masz nawet w snach, no baa !
W paczkach mixy, hardcore, hip hop
Syfilisy, wsio kapiszi
Stresu zero sami swoi tutaj przyszli
No i nie bez przyczyn pacz na dancefloor
Śliczne siksy tańczą stereo
Elo ziomek, (Elo) zaprośmy je obie
Pierdolniem po bombie zdrowie pięknych kobiet
I najszybszych fur. No to fru fru
No i znów budzi się parkietu król
Nie śpieszno mu, do wyjścia w ród
Na hawir powrót dopiero o świcie
To tylko skrót z melanży, których bród
Gdy forma w szycie i w dobrobycie kiesa
To po prostu, z życia poezja
No Baa!
[Zwrotka 4: Mieron]
Jest środek nocy znalazłem się w klubie
Jakiej nazwy (kurwa) sam nie wiem już się gubię
Bo nie ma, (nie ma, nie ma) bezalkoholowo
Odkąd pamiętam było zawsze hardcorowo
Pierwsze co, szybka trasa do baru
Mijam tam dzierlatki i wariatów paru
Lekko zachwiany chyba cudem mnie puścili
To już nie istotne pędzę napić się tequili. (No Baa!)
Po niej czuje się.... znacznie lepiej
Choć ta wódka podrabiana tak jak w sklepie
Jedna myśl by nie było tak jak ostatnim razem
Pomyliłem kibel z innym obrazem
Sakiewka już pusta a ktoś tu złapał smaka
Dzisiaj tu nie problem spotkać dobrego chłopaka
Nie chcę minąć się z melanżem, ani ze smakiem
Dzieciak uwierz to jest lepsze niż zabawy z crackiem
[Zwrotka 5: Koras]
Wjeżdżam, w pewne miejsce
W pewnym mieście, weź zrób przejście
Pewne mordy, choć nie wszędzie
Pewnie grubo dzisiaj będzie
Więc wchodzę, parę osób mijam po drodze nieco dalej
To co zwykle barman nalej
To co zwykle barman posyp
Jest już nieźle a jeszcze czuje nie dosyt
W koło piękne panie, stuknij się w banię
Mam swoją kobietę, której nie zranię
Dudni basik, wygłupy na parkiecie
Sekcja b-boy wygibas najlepsza na świecie. (No Baa!)
Ledwo oddycham, to już nie tak kondycha
Trzeba to skontrować, ziomulku choć na kielicha
Wcześniej nie kończę a przecież nie sącze
Na chwile usiądę i zaraz dołączę
[Refren: Sokół/Pono] (x2)
Kolęda, kolęda no baa!
Lubię to się bawię, zapamiętaj!
Kolęda, kolęda no baa!
Trzecie pokolenie, asortyment i dziewczęta!
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]